Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Trzask ciężkich wilgocią okiennic
Zamykamy się przed achludźmi

Ty prowokujesz głębokość
Ja przypinam jej skrzydła zaklęcia

Myślimy wspólnie
Słowa pachną kadzidłami

Czuwamy razem
Nad falami naszego oceanu

Opublikowano

Aniu, a mnie podoba się ”muśniecie”. .. tylko ciut bym (ja, tylko ja) poprawiłabym lekko makijaż i wyrzuciła „zaklęcia”, zmieniła na „kadzidłem” lub może konkretną nazwę jakiegoś…i zamiast „na naszym oceanie” --> ”naszego oceanu” (choć to nowe dopełnienie). Poczekaj na inne opinie – pozdrawiam Arena

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Przepraszam, normalnie nie odpowiadam na takie komentarze moich komentarzy, ale ” ona wcale nie ma ” zmieniać – podkreśliłam , że to jest moja opinia – sugestia. Autorka ma zupełne prawo decyzji, co potem. Reaguję jako odbiorca, tak jak i Pani ! Jest taki zwyczaj na tym portalu, że często proponuje się zmiany – przychodzimy tutaj wszyscy, aby się czegoś nauczyć… i wiersz nadal zostaje autorstwa Anny M. Wiec nie musi się Pani dziwić, bo sama często dziękuję za podpowiedzi i jestem szczęśliwa, że ktoś się zatrzymał i zasugerował obróbkę formy czy zwrócił uwagę na niejasność. Z poważaniem Arena
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Przepraszam, normalnie nie odpowiadam na takie komentarze moich komentarzy, ale ” ona wcale nie ma ” zmieniać – podkreśliłam , że to jest moja opinia – sugestia. Autorka ma zupełne prawo decyzji, co potem. Reaguję jako odbiorca, tak jak i Pani ! Jest taki zwyczaj na tym portalu, że często proponuje się zmiany – przychodzimy tutaj wszyscy, aby się czegoś nauczyć… i wiersz nadal zostaje autorstwa Anny M. Wiec nie musi się Pani dziwić, bo sama często dziękuję za podpowiedzi i jestem szczęśliwa, że ktoś się zatrzymał i zasugerował obróbkę formy czy zwrócił uwagę na niejasność. Z poważaniem Arena


Myślę, że właśnie po to zamieszcza się tu wiersze, żeby ktoś podsunął jakiś nowy pomysł, inne rozwiązanie. Z jednej rady skorzystałam - zmieniłam na "naszego oceanu". Chyba tak brzmi lepiej. Dziękuję bardzo i przyznaję, że czekam na jak największą ilość takich rad.
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...