Wczorajsze niesnaski kotłują się jeszcze
Przepuszczę przez sito ironii
Nie przeszło
Więc tlą się, nie sposób pomieścić je w wersie
Bo punkty zapalne rozsiane zbyt gęsto
Gdzie życie się toczy? Na chłodnej posadzce
W konwulsjach, cierpliwie poczeka aż skończysz
Na razie w skupieniu przygląda się walce
Los, który się z nami uwielbia tak droczyć