Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Mała czerwona lampka, rzuca jedynie mroczną, czerwoną poświatę na pokój.Pachną pomarańcze... rozebrane ze skórki, pokrojone w cząstki leżą na talerzu i łagodnie się do mnie uśmiechają.
Podchodzę do okna... śnieg. Otwieram balkon i wychodzę prawie naga. Płatki gwiezdnego pyłu topią się na moim nosie. Księżyc mruga erotycznie zza ciemnej mgiełki chmur. Latarnia puszcza do mnie oczko zalotnie... Romantyczna noc, taka w sam raz, żeby kochać. Kochać samo istnienie czegokolwiek.
Gdzieś na dachach, gdzieś w piwnicach, gdzieś poza światem jaki jesteśmy w stanie ogarnąć grasują koty... Szare, czarne i czerwone... koty kolorowe i takie ze złych snów zapominanych.
Szept ulicy mówi nam, że zbliża się morderca. Dostrzegam go jak wyjałowiony cień, bezszelestnego, niewidzialnego... zbyt naturalny by zdał się być prawdziwym. Krótki krzyk... cień zniknął równie bezszelestnie jak przyszedł...
Na podłodze zmarznięta jaskółka. Klękam. Żyje. Jest piękna. Moja największa miłość. Ukryta głęboko w zakamarkach umysłu, widoczna w kąciku niedomkniętych ust, jak rodzące się dziecko... Splatam dźwięki jak warkocze młodej dziewki, żeby sobie przypomnieć...
W oku wspomnienie lata, przeszłość, która powraca, która jest równie zimna jak moja pani nieba, ciemna jak dzisiejsza noc, subtelna... Chwytam ją w dłonie czując,że muszę ogrzać ją ciepłem własnego serca, miłością do ludzi, miłością do świata, przy kominku marzeń. Przytulam do siebie i uciekam... bo słyszę skrzek zabijanego kota...
Oddycham wiatrem z jej piór i zasypiam, śniąc o lataniu... z Jaskółką...

  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pszczoły ćwierkają i nic to nie zmienia. Nic już nie dziwi — Overton miał rację, więc mam benzynę, już podpalam drzewa. Pomagać światu — to kocham najbardziej.
    • @Nata_Kruk Nata ! Pomyślałem o sobie :) Czasami mam zwariowane fantazje. A ja Cię księżycem tulę do snu :)
    • @MIROSŁAW C. Dzika róża w wierszu to dla mnie metafora kobiety wolnej, nieujarzmionej, która pozwala się dotknąć nie tylko myślą i słowem, ale też czynem. Jest piękna, odświętna i pełna tajemnic i zapachu.  To hołd dla tej dzikiej kobiecości, nieokiełznanej, prawdziwej i pełnej życia, tak jak smak dzikiej róży w słoiku.   Ten wiersz przypomina mi teraz czas dzikiej róży, gdy jej owoce dojrzewają i można z nich zrobić pyszne konfitury. Podarowałam kilka słoików mojemu lekarzowi, który opowiadał, jak wyjątkowy jest to dar natury pełen niebiańskiego smaku.
    • @Starzec Wiesz, że Twój wiersz mnie zatrzymał? I teraz myślę sobie - kto tak naprawdę wie, kiedy jest za wcześnie, a kiedy za późno? Wystarczy, że jedno z Was tak pomyśli, a droga się rozminie.
    • Jego kraj może zerwać więzy uległości, Jego lud może znowu zaznać wolności, W ich sercach nadziei tysiąc zagości, Lecz jego nadzieja umarła. Promienie księżyca morze oświetlają, Swobodne fale dziko napierają, A wiatry Gondalu dostojnie grają Swój hymn o północy.   Grają na murach jego więzienia, Budząc w jego sercu wzruszenia, Bo ich dźwięk przyzywa wspomnienia Rzeczy, które się zdarzyły. Jego dusza z wichrem się złączyła I w królestwie śnieżnej ciemności kroczyła, Krainie, która wielką rozpacz kryła, A zwątpienie odebrało głos.   Ziemia Harolda zerwie więzy uległości, Jego lud może znowu zaznać wolności, W ich sercach nadziei tysiąc zagości, Lecz jego nadzieja umarła. Wolność została mu odebrana; Jego przyszłość na ziemi poznana; Jeszcze kilka lat w kajdanach, Potem więzienny grób.   O ile poprzedni wiersz Emily mógł być związany z Gondalem, tu nie ma wątpliwości. Nie jestem tylko pewien kim był ów Harold. Być może chodzi o Geralda z Exiny, uwięzionego i zamordowanego przez podstępnego rywala do tronu Juliusa Brenzaidę.      His land may burst the galling chain, His people may be free again, For them a thousand hopes remain, But hope is dead for him. Soft falls the moonlight on the sea Whose wild waves play at liberty, And Gondal's wind sings solemnly Its hollow midnight hymn.   Around his prison walls it sings, His heart is stirred through all its strings, Because that sound remembrance brings Of scenes that once have been. His soul has felt the storm below, And walked a realm of sunless snow, Dire region of most mighty woe, Made voiceless by despair.   And Harold's land may burst its chain, His subjects may be free again, For them a thousand hopes remain, But hope is dead for him. Set is his sun of liberty; Fixed is his earthly destiny; A few years of captivity, And then a captive's tomb.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...