Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pachniało zupą w kuchni
deski podłogi
wodą z szarym mydłem
krzesła nogami do góry
siedziały na stole

ludzie biegli po torach
w drugą stronę
ojciec nie wrócił
matka zastygła ze szmatą w rękach
za oknem zimno tężało w zachodzie

Opublikowano

Proszę, można napisać sensownie o CZYMŚ, bez zbędnej egzaltacji,
używania wymyślnych określeń, tak po prostu, po ludzku.
Czytając wiersz, narasta niepokój, wyczuwa się, że nastapiło coś
bardzo złego, COŚ, zdarzenie z udziałem ojca, które strach nawet nazwać.
Można pisać, nie nazywając wprost. Nauczyłam się czegoś.
Coś zrozumiałam. Pozdrawiam
baba

Opublikowano

dobry, mocny, obrazoburczy i prosto napisany. Choć na niskim kodzie słownym, to świetnie zbudowane jest napięcie, aż iskrzy na końcu między słowami. Małymi słowami mozna opowiedzieć wielkie rzeczy i wielkie emocje - tu to jest. gratulacje :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Babo Izbo, dziękuję pięknie, wcale nie jest łatwo w ten sposób napisać, choć obraz był w mojej głowie już od tak dawna. Pozdrawiam.
A kto mówi, że łatwo? Właśnie w tym rzecz: niby od niechcenia,
a wychodzi! To jak przy wypiekach: człowiek się stara, rodzynków, migdałów nawtyka, a czasem wyjmuje z piekatrnika gniot (zakalec).
Heej - :))
Opublikowano

Leszku, w pierwszej stonowane wprowadzenie, druga mówi sama za siebie, wszystko gra, jest nastrój grudnia i niepokój matki...
ale mam pytanie, dlaczego jest zapisane.. "deski podłogi".. a nie, deskami podłogi. Reszta bez zarzutu.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki za wnikliwe czytanie. Uwaga jak najbardziej na miejscu. To było trochę ryzykowne, ale zdecydowałem się na taką właśnie formę. Bardziej pachniało wodą z szarym mydłem, niż deskami - jest taka chwila tuż po umyciu, kiedy zapachy się mieszają. Pachnienie deskami ten moment zbyt dookreśla - to trudno wytłumaczyć ale tak właśnie czuję. Pozdrawiam Nato, Leszek.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1 Fajnie, że porównujesz Polskę do Węgier i Słowacji, szkoda tylko, że nie do ludzi, którzy tu naprawdę żyją. Bo widzisz – ten wiersz nie jest raportem ekonomicznym ani zestawieniem statystyk PKB. To nie tekst o fabrykach, tylko o ludziach, którzy tych fabryk nigdy nie zobaczyli na oczy. Bo nie każdy ma willę, fotowoltaikę i plany na urlop w Toskanii. Piszesz, że "nigdy nie było lepiej". Z perspektywy kogo? Może Twojej? Gratuluję. Ale to, że jedni siedzą przy stole, nie znaczy, że nie ma głodnych za drzwiami. I nie, to że „na Węgrzech gorzej”, nie oznacza, że mamy siedzieć cicho i dziękować za ochłapy. Czy jak sąsiadowi spłonął dom, to ja mam się cieszyć, że mnie tylko zalewają fekalia z kanalizacji. Wiersz, który komentujesz, mówi o Polsce z paragonu, z przychodni, z kolejki do zawału, nie z przemówień premiera. I to, że ktoś to zauważył i opisał – nie jest „pompowaniem złych wiadomości”, tylko oddaniem głosu tym, których nikt nie chce słuchać. A jeśli Twoim jedynym kontrargumentem jest to, że Robert Lewandowski strzela gole, to naprawdę współczuję – bo nawet Jezus z kuchennego obrazka w tym wierszu by na to spuścił wzrok. Nie pisz więc, że "jest lepiej niż było", bo dla wielu nie jest. I mają prawo o tym mówić. Bo milczenie nie rozwiązuje problemu. Ono go tylko konserwuje – jak margarynę za 12 zł.   Tym razem nie załączę tradycyjnych wyrazów na pożegnanie.  
    • @Waldemar_Talar_Talar cała miłość
    • Urodziłeś się w trzydziestym pierwszym roku.   Myślę sobie tak dawno, ale po czasie dociera kiedy. Okres międzywojenny, burzliwy. Ludzie wciąż przerażeni wojną. Wszędzie strach, nieufność, bieda, ból.   Poznajesz świat, uczysz się chodzić, jeść, biegasz za piłką, kule znowu świszczą.   Zamiast beztrosko grać, cieszysz się, że wciąż żyjesz. Całe dzieciństwo.   Dorastasz pomiędzy dramatu nadzieją. Inaczej niż dzisiaj. Doceniasz każdą wyciągniętą dłoń. Pomagasz innym. Wokoło widzisz mundury, ciężkie buty, ciężki czas. W zanadrzu skrywasz wiele przeżyć, może tajemnic. Dorastasz z końcem wojny, żyjesz, lat jednak nikt nie wróci.   05.02.2025 r.
    • Przyjemny wiersz. Kiedyś miałem dryg do rymów, ale jakoś mi przeszło.
    • Gdy będę zasypiał zdmuchnij z włosów ptaki Omieć rączką swoją myśli nieborakie Uśnij oczy moje w głębię się zanurzą Odczaruj powoje co me myśli burzą Wyrwij korzeń z głowy rozpal rozum iskrą Upuść na mnie wrzosy poezją rozbłysną. Pocałuj mnie w usta zagryź wargi swoje W piąstce ściśnij prochy odsącz soki moje Ponad głowę podrzuć co ze mnie zostało W trawie ukryj dłonie wrośnij w brzozę białą Całą sobą poczuj drzewo rozedrgane Dusze zawirują ponad naszym gajem. Samotność Cię straszy całą bezwzględnością Nie miej na nią czasu zajmij się miłością Bo choć niepozorna jest ta Pani duszy Oddaj jej marzenie to kamień rozkruszy Zawezwij ptaszęta ukwieć nimi włosy Wstąp na nasze pole... widzisz sianokosy?!    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...