Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

dobranoc. nim odejdę, zasypię struchlenia,
wynajdę odpowiednie dla ciszy zacisze
i bosa tobie podam do rąk odkupienie.
nim w ziemię spadnę, z duszą bez nut się rozpiszę,

roztańczę w znośne echo, pogłaszczę pogłosem.
za mało mam obrazów, a lat nie wybieli
dobra noc. powiem jutro, bo dzisiaj też bose -
znalazło złoty środek bez końca dni. nie licz,

nie szukaj mimochodów, mgnień oka, przymrużeń.
przywołam serce z dłoni, przed wiekiem schowane
na darmo. pusta droga za dnia, cień wydłuży
i w dobrą noc zabierze. już stopy odziane.


(10.11.2012)

Opublikowano

Kaliope,
Dobry, miły dla ucha i tęskny wiersz. W stylu jaki u Ciebie lubię. Taki wiersz przed snem, na dobre zasypianie, ale równiez jak widać na dobry dnia początek...
(jedyne do czego można przyczepić, to troszeczke niezrozumiała dla mnie interpunkcja, ale to błahostka)
Pozdrawiam
Lilka

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Lilko, dzięki za obecność i miły komentarz.
Wiersz, rzeczywiście, napisany bł na dobry sen, już po północy, dodałam dziś rano, żeby "trzeźwym" okiem jeszcze raz spojrzeć.
Cieszę się, że styl Tobie odpowiada. Taka interpunkcja być musi :)

pozdrawiam ciepło!
Kinga

in-h.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Jacku, dziękuję! rym rzeczywiście jest, zostawiam go jednak. można było napisać inaczej, ale w takim ujęciu nie przeszkadza mi.

jeśli uważasz, że były lepsze, to ważna informacja dla mnie. natomiast ja chciałam tym wierszem wyrazić pewien stan, ważny dla mnie rozrachunek.
i w swoim odczuciu "przyzwoicie" wyraziłam myśl :)

najserdeczniej pozdrawiam!
Kinga.

in-h.
Opublikowano

Dla mnie, nietypowe, ale bardzo Twoje przejścia w wersach. W tej treści bardziej się odnajduję, ma swoisty urok, to przyjemny w czytaniu wiersz.
Dałaś interpunckję.. za niektóre kropki zrobiłam sobie przecienk.
..."zasypię struchlenia,
wynajdę odpowiednie dla ciszy zacisze
"... dla mnie, to sedno wiersza.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



babo, dziękuję za ten dreszczyk - jeśli tak odebrałaś, mój zamiar się powiódł.
dla kontrastu odnalazłaś "cień", jaki wkrada się w ostatni wers. czytasz uważnie i mądrze. to jest cień nadziei, dlatego noc jest ostatecznie dobra, a stopy gotowe do dalszej drogi...

najserdeczniejsze pozdrowienia, babo. kłaniam się,
Kinga.

in-h.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



tak, to jest sedno, Krysiu. aby ruszyć w dalszą drogę, trzeba najpierw pozbyć się tego, co zatrważa, zostawić w spokoju, w ciszy wewnętrznej, w niepamięci...
bardzo cieszy mnie Twoja obecność i przychylny odbiór. interpunkcję przemyślałam, ale Czytelnik ma prawo własnego odbioru.

pozdrawiam serdecznie,
Kinga.

in-h.
Opublikowano

Kaliopku,
oczka już zmęczone korektami, ale pogotowie działa. Nie miej za złe:

dobranoc. nim odejdę, zasypię struchlenia,
wynajdę odpowiednie dla ciszy zacisze
i bosa podam białe do rąk odkupienie.
nim w ziemię spadnę, z duszą bez nut się rozpiszę,

roztańczę w znośne echo, pogłaszczę pogłosem.
za mało mam obrazów, a lat nie wybieli
noc dobra. powiem jutro, bo dzisiaj też bose -
znalazło złoty środek bez końca dni. nie licz,

nie szukaj mimochodów, mgnień oka, przymrużeń.
przywołam serce z dłoni, schowane w gałganie,
na darmo. pusta droga za dnia, cień wydłuży
i w noc zbierze w kułak. już stopy odziane.


Gdybym miała coś zasugerować, to tyle.

Cieplutko, dumna z Twojego rozwoju, pozdrawiam z przeświadczeniem, że wiesz, co sugeruję.

Para:)

  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Cezarku, zaglądam, zaglądam... i wdzięczna jestem niezmiernie za Twoją obecność!! Cieszy mnie zawsze Twoja wizyta, czytanie, opinia. Kłaniam się z uśmiechem i sympatią,

życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Kinga

:)
  • 8 lat później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      To przepiękna zwrotka warta najlepszych poetów ! I ostatnia też złota warta. Gdyby udało się dotrzymać kroku pozostałym ... 
    • @Poezja to życie Dobrze prawisz i rym jest...  
    • @Jacek_Suchowicz Piękny wiersz o zbliżającej się jesieni. Pozdrawiam serdecznie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • W koszulce pirackiej i mycce z czaszką, Pochylony nad balią z praniem, Pianę wzbijałem ku niebu – chlup, chlup, Wiosłem szarpałem ocean zbyt spokojny.   Wichry w koszulę łapałem na kiju, Kurs obierałem – ahojj! – wołałem. Ster trzymał mój język, nie ręce, Żagiel inspiracją: tam, gdzie wiatr dmie!   Świat zmierzyłem bez lunety i bez map, Z oceanem biłem się z tupotem i krzykiem. Gwiazdom nie wierzyłem, bo mrugają okiem. Ja wam dam, wy żartownisie, dranie!   Na Nilu mętnym, wezbranym i groźnym, Szczerzyłem kły z krokodylem rozeźlonym. Ocean zamarł, gdy dryfem szedłem – skarpetki prałem, Rekin ludojad nad tonie morskie skoczył i zbladł.   Na prerii mustang czarny jak moje pięty, Ogonem zamiótł mi pod nosem – szast! Wierzgnął, kopytem zabębnił, z nozdrzy prychnął, Oko puścił i w cwał – patataj, patataj!   Na safari gołymi przebierałem piętami – plac, plac! Słoń zatrąbił, nie uciekłem, w miejscu trwałem. W ucho dostał, ot tak – i odstąpił: papam, papam. Został po nim tylko w piasku ślad i swąd.   Lew zaryczał – też nie pękłem, no nie ja! W pierś bębniłem – bim, bam, bom – uciekł w dal. Ciekawskiej żyrafie, mej postury chwata, W oczy zaglądałem – z dumy aż pękałem.   A na kontynencie płaskim i gołym, Jak cerata w domu na stole świątecznym, I strusia na setkę przegoniłem – he, he! Bo o medal z kartofla to był bieg.   Aż tu nagle: buch, trach, jęk – strachem zapachniało! Coś zatrzęsło, coś tu pękło – to nie guma w gaciach... Łup! okrętem zakręciło, bryzg mi wodą w oko, Flagę z masztu zwiało i na tyłku cumowałem.   Po tsunami pranie w błocie legło, Znikły skarby i trofea farbą plakatową malowane, Z lampy Aladyna duch też nawiał – łotr i tchórz, Kieł mamuta poszedł w proch, złoto Inków trafił szlag.   Matka w krzyk „Ola Boga!” – ścierą w plecy chlast! Portki rózgą przetrzepała jak to dywan. Aj, aj, aj, aj! chlip, chlip! to nie jaaaa... Smark, smark, łeee – nawyki to z przedszkola.   Z domku, skrytym w kniejach dębu, ot kontrola lotów. Słyszę łańcuch jak klekoce, rama trzeszczy. Dzwonek – dzyń! błotnik – dryń! szprychy aż pękają. Kłęby kurzu w dali widzę – nie, to nie Indianie.   To nie szeryf z gwiazdą pędzi na rumaku, To nie szalik śwista (z klamrą...? e tam) Ojciec w drodze z wywiadówki – coś mu śpieszno. Aż mnie ucho swędzi, no to klapa, koniec pieśni...  
    • 1) - Łaskawy, zasłużony, zasłużony… dobry, dobry, dobry… - bry, bry… ( Zasypia znużony)                          2) Łaskawy, szczery, szczodry… i niedobry. Frajer ! Święty – przez lucyfera zaklęty. Taki diabli bajer…          
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...