Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

une cellier


Rekomendowane odpowiedzi

une cellier jedenaście minut rytmicznego oddechu i szeptu śnieg
uczynił z miasta głuchą studnię więc musimy nieść w sobie
każdy ożywczy pogłos wyobraźni warto jeszcze
należeć do świata w którym istnieją tylko dwa
smaki - zimny i przeciwny - bądźmy poważni rozmawiajmy
o zimie nietajonych meteopatiach tempie
temperatur spadających w tępym łysym świetle w kim szukać
ciepła i czy zdołasz wygrzebać się z niego może tak
jak mój wiecznie grudniowy ojciec nawiedzający
we śnie teściową mówi po prostu dziękuję i odchodzi już teraz
zapytaj bliskich czy modlą się
za ciebie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.Litery "wnutowane" w - tępe łyse światło - ,więc propozycja zanurzenia w tekst stanowczo po odejściu dziennej pory.
2.Propozycja "kroczenia po śniegu" ,gdy wiosna (?) ,trochę zniechęciła ,chcąc "należeć do świata w którym istnieją" więcej niż "dwa smaki" , ponieważ jednak nie jestem nadmiernie wrażliwy na zmiany pogody poszedłem dalej.
3.Nie znalazłem ciepła u "grudniowego ojca" ,bo przecież nie mogłem ,a dalej powrócił strach.Mówią ,że człowiek umiera dwa razy. Ten drugi ,gdy przestają modlić się za ciebie.

Klimatyczne i biorę w pakiecie z jazzową osnową.
Lekko nawiedzony wrócę.
pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sluchanie muzyki moze byc odreagowaniem tego, co wokol, moze tez sklaniac do snucia mysli o tym, co w nas, wowczas 'opowiadajacy' moze byc jednoczesnie sluchaczem...
tak odbieram treść.
slowo 'snieg' dalabym nizej, bo z rozpedu czytalam.. szeptu sniegu..
'w kim', tez moznaby nizej, a tutaj..
'o zimie nietajonych meteopatiach tempie
temperatur spadających w tępym łysym świetle' .. troche duzo 't..'
ogolnie, pozytywne wrazenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


akurat, ta konkretna muzyka ma charakter raczej podkładowy, trudno coś takiego rozwinąć, a że pod pewnymi względami jest repetytywna, więc tym bardziej dzieje się w tle, jak niekończąca się zima, czy, konkretniej, padający śnieg, chociażby. powiedziałbym coś o nastroju, ale doświadczenie mówi mi, że nastrój podczas pisania i nastrój towarzyszący odbiorowi tekstu, to dwie różne sprawy, bo to bardziej coś, co się przytrafia, niż da się zakontraktować (nie licząc tuzów poezji, rzecz jasna).
hmm, a ja miałem ten tekst za taki, który daje zbyt łatwe odpowiedzi ;)
dzięki
A.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



akurat takie światło zimą potrafi się przytrafić o każdej porze dnia (na dowód przytoczę, że pisałem toto około południa), to dopiero jest dołujące, zresztą ostatnia zima tak mnie wymęczyła, że nieprędko o niej zapomnę ;)
akurat ojciec jest nie tyle opozycją, co towarzyszem niedoli i paradoksalnie, pozytywnym punktem odniesienia.

podziękował, pozdrawia
A.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


cieszy, że pozytywne :)
a teraz technikalia:
pierwsza przerzutnia: po prostu przerzutnia, w domyśle po "szeptu" jest przecinek, nie kropka, czyli prawie dobrze się z rozpędu odczytało, nie wypada tak pędzić przy leniwie snujących się kawałkach i trzeba czytelnika odrobinę przyhamować ;)

druga przerzutnia: za dużo roboczych wersji i tym razem, trochę gapowato, ja nazbyt się rozpędziłem i za wcześnie przerzuciłem - o słowo - już przywołane do porządku, tyle, że na moja modłę ;)

uwaga trzecia: no ba! tu nawet nie w "t" problem, tutaj fonetycznie niemal identyczny jest, nazwijmy go umownie, pień każdego z wyrazów, więc rzecz jest chyba zamierzona, prawda? ;) cały ambaras w tempie właśnie - ma spadać i się powtarzać (wiem, że mieszam trochę pojęcia, ale muzykolog ze mnie żaden, zresztą w efekcie wyszła mi chyba taka trochę sinusoida - też pasuje;), czyli trochę toporna zabawa z zestrojem akcentowym, przy czym należy pamiętać, że to wiersz wolny, więc granice wersów są umowne ;)

dzięki
pozdrawiam
A.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

adamie, przyhamowalam po wejsciu w drugi wers i zawrocilam, by po 'szeptu' zrobic pauze. dales /.../ 'w kim szukac' i ok.
gdyby bylo niezej, tez nie byloby zle. co do 't..' domyslalam sie, ze zamierzone, zwlaszcza w kontekscie 'tempa' i tutaj,
porownanie do.. sinusoidy.. jest dobre. jasne, to wolny wiersz i granice wersow moga byc umowne, /oczko/.
jak milo, ze odpowiadasz na posty, dzieki.
hej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @poezja.tanczy bardzo mi miło

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dziękuję serdecznie i pozdrawiam
    • @poezja.tanczy dziękuję bardzo

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Pozdrawiam serdecznie:)
    • @poezja.tanczy Dziękuję Poezjo.
    • Złym człowiekiem jestem Skóra z grapefruita w ciele blatu kuchennego Kości z kurczaka trzymające w kupie nieopróżniony pojemnik na bio  .. to moje imiona Nikt nie miał pretensji do puszki po piwie Gdy w wizytę przyjechał braciszek czy ciocia zza Bałtyku Lecz ja jestem abstynentem, którego nie możesz upoić swoimi ideałami.  Ideałami o wykładzinie, którą dziś widziałaś na wystawie pięknych myśli  .. koloru zielonego, na korytarzu do mojej jaskini  koloru czarnego, gdzie dominuje jakaś głupia biel.   Ideałami o skończonym rozwinięciu liczby pi, którego podstawą jest szereg niepojętych cnot z twojego nazwiska,  w końcu z dziada-pradziada kultywujecie doskonałość odrębności kwadratowych systemów zaspokajania swojej wyjątkowości i niepowtarzalności   Więc smutna chodzisz niczym naczelny kopciuszek, zostawiwszy dziś na noc - ze smutku - patelnie i talerz z makaronem w zlewie spraw niedowiedzionych. Krzyczą o weryfikację, o weryfikację ośmioma godzinami snu.. jak wiadomo, wieczność gdzieś się zaczyna - ja krzyczeć nie będę - niech się kopciuszek brudzi.   A ta deska klozetowa, która stoi - to nie na twój widok, z resztą zawsze ją opuszczasz, kiedy wchodzisz do toalety, w złości szepcząc do siebie, że taki wysiłek - to już nie na twoje lata   Wiem już że ta czystość, której pragniesz i doskonałość, którą osiągnęłaś to perfekcja powtarzania codziennie tych samych ruchów ust, rąk i oczu - - niczym na taśmie produkcyjnej wytwarzasz atmosferę życia w kajdanach twojego .. wyuzdania, - sprzedając na zewnątrz historię prześladowania brudną szklanką po wodzie, gdy przychodzę z frajerowni, by zapłacić za dziwki męskich pasji podejmujących ryzyko porzucenia cię ku nowemu samotnemu życiu.   Jednak jesteś ode mnie wyższa,  bo podle, niczym żmija wspinająca się ku górze berła Eskulapa, stajesz na wysokości zadania  rozszerzając swoje filakterie na cały świat  - jakże mały, a przecież każdy wie.   I wyobraź sobie, że anonimowo tęsknię by dorosnąć, bo być może urodziłem się kilka dni za wcześnie,  Gdybym wyszedł z łona 4 dni wcześniej, być może, skoro do 3 razy sztuka, a za 4. razem zawsze wychodzi.. - nie tak jak za 4. razem, gdy zdałem prawko by wozić cię do mamusi - może byłbym zdatny do recyklingu twoich żalów, gdy tęsknisz za Bradem Pittem czy Antonio Banderasem; choć teraz jest moda na gąski.    .. może mogłabyś być moją matką?   Lecz ja droga femino zasnę dziś snem wiecznym ust moich, by budzić cię chrapaniem mojego chłodu.  Z początku może ogrzeje twoją satysfakcję,  lecz wróci lód wraz z kroplą na lustrze po porannym goleniu
    • @mariusz ziółkowski Patos... :) lepszy niż "patus", chociaż jaki autor taki wiersz.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...