Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ciekawy wiersz, oryginalny. :)

Różne słyszałam teorie o celu naszych "żyć". Jedna z nich głosi na przykład, że jesteśmy hodowani przez jakieś niematerialne istoty, które żywią się naszymi snami - naszą energią, kiedy śpimy. Może to właśnie jest owo "złoto"?... ;)))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję Oxyvio, a więc miałam ciekawy i oryginalny sen (oj, tak) :) Sama takiej powiastki chyba bym nie wymyśliła, wyobraźnię mam słabą.

Tak, teorii jest masa, o tej wspomnianej nie słyszałam. Ja akurat interpretuję ten sen, że jesteśmy tylko trybikiem napędzającym złoto w kieszenie tych największych. Albo tych 'kreatorów'. Pozdrawiam:)

Opublikowano

Sennik egipski wytłumaczyłby pewnie w prosty sposób taki sen - pieniądze szczęścia nie dają :)

Nie wiem co Tobie napisać. Warsztatowo ok. Natomiast merytorycznie? Nie pamiętam nigdy snów, więc mogę tylko pozazdrościć. A na boku taka refleksja, że kiedy śnimy coś, to z reguły nie śni nam się, że to sen. Jest w nas coś co sprawia, że przeżywamy to jakby działo się na prawdę. Parę drucików podpiętych do mózgu, roztwór soli w którym będzie pływał i rurki z glukozą i tlenem, i można żyć pełnią życia. Ile tylko będzie w nas fantazji. Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Aż mi się przypomniała książka 'Stroiciel lasu', w nawiązaniu do ost.zdania. 

Senniki są dla mnie hmm conajmniej dziwne. Sny są różnych kategorii, większość bez znaczenia, ale czasem bywa ciekawie, uwielbiam te, w których umiem latać, i chyba tylko te. Także nie wiem, czy nie wolałabym ich nie mieć/nie pamiętać, jak Ty. Dziękuję za lajka;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję:) tak,trochę był to koszmar, ale o dziwo pełen spokoju, mimo strachu. I chwila śmierci jak żywa, nawet pogodzona z nią byłam, pierwszy raz coś takiego dane było mi poczuć. Trudno oddać to wszystko w wierszu. Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie chcę Ciebie o nic obwiniać, ale przez całą noc w moich snach przewijała sę kopalnia złota. Nie było tak egzystencjalnie jak u Ciebie. Nie pamętam już dokładnie o co chodziło z tą kopalnią, ale była :) Pozdrawiam :)

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Potem było mniej sensownie, ale wspomniany trzon był wyraźny:)

 

Hehe, w drugą stronę pewno też, zależy kto jest tą 'żyłą złota' :D

 

Kto wie, czym jest ten cały mechanizm. Dziękuję, pozdrawiam, słońca i kwiatów we włosach:D 

 

Haha no to nieźle! Aż nie wiem co powiedzieć. A, dziś jest jakiś Światowy Dzień Kota - najlepszego:D

 

 

Dzięki za wszystkie serduszka, miło. Miłych snów :D

 

A, no i dzięki @beta_b, za serduszko i inspirację swoim 'śmiertelnym' snem. Pzdr :)

 

Edytowane przez Luule (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Bardzo ciekawy sen miałaś,

niezwykły :))

 

Zazwyczaj jest tak, że przed nadejściem śmierci we śnie się budzimy

i jej nie doświadczamy.

 

Podziwiam umiejętność opisu,

moje sny to rzadko kiedy są na tyle klarownym komunikatem.

 

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję, w imieniu siebie, wiersza i snu:)  o dziwo, moment śmierci był jak katharsis.

 

Kiedyś jeszcze, gdy byłam na początku buntu wobec wpojonych sił wyższych, miałam sen o wygranej w lotka (nie grywam w niego zbytnio), zapamiętałam 3cyfry ze snu, dołożyłam dwie standardowe, jedną jakoś wydumałam - wysłałam, ale nie tego samego dnia, jakoś kilka dni później chyba. Opadły mi ręce, gdy dwie z tych wyśnionych + ta wykombinowana, dały trójkę. Może traf, może znak. To takie dwa sny, o których pamiętam. 

 

Pzdr, miło Cię gościć:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Można i tak. :)

Sen jest Twoim pomysłem, wytworem Twojego mózgu, Luule, niczyjego innego. A więc masz wyobraźnię, jak najbardziej, tylko może w nią nie wierzysz, dlatego jej nie słyszysz na jawie? W ogóle nie jest łatwo dokopać się do własnej wyobraźni, ona czasami przemawia do nas symbolami właśnie we śnie.

A kto umie się dokopać do swojej wyobraźni na jawie - choćby tylko czasami - i pokazać te symboliczne wizje innym, ten jest artystą. Na przykład poetą. :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ładnie to opisałaś, Oxyvio:)

Nie twierdzę, że nie mam jej wcale, na budowę malutkich metafor i zobrazowanie myśli i uczuć wystarcza (choć nie zawsze czytelnie:P). Ten wiersz mógłby być przecież fikcją literacką, aby przedstawić jakąś teorię, ale ja bym chyba nie umiała czegoś takiego zbudować. Niby sen mój, ale nie potrafię tego odebrać, tak jak piszesz, jako mój pomysł, mimo, że to film z mózgu. To trochę tak jakby lekarz młoteczkiem stuknął w me kolanko, które odwdzięczyłoby się mu kopniakiem - ale to nie kopnęłam ja, tylko moja noga. Czasem naprawdę sny są jak urwane z choinki. Pozdrawiam:)

Opublikowano

Wybacz Luule,

że ten wiersz jakoś uszedł mojej uwadze,

ale zauważyłem go dopiero dziś, jak trochę gorąco przy nim się zrobiło.

Wiersz jak na sprawozdanie ze snu, może być,

choć szukałem słowa miłość, ale się nie doszukałem.

Czyli jednak złotu i miłości razem nie po drodze. 

Pozdrowionka

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wieś Miła dziwnie obrodziła.   Lekarz przeprowadza szalone operacje. „Człowiek jest śmiertelny”- Ma rację!?   Ważne by praca była!    
    • @Wiesław J.K.ja tylko rano:)
    • @Marek.zak1 A dziękuję, dobrze rozumiane pojęcie wygody i dobrze interpretowane dużo mogłoby wnieść pozytywnych rzeczy. Przedstawiłem je jak najlepiej umiałem. Ale też można to pojęcie źle rozumieć. A wtedy mega kłopot się niestety robi. Również pozdrawiam!!
    • Upadłem na cienkim lodzie  przy dźwięku organów  dobiegających z kościoła.    Ksiądz mszę odprawia potem egzorcyzmy za tych którzy utonęli w otchłani czasu.    Podczas padającego deszczu ludzie pod kościołem stoją, nie chcą ich wpuścić do środka.    Tłum wyklętych we wściekłość wpada podnoszą dłonie  do kościoła chcą wejść siłą.    Przed obrazem staną  i modlić się będą kto im wybaczy i jaka jest ich wina.   Ci co nic nie uczynili  winnymi uznano mieczem praw dochodzić będą.    Nie pytają kto wydał wyrok niech więc wycofa i postanowienie zmieni.   Zamilkły organy i dzień dogasa za złamanym drzewem  stoją Ci którzy zemsty uniknęli.   Bóg werdyktu nie cofnie  odejdą zawiedzeni  drugi raz nie poproszą. 
    • Dzień pierwszy. Odzyskałem statek i moją najukochańszą papugę. Zerka teraz na mnie z pod oka. Zastanawiam się czy dobrze zrobiłem ucząc mówienia. A jak zechce pisać? Załoga niekompletna, brakuje bosmana, majtków i majtek. Kobieta na pokładzie to nieszczęście. Bandera schowana i nie zamierzam opuszczać portu. Gołębia poczta donosi, że wnet przycumuje okręt z towarem, na który czekam już kila miesięcy. Jutro udam się do najbliższej tawerny by uzupełnić załogę. Rekrutacja nie obejdzie się bez beczek rumu. Trzeba to zrobić przed przybyciem naszych gości. Obsadzić stanowiska, sprawdzić ożaglowanie i olinowanie, uzupełnić zapasy i wodę. Zgnite beczki wyrzucić. Skontrolować armaty, sztucery i stan prochu. Lontami zajmę się później. Obawiam się, że sakiewki z wyspy skarbów za szybko chudną. Tego obwiesia trzeba przeciągnąć pod kilem za to, że mielił ozorem do pastora. Chyba czeka mnie znów pojedynek. Jednak, gdy sobie przypomnę te koronki, włoski na karku szukają nieba. Sternik, gdzieś się zapodział. Dorwę tego kulawca w jego chacie i przyłożę mu kilka razy. Jak śmiał zostawić u tego lichwiarza sekstans. Jeszcze jedno mam spotkanie z kartografem. Czy temu lordowi odbiło, po co mi pasażerowie, za mało kajut dla darmozjadów. Szczury lądowe. Psiakość.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...