Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wyleśniła się ścielistnie czerwieniesień,
pogodniebnie złocienniejąc liścienice,
drzeworoża odlistniła w niebieskresie,
łysiennieje grzbietodrzewie w nawietrznicy.

Szeleśniąco i lesiennie po drzewokrąg.
W trawogędźbie grzybobory brązną siennie.
Mglistomary perliścieją pod chmurnoskłon,
by zagwiezdkę na mżymrozki przylśnić skrzennie.

Zagrajniki szepczoliścią tuwimownie,
grnie siąpienne i chmurzowe wichroniebie,
śpieziewają rdzewnie drzewia, snąc kroplodię,
a w leścieniu prześwitnieje skrzeń i skrzerwień.

Opublikowano

Aleś Oxywio zaplątałaś dzisiaj, mało mi się język nie zawiązałna supeł. Myślę, że to dobre ćwiczenie logopedyczne;) Ale, żeby tak wymyśleć (odbieram jako nowe słowa) trzeba nieźle pomyśleć. Pozdrawiam:)

Opublikowano

oj droga Pani Oxyvio !!! Bardzo spodobał mi się tytuł . I nie spodziewałem się , że cały wiersz będzie taki :-) Uroczy w całym swoim zagaju ;-) Don Kebabbo myślę , tych zlepków pozazdrości . Ładnie , naprawdę ładnie . Już nie nad Dunajcem ? Moim ukochanym ? Pozdrawiam skrzerwieniście , C :-))






Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oxyvio, jakież to trudne do głośnego czytania, spróbowałam, lepiej, że nie słyszałaś.
Doceniam nowosłowia, tzn. nietuzinkowy pomysł, żeby tak "poplątać", że całość dotyczy ogólnego tematu "Na rozdrzewiach".
Takiego wiersza raczej na akademiach szkolnych recytować nie będą, ale ja sobie go zabieram, ku uciesze oczu, że tak też można ułożyć.
Też pomyślałam o Donie, hihi.
Pozdrawiam... :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak, to nowe słowa, droga Nowa. :-)
Wiesz, ja lubię tworzyć neologizmy i jakoś mi to idzie bez specjalnego wysiłku.
Dziękuję Ci za wizytę i sympatyczny komentarz.
Pozdrawiam. :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ach, jak się cieszę, Cezary, że podoba Ci się jeden z moich wierszy! :-) Naprawdę! Wiem, że piszemy w zupełnie innych stylach, więc pochwala jest tym bardziej słodka. :-)
Don Kebabbo umie tworzyć neologizmy i na pewno nie ma mi czego zazdrościć.
A wiersze znad Dunajca jeszcze mam, jeszcze nie wszystko jest tutaj.
Pozdrawiam perliściennie. ;-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Mżymrozków w zagrajniku na pewno ;)

Zresztą u mnie ciągle jeszcze wrzjesień za oknem ;)
Witam serdecznie rzadkiego Gościa! Miło mi bardzo. :-)
Albo w naszym języku:
Serdecznitam Rzadkiegościa miłomirdzo! ;-)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bo wiersze niekoniecznie są do głośnego czytania lub recytacji, są i takie, które nadają się tylko do czytania w ciszy i dla siebie. Nie wiem dlaczego, ale największą satysfakcję dają mi właśnie takie wiersze, jeśli uda mi się coś takiego napisać. Zwłaszcza, jeśli podoba się to Czytelnikom. :-)
Dziękuję za zabranie, Nato! Pozdrowiesiennia! ;-)
Opublikowano

Oxyvio, kiedyś z kolegą, jadąc wiele godzin pociągiem zaczęliśmy tworzyć "nowy język polski", żeby jakoś "konstruktywnie" upłynął czas :)) Powstały między innymi nogawiczki (skarpetki) i kiełbobuł (hotdog)... ale Ty jesteś mistrzynią, bez dwóch zdań. Niezwykle ciekawe połączenia, nie tylko znaczeniowo. Brzmienie, wymowa, ale też warstwa przedstawieniowa. Pobudzasz wyobraźnię i przy tym uśmiechasz czytelnika. Trudno nie westchnąć z podziwem. Czytałam nie bez trudu :)

pozdrawiam serdecznie!
Kinga.

Opublikowano

Kingo, dziękuję serdecznie. Ty jak zawsze wychwalasz mnie niesłychanie, przeceniając okrutnie, ale za to jakże miło. ;-)))
Cieszę się, że byłaś i czytałaś, i że Ci się podoba.
Uścieliski jesienniowe. ;-)

Opublikowano

Oksywio,
Wszystko już było z pochwał i zachwytów nad wierszem i leśmianowopodobnym tworzeniem neologizmów . Jesiennym i cudnym. ( Twoim oczywiście, żeby nie było nieporozumień jak poprzednio). Ja mogę tylko dopisać się skromnie do grona chwalących i dołączyć wieczornonocnouściskowe pozdrowienia
Lila
Opublikowano

Lilu, dziękuję, na pewno nie zasłużyłam na te wszystkie Wasze pochwały i zachwyty, ale nie powiem: bardzo mi to schlebia i miło mi się Was czyta. ;-)))
Miło Cię znów widzieć pod moim wierszem, bardzo się cieszę.
Neologizmy są leśmienno-tumimowne, że tak powiem - słowa wszystkie moje, ale nie mój wynalazek, oczywiście. ;-)))
Pozdrowienniska! :-)

Opublikowano

Alleee neologizmy ! Pięknie!
Czytając wiersz uśmiechałam się od pierwszego wyrazu po ostatni !
Mistrzostwo , kunszt poetycki,,,uczta dla ducha, przepadam za nowoutworami wyrazowymi w poezji , zabieram do skarbnicy!
Uściskuję!
Hania

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Haniu, strasznie, ale to strasznie mnie przechwalasz! Żaden tam kunszt, żadne mistrzostwo, a zwykły zgryw "tuwimono-leśmianowy". ;-)))
Dziękuję za zabrania do skarbnicy - jak mi jest miło!
Uściskowywuję najserdeczniowyściej! :-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...