Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Upadła fabryka gdzie mama sprzątała. Ja nie mogę znaleźć pracy bo Tuskowi nie wychodzi ta cała Irlandia. Więc idziemy z dziadkiem na zieloną wysepkę na rzece brzmiącej nazwą jak coś z harcerstwa. Na Warte. Łowimy tutaj ryby aby było co włożyć do garka jak to mówi mama.
Dziadka przenoszę na barana coby go reumatyzm do końca nie połamał. Wiosną bywa fajnie bo wybieramy jajka ptakom ale teraz jest jesień i już nie jadamy jajecznicy. Jabka w przydomowych ogródkach też się skończyły. Do jedzenia dżdżownic nie mogę się przekonać chociaż dziadziuś to zachwala.
Mama była wczoraj w pośredniaku ale mieli dla niej tylko kursy spawania. To nie przyjęła oferty bo z jednym okiem to by sobie jeszcze jaką krzywdę zrobiła.
Więc siedzimy z dziadkiem na tej zielonej wyspie od wczoraj ale ryby nie biorą. Dziadek nałapał z pół kilo koników polnych i usmażył w garnku. Brzydzilem się ale nie było wcale złe. Gorsza byla herbata z rzecznej wody bo śmierdziała ropuchami.
Jest już ciemno jak diabli. Dziadek coś mruczy przez sen a ja piszę jak jak to fajnie jest, że Tusk zwiększa deficyt w budżetach bo gdyby tego nie zrobił to nasza wyspa by sie niemiło zaludniła a tak jest spoko.
Piszę na znalezionym smartfonie i zaraz to wyślę do literatów. A jak się co jutro wydarzy to też napisze. A teraz pa mamusiu.

Opublikowano

dzięki bazylu za mile słowa,
jasne,że chciałbym zarobić ale czy akurat
w ten sposób?
prezes wydawnictwa w serialu o zmiennikach
świetnego Barei mówi tak: "pisarze to zboczeńcy, nierzadko pederaści..." ( cyt. z pamięci więc może coś pokręciłem ),
no więc chciałbym ale się boję:):):)
dziękuję i pozdrawiam z wysepki - 6 kilo czyli 5 i 1 kilo bo jakby nie liczyć to tyle wyjdzie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1 Marku będę zaszczycony proszę oprócz tomiku wierszy prześlij mi swój wybrany przez siebie wiersz napisany Twoją ręką na kartce z podpisem jest to o tyle ważne dla mnie że wszystko mam w albumach i całej książki nie włożę. Kiedyś jak jeszcze korespondencja odbywała się drogą pocztową z przyjemnością gromadziłem listy od kolegów w albumach dzisiaj niestety nowoczesność bardzo zubaża moje zbiory. Adres do mnie jest prosty Tarnawa Robert Gorzkowski i z kontaktów można go wynotować.
    • W wieczornej ciszy i porannym śpiewie, świat się zmienia, tylko ja niezmiennie, kocham ciebie tęsknego serca tchnieniem.   Ta cząstka, bije jak szalona gdy cię widzi między czuwaniem a snem. w innych ramionach.   Na pewno to wiem jak i to, że kolejna noc, jak i ten poranek zginie w niespełnienia chłodnej godzinie.
    • Ja Robercie czytam z zainteresowaniem, a że część mojej rodziny jest ze wschodu, tym większym. Pozdrawiam P.S. z przyjemnością wyśle Ci mój tomik z dedykacją, albo, jak masz mało miejsca na półkach,  jeden z moich wierszy, także ci dedykowany.   
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - miło że dobre - dzięki -                                                               Pzdr.serdecznie. Witam - dziękuje za fajny wierszyk -                                                                         Pzdr.usmiechem.
    • Kiedyś położysz się do łóżka,  Gdy dzień już zmyje z twarzy znaki,  A czas – jak złodziej – w mroku słówka  Szepnie: „To już, przetasuj karty”.   Nie lęk przed jutrem Cię ogarnie,  Lecz to, co było – zapomniane,  Zrozumiesz nagle, w ciszy żarnej,  Że życie – tylko ślad na ścianie.   Myślałaś dotąd, że masz czas,  Że wszystko wróci, jak po burzy.  Lecz przyjdzie dzień, gdy w lustrze – twarz,  Która cię z głębi siebie zburzy.     Zobaczysz dziecko w sobie – lęk,  Zbyt kruche słowo, śmiech zbyt krótki.  A świat – jak liść – uniesie pręd,  Zanim odczujesz ciężar skutków.    Bo wszyscy myślą, że są trwalsi  Niż cień, niż proch, niż czas co pęka,  A przecież w głowie tej dorosłej  Wciąż dziecko przed snem bajki czeka.    Zrozumiesz wtedy – w ciszy nocy –  Że każda miłość też przemija,  I nie ma raju w ludzkiej mocy,  Choć serce wciąż go sobie wmawia.   A jednak warto – mimo strat –  Zachować ciepło w pustej dłoni,  Bo każda miłość zostawia ślad,  Choć nie powtarza się – w nikłej toni.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...