Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wprawni poeci


graf omam

Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Myślę, że serc z komentarzy nie ma co całkowicie usuwać. Czasem, nawet w Warsztacie, ktoś w komentarzu zaproponuje swoją wersję:

 

 

Forum za to pozwala na więcej "reakcji", więc obok "polubienia", próbnie, od wczoraj znajduje się także "dziękuję", będące neutralne, jeśli chodzi o reputację osoby/tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam. Też właśnie pisałam o polubianiu tych 'ripost', albo właśnie jak w przytoczonym przez Ciebie przykładzie 'remontu'. Z tym mam wahanie apropo występowania serc w komentarzach.

 

Nie jestem pewna jak to działa, ale czy może się zdarzyć, że osoba, która przykładowo nic nie opublikowała swojego, ale jest komentatorem i za to dostaje lajki, za tzw. 'dobrze mówisz', i przekroczy próg dla wprawnego poety, to czy taki ranking się u niej wyświetli?

 

Widziałam też właśnie to nowe 'dziękuję' ze znaczkiem pucharu, ale miałam niezłą zagadkę jaką to ma siłę. Myślę, że może to być błędnie interpretowane jako silniejsze od lubię to. Tak jak:  'dziękuję, że jesteś' powiemy wybranym osobom, a 'lubię cię' już luźniej do szerszego grona. Do tego puchar kojarzący się z podium. Przynajmniej w moim odczuciu ma to mocniejszy wydźwięk... Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Również nie rozumiem tego ''dziękuję'' .

Można to rozumieć jako ''nie - dziękuję'' lub ''dziękuję - podoba się''.

Jestem za skasowaniem serduszek przy komentarzach, niczego nie wnoszą.

Powinno oceniać się jedynie wiersze; ''+'' i ''- '' .

Reszta to tylko zabawa w kotka i myszkę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moim zdaniem było fajnie

i teraz zmierza tylko ku gorszemu.

Czasami jak się chce polepszyć to można i spi...ć :)

 

Nie przeszkadzają mi serduszka w komentarzach,

nikt ich sobie przecież sam nie przydziela.

Zresztą, wypowiadałam się na ten temat już w innym wątku,

nie chcę się powtarzać.

 

@Luule

O ile mi wiadomo,

tytuł "wprawnego poety" jest nadawany na podst. opinii Mateusza i tajnego współdecydenta,

a nie liczby polubień :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Wg mnie "minusiki" i inne pierdółki

przyczynią się tylko do ograniczenia życia na forum.

 

Ludzie są wygodni i leniwi, teraz, jak się chce,

żeby autor wiedział, że w utworze jest coś nie tak,

to trzeba chociaż krótki komentarz zostawić.

A jak będą minusy to będzie można kliknąć i zwiać bez wyjaśnienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

oj to mozna prosty skrypt napisac JESLI zostawiasz minus WTEDY pops up zostaw komentarz.

Czyli gdy zostawila bys minus musialabys sie pod nim jakos podpisac nie podoba mi sie bo ... czyli nie bylo by minusow bez odcisku lapki tego ktory ten minus dal. Zreszta na facebooku masz takze reakcje i po nacisnieciu w komenatrzach mozesz widziec kto jaka reakcje pozostawil. tak samo mogloby byc tutaj Autor wiersza moglby widziec kto co zostawia a czy reszta by widziala to juz zagwozdka admina. 

Zreszta to tez mozna sledzic kto co komu daje. Wtedy wreszcie to co masz na profilu czyli Reputacja bylo by jakos miarodajne czy cus.

Edytowane przez Marcin Krzysica (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzieńki, komentarz czasem jest lepszy od wiersza, można się od komentujących sporo nauczyć. Bywają wiersze tak hermetyczne, że nie da się ugryźć z żadnej strony, nie ma okien drzwi ani nawet komina, nie ma którędy wejść, wtedy czyjś komentarz przypomina schodki, jest pomocny, trafny, celny, przynajmniej dla mnie - w takiej sytuacji bardzo pasuje mi postawienie serduszka

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 Marcinie, plus i minus już był, było beznadziejnie.  Jak Ty postawisz komuś minus, przy najbliższej okazji dostaniesz go w odwecie - niestety tak to działa.  To jak stawianie ocen  (Od 1-6)  Jak ktoś w rankingu zajdzie za wysoko, to trzeba go przywalić jedynką. Był także dział dla zaawansowanych czy tam wprawnych, także się nie sprawdził, bo ci lepsi nie mieli zamiaru zniżać się, a mniejsi, nie mieli odwagi podejść do 'uznanych'  Sytuacja stała się patowa i przytkała portal.

 

  -Nie myślę, że z samych serduszek ktoś uzbiera sobie 'Wprawnego poetę" Mateusz czuwa :)

Jakaś zachęta do czytania i komentowania powinna być, żeby się coś działo, inaczej, znowu wszystko stanie.

 

Trzy grosze zostawiam, póki co :)
 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Toc milo goscic pania. Wiem ze tak bylo i wiem ze byl osobny dzial mi chodzi o to by te wiersze wyroznione przez innych nie ginely teraz jest taka sytuacja. Pamietam twoje dwa dzbany i byl to naprawde piekny wiersz i chyba ma najwiecej serduszek przez miesiac go widzialem teraz zniknal i trzeba gdzies tam go szukac zeby sie do niego dokopac gdyby byla zakladka dzial dla admina do ktorego z automatu przerzucane byly wiersze powiedzmy z 10 serduchami to lawiej bylo by je czytac czesciej ludzie by do nich zagladali itd.  Taka promocja portalu czy cus.

 

Pps. Jesli taki dzial by byl w planach obiecuje przed jego powstaniem usunac moje wierszyki zeby nie kolily moje gniotki 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Aaa, już załapałam o co biega.

To chyba dałoby się zrobić. Widziałam coś takiego na konkurencyjnym portalu, nie chcę wymieniać nazwy. Wiersze uznane czy nagrodzone przez Redakcję i czytelników, taki dodatkowy dział czy zakładka aktualizowana. Nowe pozycje są dopisywane, a poprzednie nie znikają. 

 

Marcinie, można dużo i jeszcze więcej, tylko czy Mateusz to wytrzyma? Ciągle coś chcemy :P

Uśmiechniętego popołudnia 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Da rade jak do teraz mnie nie wyrzucil z forum to ma naprawde duza cierpliowsc :) no wlasnie o to mi chodzi jak ten dzial sie bedzie nazywal mi to bez roznicy . Mimo ze jestem wzrokowcem zakladki gdzies na gorze strony moj wzrok nie wylapuje moze to szczegol, ale chyba wazny. W supermarkecie jest to normalna praktyka ze najlepsze miejsce (lub takie ktore chcemy komus wcisnac :) )maja produkty ktore sa na wysokosci wzroku ... W moim odczuciu do promocji najlepiej jesli powstalby dzial z najlepszymi utworami. Wiersze moglyby byc przenoszone do tego dzialu z automatu. Ludzie daja serduszka wiec logiczne ze mozna zaczac od tego by przerzucac te z najwieksza liczba. Fakt nie wszystkie wiersze z duza iloscia sa wiekopomnymi (pisze o swoich potworkach), ale opcja jaka zasugerwoal janek jest duzo lepsza tylko nie wiem jak by wygladalo napisanie takiego algorytmu. Dla leniwego misia jakim jestem takie rozwiazanie z najlepszymi utworami w jednym dziale jest wymarzone bo po jakims dluzszym l4 nie musialbym szukac wierszy po calym forum.

 

 

Edytowane przez Marcin Krzysica (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

W "Najlepszych utworach" po zaznaczeniu na białej listewce "cały czas - 8 kwiecień- 11 luty"

wyświetla się lista "wszech czasów" i tam są najlepiej zapunktowane utwory, obecnie 50 pozycji :)

Tak tylko poglądowo wyjaśniam :))

 

Ale zgadzam się,

że dostęp do nich mógłby być łatwiejszy :)

Edytowane przez Deonix_ (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł na dział 'Najlepiej oceniane' w widoczniejszym miejscu jest ok. 

 

Puchar moim zdaniem, powtórzę, wprowadza w błąd. Nie czytając tej dyskusji raczej nie wiadomo, że to ma 0pkt, zresztą dziwi mnie zero, to tak jakby nie dać nic, a skoro symbol pucharu (zwycięstwa) i słowo 'dziękuję', to wygląda na większe uznanie, wszystko sprzeczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jam blok mszarny bez-imieniem pełni bajek niespełnionych obcą mową dziwu piwnicznego smoka jajek złotych w maglu strzegącego z okien złotych świata dziwu odbłysłych niedostępnego niedowiarkom nienienienia szarym styropianem głuszy okrytym rozłąki z duszą cudu moich komnat i korytarzy i wind i schodów i dachów i przejść tajnych do innoty mową milczenia słońca drapiącego zmarßczki skóry mojej pod kątem ostrym jest   (ciąg dalszy nie nastąpi, zamiast tego text będzie rósł)
    • Wrzucam drugi raz, tamto było spieprzone, to miało być jedno poprawne zdanie bez przecinków, powierszowane jest aby ułatwić dostrzeżenie węzłów. To nie jest ćwiczenie, to konstrukcja szkatułkowa, bajkowa, wynikła wprost z alternatywnej logiki; podobnie w słynnym języku Pirahã nie ma zdań złożonych, co później się dowiedziałem, już po próbach pisania bez tych prymitywnych "który", "jaki", "że" itd... W poezji współczesnej omija się przecinki zastępując przeniesieniem do nowego wiersza, instynkt poetów nie myli tutaj. Niech to będzie ku inspiracji gdzieś.       Skrót: Chłopiec żyjący w Dawnowie posłyszał o porwaniu królewny     Chłopiec jestący sobie w    Dawnowie gdów* króla Gwozdka   Królewnostraty Pierwszego i   smokowej paßczy smrodu    zębatej bardzo złośnymi    wpisami w sieci brzydkich   krzywu luster królewny porwania    poczucia ładności teraz-żaby    odczaru nieznanego przez    króla nagrodą połowy królestwa   jego wielkiego i ręki królewny    pożaby dla chłopca zachęconego   ładnoty królewny szukać w paßczy   smokowej pełnej złych wpisów w sieci   walką z krzywosłowymi    olbrzymami rycerzy zżarłymi wszystkich   nie umiącego kłamać mieczem    prawdy i zamiatania    olbrzymów do słoika    takich malutkich żabie do   zjedzenia jak muchy królestwa    śmiałkowi danego wraz z ręką królewny   długo i ßczęśliwie żyjącej z nim wielą    przygód w sieci krzywych    lustrów wyjścia szukania   i nie szukania lustra swego    o porwaniu królewny posłyszał jest.       * por. "gdy" i "gdzie"    
    • W tym mieście o poranku. W słońcu, któregoś dnia zmierzchającego lata. W tym słońcu, które spadało z liści kroplami blasku. I w tym tchnieniu, co dosięgało mojej twarzy… Idę wciąż. Szedłem. I będąc w tym nieustannym dochodzeniu szedłem nadal tym chodnikiem, ścieżką. Drogą… Czy szłaś ze mną? Szłaś cicho obok. Skryta w cieniu kasztanu. I szliśmy tak we dwoje. Ja tu ze sobą. Ty w oddaleniu. Parę kroków za mną. W innym czasie. W niedowidzeniu. Pomiędzy czymś a czymś. Pomiędzy. Wśród. Albo nigdzie. A więc szliśmy razem. Osobno. I wcale. Idąc, wciąż myślałem o tobie, zatrzymując się co chwila, abyś nadgoniła kroku w przezroczystych bramach z powietrza. Tak jakoś było mi ciężko ale mimo to pięknie pod tym błękitnym kloszem ogromnego nieba. W tym oceanie bez najmniejszej obłocznej skazy. W tym wszechświecie naszej egzystencji.   Powiedz mi… -- milczysz. A więc znowu milczysz. Wciąż milczysz. I to milczenie twoje. To milczenie w szeleście wiatru. W kakofonii czyichś obcych głosów i szeptów. W rozgwarze ulicznego zgiełku. Idę wciąż. Chodnikiem. Ścieżką. Drogą… W oślepiającej bieli kamienic, szklanych wieżowców. W jakiejś bioluminescencji spadającej z wysoka. A więc idę. Szedłem. I w tym podążaniu trzymałem twoją rękę, kiedy ty szłaś obok powietrzem i ciszą. Przejście dla pieszych. Białe pasy zebry. Stoimy, stojąc. I stoimy raz jeszcze. Za następnym razem. I jeszcze… Tym razem za kolejną. Za siódmą przeszkodą. Za jakąś kładką dla pieszych. Za ogrodzeniową siatką… Za nią róg kamienicy. Za drzewem. Za tym krzewem o zapachu jaśminu. Jakaś kobieta idąca z psem, ciągnąca go na smyczy jak upartego, spojrzała na mnie, albo na ciebie, ale tak jakby spoglądała przez nas, przeze mnie. Zapatrzona w dal czytała reklamowy baner na wielkiej ścianie z płótna i plastiku. Szeleścił na wietrze. Kolebał się i łopotał z filmowym bohaterem celującym palcem w niebo. Dzisiaj jest wiatr. Dzisiaj był wiatr. Szedłem. Szliśmy, aby dosięgnąć stopią piasku po jego drugiej, nieosiągalnej stronie. Trzymałem twoją rękę, kiedy szłaś obok, idąc jakby we śnie. I szliśmy razem. We dwoje. I jeszcze. I wciąż jeszcze. Myślałem o tobie, myśląc jak teraz o wieczorze, kiedy siedząc przy stole piszę. I czytam. I piszę, wychylając co chwila kolejną butelkę czegoś, co otumania zmysły. Albo nadaje ostrości jak brzytwa. Coś mi spadło ze stołu z trzaskiem rozbijanego szkła. Trąciłem niechcący ręką w przypływie impulsu rozrzewnienia. Który to już raz tak siedzę i piszę o tobie? Kiedy tylko i wyłącznie o tobie myślę? Siedzę w jakiejś mansardzie. W jamie z cegły i kamienia. W ciszy wspomnień. W dźwiękowych plamach ambientu, podczas gdy wirują wokół i mżą drobinki kurzu. Jestem tutaj. I jestem. I czekam w tym czekaniu na Godota. Albert Camus obraził się na mnie. Przekręca się w grobie. Albo patrzy się na mnie z politowaniem, stojąc przy oknie i popalając przy tym papierosa w jakiejś takiej nonszalanckiej postawie. Nie wiem. Może źle widzę. Może niedowidzę. Ale tak jak stoi rozpływa się cośkolwiek w purpurowym obłoczku. Znika w piskliwym szumie gorączki.   Wracam na swoją drogę. Przelewam na papier. Albo bardziej na twardy dysk komputera. Nie ważne. Jakie to ma znaczenie. Zapisuję co mi przynosi chwila. Zanurzam się w strumieniu świadomości, który szumi i szemrze kropliście jak rozpędzony górski potok. Wydaje mi się, że wśród wiwatów staję. Wśród darów i salw. Od kogo? Nie. Ty tylko imaginacja. Urojenia. Mistyfikacja obłąkanego umysłu. Być może ktoś napisze mi na grobowej płycie epitafium: „ Tu leży ten, co utonął w potoku słów”. Do kogo ja to mówię? Piszę? Do nikogo. Idzie to jak wiatr, gdzieś, hen, daleko. Zamknięte w zakorkowanej butelce. Rzuconej w odmęt rozfalowanego morza. Płynie. I będzie płynąć ku brzegom wyśnionym.   A więc idę. Szedłem chodnikiem. Ulicą miasta, które tonęło w słońcu i w deszczu maleńkich żółtych kwiatków. Szedłem w urojonej ekscytacji. W jakiejś reminiscencji i we wszechobecnej nieobecności. Bez ciebie. Mimo że trzymając twoją dłoń, trzymałem ją jeszcze, choć bardziej w wyśnionej scenerii krajobrazu. I trzymałem ją mocno, aż do zbielenia kostek. Zaciskałem ją, zamykając jedynie próżnię. Jakieś to wszystko poplątane. I było. I jeszcze. W rozchwianej teraźniejszości zgubiłem dawną ciebie. Przepadłaś, gdzieś w pomroce dziejów. Mimo że idę w słońcu takim jaskrawym. W szmerze samochodów. Klaksonów. Ulicznego gwaru. W zapachu miasta. W mieszaninie spalin i perfum. Przypiekanego tłuszczu… Wszystko to jakieś bezpostaciowe, amorficzne. Trudne. Jak w prozie Donata Kirsha. Szczególnie w jego debiutanckich Liściach Croatoan. Które do tej pory drażnią i odpychają polemistów rzeczywistości.   A więc słońce. Wokół. I wszędzie. Jasne ściany ranią w odbiciach zmęczone źrenice. Uśpione. Zapiaszczone magmatyzmem zawoalowanego snu. Przechodnie. Jakieś cienie, nie-cienie. Okna. Szyby w przebłyskach migoczącej natury rzeczy. Elewacje w słońcu. Schody w półcieniu. Bramy wykute z żelaza. Mozaika wejść i wyjść. Skrzyżowania. Zakręty. Zakola. Puste place. Ogromne. Przeogromne. Parkingi. Nagrzane słońcem auta. Współczesne. Niewspółczesne. Odległe w czasie. Z grubymi, chromowanym wargami zderzaków. Pejzaż opuszczenia i samotności. Choć w słońcu. W tym jaskrawym słońcu… Bez ciebie…   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-06-09)    
    • @Bożena De-Tre  bardzo miłe słowa. Dziękuje:)
    • Nie puszczałem liści z drzew same spadły pod ciężarem wieku I nie zmyśliłem słów z gąszczu rzęs choć bolało ich kapanie żyłem wbrew, tak jak miałem   Na przekór światu, aż sam stanie ością w zegarku z krzyków twych Przed lustrem w złotej ramce  gdzie milczenie mija w uśmiechu  w parze z kropli, wyrytym na zawsze...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...