Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wszystkim wybaczą (czy wybaczy, w zależności od koncepcji...)

Jakoś mi Anastazji stylem powiało :)

Pozdrawiam
Wuren
ps. Dobre - żeby nie było wątpliwości, o czym ja tu piszę :D

Opublikowano

nie, nie - styl jak najbardziej Agaty :)
a teraz interpretacja (czyli moje ulubione zajecie pod Twoimi wierszami :) )
pierwsze trzy strofki opisują: bluźnierstwo: ("pogańskie" syreny, powielanie cudów)
potem w drugą stronę przegięcia: "złote krzyże"
"poganka" - bo przecież nikt nie wie czego tak naprawdę on/oni(?) od nas oczekują, nikt przeciez boga nie spotkał - czyli wszyscy jesteśmy "bezBożni"...
taka moja wersja :))

pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Uwielbiam Twoje komentarze:)... przemyślane nyterpretacje które otwieraja w moich utworach nowe furtki-co do wejścia głownego, które wykopalam-masz jeszcze jedno podejście:)

POzdrawiam
Agata

PS. Zlote krzyze to przede wszytskim ironia- narazie powiem tylko tyle...reszta ciepło

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Tylko, że kwadrat w kasynie przegrany.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Ja też.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      w stare rajtki wrzuć cebule, w stare gacie czosnku łeb, i pamiętaj - szkoda wody, ze zwieraczy - krople dwie.   (Ktoś ma z tego niezły fan, iż zgotował bigos nam. Paris Hilton zna ten szyk, nie używa nawet fig.)   Pozdrawiam ;-)  
    • @Migrena dziękuję, mam jabłka z cynamonem:) jabłka na gorąco z jogurtem boskie:)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Wielkości było co rusz, ot figur, włości zapomniałem, mówiwszy głosem chrapliwym ile znaczy wielkość ponad czyn jak słowem było, tak i dalej tkwi   Tylekroć ile ulic się przemierzy i zachodów ujrzy mienią się one, barwami rozmazane brzmią nad wyraz niesamowicie, rozerwane od tła zdobią swoje pokrycie I wie to każdy co CI powie, powidok zdobi oko człeka Tyle wrażeń co sentyment liści tamtych Od dawna porwanych przez wiatr   Można mówić, że utęsknienie jest zabójcze mierzy się w górę, rwie naturę A to czekać jest najgorzej w doli mierzyć krok, rozgrzewać oddechem zmarznięte dłonie licząc na zarazem nieuchronne i przy tym tak znajome   Jak wspomniałem, wielkości było co rusz jako jedna z nich widnieje nabytek od zawsze tak chętnych śpiewów; Śpiewów pagórków Obitych flagą z marzeń, pragnień i opowiadań Pod płachtą, nadal znaleźć można jedność Szukającą nas jak my jej Taka to zabawa w nietuzinkowego chowanego   W taki sposób słyszy bezkres, wołania ewidentnie nam wtórując Widzę to i Ja A gdy przyjdzie okazja To tam nastanie wielmożny zieleni rząd Może za dzień, albo też i dwa  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...