Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Poeta mógł mieć na myśli Ziemię. Biorąc jednak pod uwagę pisownię wyrazu (z małej litery), bardziej skłaniam się ku interpretacji militarnej: Autor widzi tu kulę armatnią. Co prawda nie widzimy w wierszu silnej dynamiki, nie czujemy ruchu, pędu, huku wybuchów... Moze więc chodzi tu o zwykłą bańkę mydlaną, która wolno płynie przez powietrze i której czar zaraz pryśnie jak marzenie?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Przez cały czas, na okrągło toczy się, by się kiedyś tam zatrzymać.
Bez kantów. :-))
Równie dobrze poeta może mieć na myśli kulę u nogi, brakującą kulę
na głowę bałwana, szklaną kulę, która może zawierać, co się do niej wrzuci, np. los, sztuczny śnieg, itp. z tym, że tu trzeba zamieszać.

Moje skojarzenia mogą się okazać "jak kulą w płot", ale dobrze się bawiłam
i poproszę o wiersz do któregoś skojarzenia.

Serdecznie pozdrawiam pomysłodawcę,
jasna :-))

A, jeszcze kula bilardowa i kula do kręgli jest wdzięcznym tematem.






Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Przez cały czas, na okrągło toczy się, by się kiedyś tam zatrzymać.
Bez kantów. :-))
Równie dobrze poeta może mieć na myśli kulę u nogi, brakującą kulę
na głowę bałwana, szklaną kulę, która może zawierać, co się do niej wrzuci, np. los, sztuczny śnieg, itp. z tym, że tu trzeba zamieszać.

Moje skojarzenia mogą się okazać "jak kulą w płot", ale dobrze się bawiłam
i poproszę o wiersz do któregoś skojarzenia.

Serdecznie pozdrawiam pomysłodawcę,
jasna :-))

A, jeszcze kula bilardowa i kula do kręgli jest wdzięcznym tematem.




witaj jasna :). chyba jeszcze nic Twojego nie czytałem, ale rzadko zaglądam do haiku, a widzę, że tam skupia się Twoja aktywność :). no cóż biorąc pod uwagę styl haiku i skondensowanie treści w tym utworze, nie dziwię się, że mógł Cię zainteresować. a... i podoba mi się Twój komentarz. 'kula w płot' mieści się w dopuszczalnym spektrum interpretacji :)))
pozdrawiam serdecznie :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jak widać, Lilu, nadaje się :))). niektóre są nawet dość ciekawe. spróbuj i Ty, może wymyślisz coś ciekawego :)))
również serdecznie pozdrawiam :)

Próbuję więc i nie czytam pozostałych interpretacji, zeby sie nie sugerować....
Kula- niezbadana i nie do ogarnięcia. Kojarzy mi się z wierszem Szymborskiej...Pukam do drzwi kamienia...
Pozdrawiam Sylwestrze. Fajnie ,ze znów sie pojawiłes po długiej nieobecności.
Lilka
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


też, Haniu, też. i vice versa też :)
załączam serdeczności :)

Sylwku ...i jeszcze

kula jak życie
się turla
chuchajmy i dbajmy
bo drugiej
nie otrzymamy

Pozdrawiam!
Ja

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tekst można też czytać od końca, w sensie – całości zdań.        Ciężka aureola, jeszcze kilka sekund, pobujała lśnienie na falach, przyduszając go jeszcze bardziej, by sprawniej mógł utonąć. Tonący pogulgotał jeszcze deczko, pomachał rękami, pokazał środkowy palec swojej tożsamości i zaczął spływać w kierunku dna. Niestety. Pomimo wzmożonych chęci, nie dostał drugiej szansy odbicia.    Niby gdzie miał ów ratownik z dobrego serca, pobrudzić dłonie. Przecież woda przezroczysta jak kryształ, nie skłaniała ku temu. Tonący odpychał wybawiciela, ze słabnącym z każdym zachłyśnięciem, obrzydzeniem, gdyż podobno ów, był barwnie nieczysty. Chociaż zgodnie z informacją zawartą w plotce, chciał go uratować, bo w porę zauważył i popłynął z wyciągniętymi ku pomocy, rękami. Zatem nic dziwnego, iż utonięcie Świętoprawego w pobliskim jeziorze, wywołało zdziwiony szok oraz niedowierzanie.     Gdzieniegdzie ozdobiony podeptaną pychą, w której jęczały pogniecione, jedynie słuszne prawdy, był wisienką na dodającym otuchy torcie, gdzie każdy skonsumowany kawałek, stanowił nieskazitelny przykład do naśladowania. W jej lśniącym prześwitywaniu, połyskiwała szubienica z powieszoną pogardą. Wystawały z niej wyciśnięte przez pętlę – tudzież rozszarpane szponami miłości do bliźniego – strzępki sinego języczka.     Niektórzy nawet widzieli nad bezbarwną czapką, jaśniejącą aureolę. Szczególnie ściany inaczej odrapane oraz olane ciepłym moczem, przytulały wielokrotnością balsamicznych odbić. Co prawda, gdy wracał to miał problem, lecz echa kroków jego – pomimo przeciwności losu – koiły zbłąkane dusze. Stąpał ciężko, zawsze prawą stroną ulicy. Faktycznie. Mówiono o nim, że to chodzący wór cnót wszelakich
    • @Wiesław J.K.–Dzięki:)–Tu także chodzi o to, kim był ten,  co tłumaczył zasady i co mógł przegapić, ów przybysz z pola, skoro na końcu, Księżyc oświetlał mu – niecałą drogę?:)–Pozdrawiam:)
    • to był dzień w którym  zatrzymał się czas    dotykałeś najmniejszym palcem  mój podbródek    a potem stanąłeś w morzu  po pas  rozbawiony  i krzyczałeś do mnie    chodź chodź  te fale nas zakryją    zawołaj jeszcze raz  wiesz że zawsze  przyjdę    utopić się  z tobą 
    • @Wiesław J.K.–Dzięki za :~))))))–Bardzo lubię pisać absurdalne teksty. Mają takową zaletę, że pełen luz, gdyż cokolwiek człek napisze, to i tak  pasuje do całości:)–Pozdrawiam:)
    • @iwonaroma Jeden z moich znajomych taką miał. Zawodowo świetnie mu szło, ale to nie wystarczyło, bo popełnił samobójstwo.   Dobrej nocy. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...