Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Dzień umęczony już się kładzie
na dworze chłodno, mrok zapada,
nostalgią wieje w listopadzie
wena mi słowa podpowiada.

Na ucho szepcze mi cichutko,
budzi fantazję - śle natchnienie,
chociaż zagląda tu na krótko,
dużo zawdzięczam mojej wenie.

W tumulcie myśli zagubiony,
błądzę w zaułkach zapomnienia
i nagle budzę się olśniony
bo była przy mnie moja wena.

Wznoszę swój umysł na wyżyny
i lewituję znów na szczycie,
spiętrzonych myśli serpentyny
notuję skrzętnie w swym zeszycie.

Już gaśnie dzień pod powiekami,
i mrużę swoje myśli sennie,
przykryty jestem marzeniami,
tak barwnie nie śpi się codziennie.

Edytowane przez Bolesław_Pączyński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Bardzo ładny wiersz. Oj, jak miło mnie nastroił! Będzie mi się dobrze spało, chociaż to nie moja wena mnie dziś poniosła. :)
Aczkolwiek...może niezupełnie to prawda. Napisał mi się taki limeryk po wygłupach językowych ze znajomymi poetami na Fejsbuku:

Limeryk francuski

PewiĘ FrącUZ z Pariżewa
tVistem, sVingiem ciągle śpiewa:
"Hojna jesień dary niesie,
gamĄ beżU gna po lesie,
chryzątem barw słącE przyćmiewa".


Trudno się go czyta, bo "po francusku". :)
Straszne głupoty, bo głupawka nam okrutna odbiła. ;-)))
Pozdrawiam, Bolku, i życzę dobrej nocy z weną. ;P

Opublikowano

Jakież to ładne.

Wiesz, co najbardziej ujmuje mnie w Twoim pisaniu? Nie nowatorstwo, nie specjalny kunszt rymu czy rytmu, nie specjalna wiedza teoretyczna, a...............


bezpretensjonalność, łagodne spojrzenie na nasz, czasem ohydny, światek.

Serdecznie, jak zwykle - Elka.

Ten wiersz jest bardzo udany i urokliwy. Dziś, w listopadzie....

Opublikowano

Nie ma jak wena, bardzo sympatyczne towarzystwo i ciekawe zjawisko, cieszę się, że i mnie się przytrafiła. Dobrze się czyta, jest taki milutki jak misio(jeśli można tak nazwać wiersz, a tak mi się skojarzyło po jego przeczytaniu)
Pozdrawiam:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kamil Olszówka Tak, należy im się cześć i chwała po wieki. Pozdrawiam!
    • Ponura polska jesień, Przywołuje na myśl historii karty smutne, Nierzadko także wspomnienia bolesne, Czasem w gorzki szloch przyobleczone,   Jesiennych ulewnych deszczy strugi, Obmywają wielkich bohaterów kamienne nagrobki, Spływając swymi maleńkimi kropelkami, Wzdłuż liter na inskrypcjach wyżłobionych,   Drzewa tak zadumane i smutne, Z soczystych liści ogołocone, Na jesiennego szarego nieba tle, Ponurym są często obrazem…   Jesienny wiatr nuci dawne pieśni, O wielkich powstaniach utopionych we krwi, O szlachetnych zrywach niepodległościowych, Które zaborcy bez litości tłumili,   Tam gdzie echo dawnych bitew wciąż brzmi, Mgła spowija pola i mogiły, A opadające liście niczym matek łzy, Za poległych swe modlitwy szepcą w ciszy,   Gdy przed pomnikiem partyzantów płonie znicz, A wokół tyle opadłych żółtych liści, Do refleksji nad losem Ojczyzny, W jesiennej szarudze ma dusza się budzi,   Gdy zimny wiatr gwałtownie powieje, A zamigocą trwożnie zniczy płomienie, O tragicznych kartach kampanii wrześniowej, Często myślę ze smutkiem,   Szczególnie o tamtych pierwszych jej dniach, Gdy w cieniu ostrzałów i bombardowań Tylu ludziom zawalił się świat, Pielęgnowane latami marzenia grzebiąc w gruzach…   Gdy z wolna zarysowywał się świt I zawyły nagle alarmowe syreny, A tysiące niewinnych bezbronnych dzieci, Wyrywały ze snu odgłosy eksplozji,   Porzucając niedokończone swe sny, Nim zamglone rozwarły się powieki, Zmuszone do panicznej ucieczki, Wpadały w koszmar dni codziennych…   Uciekając przed okrutną wojną, Z panicznego strachu przerażone drżąc, Dziecięcą twarzyczką załzawioną, Błagały cicho o bezpieczny kąt…   Pomiędzy gruzami zburzonych kamienic Strużki zaschniętej krwi, Majaczące w oddali na polach rozległych Dogasające płonące czołgi,   Były odtąd ich codziennymi obrazami, Strasznymi i tak bardzo różnymi, Od tych przechowanych pod powiekami Z radosnego dzieciństwa chwil beztroskich…   Samemu tak stojąc zatopiony w smutku, Na spowitym jesienną mgłą cmentarzu, Od pożółkłego zdjęcia w starym modlitewniku, Nie odrywając swych oczu,   Za wszystkich ofiarnie broniących Polski, Na polach tamtych bitew pamiętnych, Ofiarowujących Ojczyźnie niezliczone swe trudy, Na tylu szlakach partyzanckich,   Za każdego młodego żołnierza, Który choć śmierci się lękał, A mężnie wytrwał w okopach, Nim niemiecka kula przecięła nić życia,   Za wszystkie bohaterskie sanitariuszki, Omdlewających ze zmęczenia lekarzy, Zasypane pod gruzami maleńkie dzieci, Matki wypłakujące swe oczy,   Wyszeptuję ciche swe modlitwy, O spokój ich wszystkich duszy, By zimny wiatr jesienny, Zaniósł je bezzwłocznie przed Tron Boży,   By każdego z ofiarnie poległych, W obronie swej ukochanej Ojczyzny, Bóg miłosierny w Niebiosach nagrodził, Obdarowując każdego z nich życiem wiecznym…   A ja wciąż zadumany, Powracając z wolna do codzienności, Oddalę się cicho przez nikogo niezauważony, Szepcząc ciągle słowa mych modlitw…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @andrew Czy rzeczywiście świat współczesny tak nas odczłowieczył? Czy liczy się tylko pogoń za wciąż rosnącą presja społeczną w każdej dziedzinie? A gdzie przestrzeń, by być sobą?
    • @Tectosmith całkiem. jakbym czytał któreś z opowiadań Konrada Fiałkowskiego z tomu "Kosmodrom".
    • @Manek Szerzenie mowy nienawiści??? Przecież nie skłamałem w ani jednym wersie!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...