teraa Opublikowano 13 Grudnia 2004 Autor Zgłoś Opublikowano 13 Grudnia 2004 owijam się w analogowe słowotwórstwo szklanki pękają samoloty latają niżej skracam się medytując korespondencyjnie bo mam dość tworzenia historii kanapę wystawiam na korytarz gdzie żarówki objadają się nocami a pająki badają metraż czasem zbyt blisko podchodząc pod nogi amnezja jest moim odruchem warunkowym bo w samotności pamięć jest zbędna spirale ciągną się do samej ziemi metal i synchronizacja strefowa ukrzyżuj sam siebie między huraganami ja będę mordował kwiaty nie wyczuwasz mojego hałasu i obce ci są uczucia zachowawcze więc siedź siedź i patrz jak dojrzewam metafizycznie jestem wszystkim i wszystko jest mną od kiedy przyzwyczaiłem się do bezsenności nie zależy mi na ciekawym widoku z okna skoro ranki nie są takie ciekawe jabłka spokojnie gniją zazdrośnie patrząc jak dopijam kawę morfiną przebudzają się synapsy elementy cyrkulują wstępnie piramidalnie odwzorowując całość - ta myśl to już autosugestia wskazówki nieustannie rywalizują ze sobą wiatr ostentacyjnie zmienia kierunek fale zatapiają kontynenty z romantyczną ścieżką dźwiękową prowadzę linie horyzontalne by zachować twarz pod językiem nie mając już nic cennego spojrzenie woskuję ostatni raz w kolejce czekając na opuszczenie budynku
Arena Solweig Opublikowano 15 Grudnia 2004 Zgłoś Opublikowano 15 Grudnia 2004 Może poszłam w złym kierunku, zabierając się do rozłupywania Twego wiersza – chyba wciąż „domu”, z łóżkiem na korytarzu… (trochę juz przyzwyczaiłeś nas do swojego stylu), ale tym razem wzrokowo przyciągnęła uwagę sama wersyfikacja i budowa wiersza. Rozkład wersów jest raczej regularny (z wyjątkiem ostatniej zwrotki, ale ten ostatni wers chyba należy do poprzedniego) Układ 4+4+4+3+4+4+3+4+4+5(4?) zastanawia. Cztero-wersowe są względnie tej samej długości, zaś dwie trój-wersowe krótsze… to chyba nie przypadek… i te trójki czyta się inaczej, są intrygujące w treści – jakby wyjrzenie poza świat z innej płaszczyzny. W nich peel „gada” do siebie, jakby przestał tylko „beznamiętnie” relacjonować świat zewnętrzny i konotacje wewnętrzne. Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. wyrywa z tymczasowego narracyjnego kontekstu. Rozdwojenie? Jest przecież dialog – ja i ty … Bo znowu to trój-wersowe wtrącenie właściwie wytrąca odbiorcę z całościowego przemyślenia. Dźwięczy jak przebłysk świadomości peela, że tkwi z czasie i przestrzeni, w fizyczności, niezależnie od tego, co czuje… aż do : .. jest wciąż nawiązaniem do serii domów ? Pomijając oczywiście to pierwsze skojarzenie, jakie po przeczytaniu wiersza się narzuca. A może to po prostu jest jedno i to samo … Trzeba byłoby teraz, po rozłupaniu skorupki (ścian?), drążyć dalej. Pozdrawiam Arena
teraa Opublikowano 15 Grudnia 2004 Autor Zgłoś Opublikowano 15 Grudnia 2004 no ciekawie rozbierasz ten wiersz nie ma tu żadnego nwiązania do domów - kwestia sprostowania jak dojdziesz głębiej to napisz - obojętnie co by to było :) jestem ciekaw teraProsimy o uzasadnianie wyrażanych opinii. Moderator
Arena Solweig Opublikowano 15 Grudnia 2004 Zgłoś Opublikowano 15 Grudnia 2004 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Oj jest, nawet jeśli to nieumyślne ! Pomyślę, ale ze świeżym dniem ! W Twoim wierszu mam "swój wiersz" :)
Anna_M. Opublikowano 15 Grudnia 2004 Zgłoś Opublikowano 15 Grudnia 2004 Zwrotki 4,5 i 7 są najgorsze i zastanawiam się jeszcze czy "w samotności pamięć jest zbędna"?
teraa Opublikowano 15 Grudnia 2004 Autor Zgłoś Opublikowano 15 Grudnia 2004 Prosimy wyłącznie o komentowanie wierszy i uzasadnianie wyrażanych opinii. Komentarz usunięto ze względu na złamanie regulaminu oraz zasad serwisu. Moderator
Agnes Opublikowano 16 Grudnia 2004 Zgłoś Opublikowano 16 Grudnia 2004 taki długi wiersz wymaga przyzwyczajenia i długiego wczytywania się - to pewne nowum u Ciebie:) przemawia do mnie ale mam kilka zastrzeżeń. przede wszytskim słownioctwo. dla mnie ten tekst jest przeładowany wymyślnymi przymiotnikami, czasem mam wrażenie że to określenie na określeniu. myslę że dużo by zyskal gdy się tego po prostu pozbyć. oczywiście określenia są potrzebne, ale nie mogą przeszkadzać w czytaniu i klarowności treści. trochę za bardzo pokombinowałeś, ja czegoś takiego nie lubię, choć tekst ma swój urok. ja będę mordował kwiaty---paskudka, w ogóle nie pasuje a teraz wymienię co mi się podoba, oki?:kanapę wystawiam na korytarz gdzie żarówki objadają się nocami a pająki badają metraż czasem zbyt blisko podchodząc pod nogi ukrzyżuj sam siebie między huraganami jestem wszystkim i wszystko jest mną od kiedy przyzwyczaiłem się do bezsenności nie zależy mi na ciekawym widoku z okna skoro ranki nie są takie ciekawe--------------tutaj niepotrzebne powtórzenie,reszta super łka spokojnie gniją zazdrośnie patrząc jak dopijam kawę-------to dobre, podoba mi się, taki inne, choć jabłka już kiedyś były + końcówka reasumując więcej mi się podoba niż nie, myślę że warto nad tym popracować, choc myślę że tego nie lubisz:P pozdrawiam Agnes
teraa Opublikowano 16 Grudnia 2004 Autor Zgłoś Opublikowano 16 Grudnia 2004 jak dawałem ten tekst przekonany byłęm ze bedzie duza krytyka bo same przymiotniki itp. ale to jest tekst napisany w stylu który lubie, który rozumiem, który sam chętnie czyta. takie określenia lubie, tak dobierać słowa, bawić się nimi ale pisać szczerze i konkretnie. wiersz dość długi ale chciałem żeby taki był, z założenia miał zawierać dość obszerną historie. dzięki za komentarz pozdrawiam na koniec dnia tera
teraa Opublikowano 16 Grudnia 2004 Autor Zgłoś Opublikowano 16 Grudnia 2004 tak duzo ludzi czytało a prawie ikt nie komentuje prosze o krytyczne uwagi tera
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się