Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kolejny dzień robił koci grzbiet. najpierw
mozolnie pod włos stromym zboczem potem
stromy ślizg w bezczas.

kolejny dzień. jak ćma leciała w księżyc. obiecywał
światło potem zwodził w ciemność. budziła się znowu
skostniała jak muszla. szumiała przeszłością

kurczowo trzymała się wskazówek. paliła
zegary mosty fotografie

Opublikowano

Pierwsze co rzuca się w oczy podczas czytania, to "przełałanie" : leciała, budziła, skostniała, szumiała,trzymała, paliła.
Treść też jakoś się rozmywa między kocim grzbietem i ćmami, które już są zużytymi rekwizytami.

Opublikowano

Jak dla mnie to ten tekst - gdzie podmiot lirycznie odpływa tam... ot, bardzo daleko... W ludziach garsteczka światła... a tyle obsesji. Nic dziwnego, że popada się w cykl palenia zegarów... nic dziwnego, że tak płynnie rosną kocie grzbiety...
Poprawnie to brzmi. Pozdrawiam cieplutko. Piter

Opublikowano

Tego nicka również pamiętam :D. Pisałaś dobrze,
gdy ja "jechałam grafomanią". Cóż, nie rozumiem
czepialstwa pod tym tekstem, jest całkiem przyzwoity.
A nawet dobry, impresjonistyczny, malarski.
Poszłabym nieco dalej, amputując kilka słów,
pozwolę sobie ;P

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Może z czegoś skorzystasz, niczego nie narzucam,
broń Boże. W końcu każdy ma swoją indywidualną
poetykę. Uważam jednak, że tekst w formie
odchudzonej może być mniej dopowiedziany,
a przez to bardziej jeszcze ciekawszy.

Pozdrawiam serdecznie,
K.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...