Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

śniły mi się kiedyś
hosanna i alleluja - nie na jawie
jednak z podkładem
muzyczno-lirycznym

kobiety uprzednio adorowane
przeszły na trzeci plan
a nawet dalszy
od razu
ruchem konika szachowego

chociaż nie padło słowo
myśli śpiewały rajską piosenkę
zakradłeś się nie przypadkiem
w tę noc

i sen
który się sprawdzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Fanzolisz, ważne że mi się podoba. Pozdrawiam,
Penelope
A jasne, samozadowolenie ważna rzecz
szczerze mówiąc, nie. Są rzeczy ważniejsze. jak na przykład - samookreślenie, samowyrażenie itp. Ale dzięki, pozdrawiam,
Penelope
Opublikowano

Penelope, Penelope...

Najpierw napiszę, co jest źle według mnie ;p
inne postaci - postacie?
Teraz co można zmienić, według mnie ;p
szyk - adorowane uprzednio na uprzednio adorowane
oraz pozostawiłbym w moje ręce na w ręce. Dookreślenie. Po co?
To doda pikanterii, która pojawia się wcześniej.

Dobrze mi się czyta, czucie jest na granicy bezradności - czemu nie mnie :)
To pierwsze wrażenie, później refleksja, którą pointa przynosi, choć w życiu i tak bywa, że jawa bierze górę nad snem.
Jest kilka ciekawych drobin, których nie napisałem, o których nie pomyślałem. Ty tak.
Kontent :)
pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dziękuję za uwagi, Aleksie Sinner.
Wszystko poprawiłam. Cieszę się, że tekst wywołuje emocje. I to prawda, życie jest przeważnie, żeby nie powiedzieć zwykle, zdecydowanie lepsze. Co należało udowodnić. Pozdrawiam,
Penelope
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nie ma potrzeby nic rozumieć, a już tym bardziej do końca. to zwykły tekst o śnie na temat zbliżania się do siebie ludzi i oddalania. Niektórzy mają z tym problem. Jeżeli podoba się jako utwór, to znaczy że jednak fajnie zrobiłam pisząc go. Jeden czytelnik to dużo, a co dopiero dwóch czy trzech. Czasem człowiek potrzebuje tej małej intelektualnej adoracji. Pozdrawiam,
Penelope
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


przytulić Ciebie w rzeczywistości? czemu nie, nie jest to niemożliwe. Na przykład tak na przywitanie. Ale muszą być właściwe okoliczności i obopólna inicjatywa. Myślę, że to mogłoby się udać
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


przytulić Ciebie w rzeczywistości? czemu nie, nie jest to niemożliwe. Na przykład tak na przywitanie. Ale muszą być właściwe okoliczności i obopólna inicjatywa. Myślę, że to mogłoby się udać
Ja tak nie myślę. Musisz się uniezależnić mentalnie. Lubić kogoś za osobowość itd. to jedno. Ale spotkanie - zawsze powoduje wątpliwość - czy mi przypadkiem nie chodzi tylko o urodę. W takich wypadkach lepiej ograniczyć wszelki kontakt :P
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


przytulić Ciebie w rzeczywistości? czemu nie, nie jest to niemożliwe. Na przykład tak na przywitanie. Ale muszą być właściwe okoliczności i obopólna inicjatywa. Myślę, że to mogłoby się udać
Ja tak nie myślę. Musisz się uniezależnić mentalnie. Lubić kogoś za osobowość itd. to jedno. Ale spotkanie - zawsze powoduje wątpliwość - czy mi przypadkiem nie chodzi tylko o urodę. W takich wypadkach lepiej ograniczyć wszelki kontakt :P
Niestety. Zobaczę tę osobę niedługo.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


przytulić Ciebie w rzeczywistości? czemu nie, nie jest to niemożliwe. Na przykład tak na przywitanie. Ale muszą być właściwe okoliczności i obopólna inicjatywa. Myślę, że to mogłoby się udać
Ja tak nie myślę. Musisz się uniezależnić mentalnie. Lubić kogoś za osobowość itd. to jedno. Ale spotkanie - zawsze powoduje wątpliwość - czy mi przypadkiem nie chodzi tylko o urodę. W takich wypadkach lepiej ograniczyć wszelki kontakt :P
Niestety. Zobaczę tę osobę niedługo.
Wykluczone, zmień plany. Poważnie mówię. To niebezpieczne. A.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak tak, koniecznie. Nie ma odwrotu. I nigdy przenigdy nie gódź się na żadne przytulanie, nie ma nic bardziej zdradliwego.

A odnośnie wiersza - piękny, romantyczny, pełen bólu i nieskończonej tęsknoty. Pisz takie, kiedy tylko masz chęć. A.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • brakuje mi tak niewiele... z utkanej prozy wycinam sylwetki bogów,  dłonią przemierzam lapidarne szczęście, w tysiące wielokropków biegnę,  przez zaspy marzeń przedzieram się,  wśród spęczniałych myśli z frywolnym chichotem bezpańskiego losu idę - ręka w rękę        
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ...bolesna prawda. Pozdrawiam serdecznie.
    • Noc śpi i pali papierosy   ktoś wstał wziął ze sobą torbę i ruszył w pogoń   za nim wstały gwiazdy księżyc zmrużył oczy auto pomknęło przed siebie   grzech ścisną ludzkie serce jak wodę brzeg nic więcej nie  
    • @Berenika97   Droga Niko.     Teatrzyk Odpowiedzi: „Metadenerwacje trzeciego stopnia”     Jacek: Niko… po Twoim teatrzyku przez chwilę wydawało mi się, że się denerwuję, że Ty myślisz, że ja myślę, że Ty się denerwujesz.   Nika: Czyli denerwujesz się per procura?   Jacek: Chyba tak. Ale potem pomyślałem, że skoro Ty się nie denerwowałaś, a ja się denerwowałem, że Ty możesz pomyśleć, że ja się denerwuję, to ja w zasadzie denerwowałem się hipotetycznie.   Nika: To jest najzdrowszy rodzaj denerwowania! Zero skutków ubocznych!   Jacek: Prawda? Poza tym, że wszedł do pokoju mój Wewnętrzny Inspektor Emocji i powiedział: „Panie Jacku, tu jest nieprawidłowosć. Pan się denerwuje, że pani się nie denerwuje, a to generuje stan meta-napięcia!”.   Nika: I co mu odpowiedziałeś?   Jacek: Że to jego wina, bo przyszedł bez pukania i przez niego zacząłem się denerwować naprawdę.   Nika: Inspektorzy emocji tak mają. Taka ich służba.   Jacek: A wiesz, że jeszcze drugi przyszedł? Pan Rewident Od Zachowań Niekoniecznie Racjonalnych. Powiedział, że nasze niedenerwowanie się denerwowaniem mogłoby trafić do rejestru fenomenów nieopodatkowanych.   Nika: To groźne! Jeszcze Urząd Skarbowy uzna, że powinniśmy płacić podatek od paradoksów!   Jacek: Już płacę - w śmiechu. Ale nie nadążam, bo Ty mi tu generujesz nadwyżkę radości!   Nika: Ja?!   Jacek: No tak. Najpierw nie denerwujesz się, potem denerwujesz się, że się nie denerwujesz, a ja się denerwuję, że Ty się nie denerwujesz, a potem śmieję się, bo się denerwuję, a Ty mówisz, że się nie denerwujesz, choć się śmiejesz, że ja myślę, że Ty się denerwujesz.   (pauza teatralna)   Nika: Jacek… my chyba stworzyliśmy nowe zjawisko fizyczne.   Jacek: Tak. Denerwokrotność kwantową.   Nika: Brzmi naukowo.   Jacek: I romantycznie.   Nika: I głupkowato.   Jacek: Idealnie.       Koniec aktu. Publiczność rży. Emocje nie zgłaszają uwag.   Jacek: Premierę ogłaszam natychmiast - bilety niewidzialne, widownia nieskończona, a wszyscy denerwują się… lub nie!      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...