Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

na miłosnej kładce
dziad i baba stoi
ją łamie w łopatce
jego wszystko boli

ona trochę stara
on od zawsze taki
dobrana z nich para
chociaż inne znaki

trzeszczą z wiatrem kości
mostek się ugina
przez ciężar miłości
i butelkę wina

zaplecione dłonie
serca szybko biją
w oczach ogień płonie
uczuć swych nie kryją

siwe dwa gołębie
na błękitnym niebie
na lepsze krążenie
zażywają siebie











Copyright by Ewa Krzywka
Opublikowano

To, że infantylne, to pal licho. Sam czasem sobie dzieweczkę co idzie do laseczka nucę. Ale to coś składa się z klisz, nie widzę nic nowego, typowy klocek bylejakości serwowany tutaj jako poezji. W dodatku siląc się na rytm i rym, wlepia się kupy typu: "trochę stary" (co to jest?), " w oczach ogień płonie" to jest tak oklepane, że ja bym się pod tym nie podpisywał. Rymy to katastrofa:
"niebie/siebie", "biją/kryją", - zresztą wszystkie są pospolite i badziewne.
No i miało być oj dana oj dana, a jest mizeria. Pani zarzyna to forum tą grafomanią.

Opublikowano

Jest to utwór, który jest tym, czym jest i czego tu więcej od satyry (i to gorzkiej satyry) chcieć, czego się doszukiwać. Acz jedni mogą i będą się doszukiwać drugiego, a drudzy i dziesiątego dna. Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Polecam dobry papier toaletowy )))
przesada z tym dobrym papierem - oczywiście,
myślę, że potrzebne są mocne rymy jeśli już ma się rymować,
te są słabe.

do miłego :)

"mocny rym" - w teorii literatury nie ma takiego wyznacznika rymu :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Szanowny Panie - to nie ten adres - ja nie jestem psychologiem :-(

Ten, ten. Tak oklepane rymy to Antoś z grupy "smerfów" sadzi jak podje sobie budyniu. A swoją drogą, poetką też pani nie jest.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @skarpetawsosie Ponieważ motyw 'danse macabre' przewija się przez historię literatury od średniowiecza, ciężko jest go unieść tak, aby nie popaść w zbyt głębokie koleiny, które już setki innych twórców wyryli w dziejach poezji. Ale jest u Ciebie ciekawe odwrócenie ról, gdzie to peelka sama zaprasza do tańca śmierć, zafascynowana nimbem, jaki jej towarzyszy. Może to w ogóle oznaczać zderzenie wyobrażeń z rzeczywistością, gdy śmierć wydaje się z początku kuszącą perspektywą lecz w ostatecznym rozrachunku peelka odkrywa jej dramatyzm i rozumie, że ostateczne rozwiązania oznaczają przekreślenie jej szans, marzeń, nadziei, możliwości. Poznanie natury śmierci przeraża, w związku z czym utwór brzmi jak ostrzeżenie przed iluzją, że jest w niej jakiś ukryty urok.   Jednocześnie z punktu widzenia poetyckiego, dużo tu jeszcze jest do przepracowania. Skupiłabym się bardziej na rzeczach konkretnych - na tym, co można zobaczyć, dotknąć, poczuć, usłyszeć. Wszelkie westchnienia, uczucia oddania są tu niepotrzebne.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Kaganiec raczej można zrzucić, a spuścić się ze smyczy, z łańcucha, z uwięzi, itd. Ta fraza źle brzmi stylistycznie.     To nie pasuje do pozostałych wersów, gdzie przecież chcesz pokazać pierwotną fascynację, więc trzymaj się tego. Pomijając konsekwencję logiczną (a raczej jej brak) - brzmi to ciężko, tak jakby wiersz na siłę chciał czytelnikowi wcisnąć własną treść.     Tu coś nie gra składniowo. Dla mnie fraza nieprzemyślana i źle zbudowana.     Te dwa wersy psują końcówkę, swoją dosłownością. To kolejne fragmenty, gdzie wiersz odbiera odbiorcy możliwość odczucia swoich własnych emocji w odniesieniu do tego, co czyta, a przecież chodzi o to, aby pojawiła się jakaś empatia.   Bardzo dobrym, mocnym  punktem jest za to:     Warto na tym wersie oprzeć puentę; jest w nim potencjał zarówno dla piszącego, żeby coś powiedzieć nie wprost, jak i dla czytelnika, żeby zastanowić się nad głębszym znaczeniem tych słów.
    • Okruszki szeptów porozsypywane przez wiatr tulę w dłoni wirują jak jesienne liście skroplone smakiem milczącej  tęsknoty   za horyzontem zapętlony taniec mew kołysze wspomnienia  wzburzonymi falami i twoje imię wołane przez dogasające w słońcu echo
    • @rockthewriter   Zastanawiający wiersz …pełen kontrastów…   podoba mi się i …nie podoba ;)  tak naprawdę bardzo mi się podoba :) 
    • @bazyl_prost sam też nie znoszę pasów szczekających na wiatr. Ale przecież taka ich natura. Chcą nas chronić.@KOBIETA mnie też.
    • @Omagamoga Mam problem z tym utworem, bo nie wiem do końca, co to jest. Brzmi, jak modlitewna inkantacja. New Age? Zanim się odniosę, proszę o jakąś wskazówkę, bo nie chcę komentować czegoś, na czym do końca się nie znam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...