Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nietrzeźwo wyglądasz spełnienia

zza pagórków falistej linii wdzięku

które się zbiegły w horyzont

pozbawiony turgoru

 

pewnie czujesz w ustach

niewygolone kępki włosów

 

a mnie na przemian

biel i czerwień

barwią skórę na policzkach

 

myślę

czy uciec czy zostać

gdy z dreszczem wyjdziesz

z anapireksji

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Anapireksja- to stan pożądany przy uszkodzeniu mózgu i nie tylko. Może rozumiem o co chodzi, a może nie chcę zrozumieć. Wielki znak zapytania, nie dla wiersza, tylko dla jego odbioru. A sam wiersz zawiera pewien turgor.

pozdrawiam :)))))))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Co prawda turgor kojarzy mi się z kiszeniem ogórków, ale chyba w tym przypadku sztywność też ma znaczenia.

 

                                                                                                                                                                                      pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

O, fajnie,

że zwróciłaś uwagę na korzystny,

uszkodzeniowy aspekt anapireksji.

 

Znak zapytania dla odbioru - no, tak,

bo to taki subiektywny obrazek :)

 

A za "pewien turgor" dziękuję :))

 

Pozdrawiam :))

Opublikowano

Witam  - trudny ale ciekawość robi swoje - można pofantazjować.

                                                                                                                                                                                  Ukłony przesyłam i słońca  życzę

 

Opublikowano

Deonix, nie wiem, = który już raz podchodzę do tego Twojego napisania.

Pierwszym odruchem było odrzucenie. Atakujesz czytelnika turgorem i anapireksją.

Bardzo kanciaste słowa.

Widzę facecika złamanego przez C2H5OH. A jak się możemy dowiedzieć w każdym klubie AA, środek ten zawsze truje nie tylko konsumenta, ale i jego związki, relacje, dotykając boleśnie jego bliskich.

Obok peelka, niespełniona po wielokroć ponieważ alkohol uszkodził w gościu zdolność wysyłania partnerek do gwiazd.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tu odczytuję lęk przed tym co się może zdarzyć kiedy facecik wróci do tego świata wymieszany z nadzieją, że a nuż się zdarzy.

Chociaż to pewnie nie jedyna możliwa interpretacja. Ciężki wiersz. Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Ciężki, to prawda :)

Ale podkreślony fragment mówi mi,

że jednak aż tak przekazu nie zagmatwałam (czytaj: bingo!) :)

 

Co do reszty Twojego odbioru,

to też mi się podoba,

choć nie jest on kalką mojej autorskiej wizji,

ale w tym przypadku wcale nie liczyłam na to,

że tak będzie :)

 

Dziękuję i pozdrawiam :))

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...