Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

niedospany trel za oknem
budzi bardziej niż aromat kawy
musisz się zachwycić
nawet czarną bez cukru

sąsiad z zawiścią potyka się
o niechciane dzień dobry

dostawa towaru przed marketem
zaopatrzy świątynie dla głodnych
mistrz ceremonii zadrwi klaksonem

nieśmiertelny
dozorca blokowiska
zbierając puszki spod nóg
znów zada cios

jest niedziela

Opublikowano

Wrażenie takie, że nie wiem, jak je wyrazić, jakimi słowami (jakie wywołał we mnie ten wiersz). Tym bardziej, że komuś jeszcze pewnie to chleb i niedziela, kojarzy się z patosem, a to ci dopiero, lepiej nie mówić co o tym sądzę. Ale najlepiej nie sądzić. Pozdrawiam

Opublikowano

[center]
bezpański
bezdomny
pieroński
bezduszny

szuka chleba
szuka ducha
szuka nieba
szuka szluga

chodzi jak struty
ma często kaca
dziurawe buty
śmieci przewraca

zdaje się niemiły
wręcz nierozgarnięty
jednak ma dość siły
choć wygląda śnięty

sam sobie sobie żyje
jednak wielu zawadza
albowiem się nie myje
ścieżkami swymi chadza

czy ktoś się nad nim pochyli
serdecznie mu dopomoże
i dobrym Słowem posili
jedynie Ty mój Boże

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



tak
bywa jeszcze wiele innych sytuacji bezdomności
nienasycenia
nie-do-marzenia
niespełnienia
nie-odczucia
niedospania
niewiedzy
nieświadomości
niechcenia
nie...
...

wielki jest głód zastąpienia "nie"...
a każde jest inne, zależnie od smaku "chleba".
każdy jest własnym dozorcą. pośród blokowiska i echa miłego dnia...

dlaczego często nie stać nas na chleb...
czy tak wiele trzeba, by dzień Pański stał się codziennością...

pewnie bywa i tak


dziękuję za czytanie, serdecznie pozdrawiam,
in-h.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Rihtiku, szczerze mnie poruszyłeś swoją odpowiedzią. słowem, współczującym.
nawet okruchy empatii mogłyby go nasycić... niczym chleb.
czasem zbywa nam nawet uśmiechu.
dlaczego sami jesteśmy głodni, nawet wtedy...

bardzo mnie cieszy Twoje odniesienie. pozdrawiam!
in-h.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dziękuję za Twoje wrażenie. jest bezcenne.

kłaniam się z pozdrowieniem!
in-h.


Czytelnik :
"wrażenie takie, że nie wiem, jak je wyrazić"
Autor:
"dziękuję za twoje wrażenie.jest bezcenne"
:))

Miałem zamiar wtrącić parę słów na temat wiersza, ale obawiam się, że nie mieszczę się w aprobowanym i pożądanym kanonie krytyki literackiej, myśli bezcennych...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




niepotrzebna mu taka ilość patosu

potrafisz wyczytać z wiersza więcej, niż mi się udało w nim zamknąć. tak myślę.

K.



to nie kwestia wyczytywania, czy zamykania w wirszu, a kwestia czysto techniczna. jesli używa Pani "dnia pańskiego", "niedospanego trelu", "świątyni dla głodnych", "mistrza ceremonii" a także formuł o tym, że "musisz się zachwycić czarną bez cukru", "niechcianego dzień dobry", czy "podówjne zycie nie boli" na tak niewielkiej przestrzeni wiersza, to siłą rzeczy temat wygina się, marszczy i fałduje w patos z pomponami. uważam, ze nieumiejętnie zmieszała Pani klimaty.

pzdr :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pan sobie kpi. przyzwyczajam się.
bezcenne jest każde odniesienie, już nie raz Panu o tym wspominałam.
niczego nie aprobuję i nie wyróżniam. proszę to zrozumieć.
Pana komentarze zawsze cenię, choć wiem, że nie spełniam Pańskich poetyckich oczekiwań. nie cierpię z tego powodu.

pozdrawiam serdecznie,
in-h.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ok, rozumiem. dziękuję.
mam nieco inne zdanie. te wszystkie "klimaty", to obserwacje "zwyczajności" niedzieli. niedziela to dzień odświętny, stąd ceremonia, świątynia, dzień pański etc. - sformułowania użyte dla zbudowania przeciwwagi i kontrastu sytuacji równie "zwyczajnego" świata "zbieracza puszek". aby pokazać, że wszyscy tkwimy w swojej zwyczajności, a dzień pański, mając w świadomości jego niezwyczajność, niestety, często nie zmienia sytuacji, położenia... kiedy jest dzień pański, dla kogo, jak rozumieć odświętność, sprawiedliwość, ludzką empatię, poczucie bycia spełnionym etc... takie refleksje towarzyszyły mi podczas pisania.

czy udało mi się swój cel zrealizować?... pewnie nie. pewnie temat mnie przerósł - masz prawo do własnego zdania. dziękuję za uwagi.

pozdrawiam,
in-h.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pan sobie kpi. przyzwyczajam się.
bezcenne jest każde odniesienie, już nie raz Panu o tym wspominałam.
niczego nie aprobuję i nie wyróżniam. proszę to zrozumieć.
Pana komentarze zawsze cenię, choć wiem, że nie spełniam Pańskich poetyckich oczekiwań. nie cierpię z tego powodu.

pozdrawiam serdecznie,
in-h.

W tym przypadku bezcenny jest brak odniesienia : nie wiem jak je wyrazić, lepiej nie mówić, najlepiej nie sądzić...
Bez względu na formę i ton moich wypowiedzi, zawsze staram się obracać w sferze poetyckich faktów, pochylić uważnie nad tekstem i ważyć słowa. Lapsus, z którego "kpię", rodzi obawy, że tracę w ten sposób czas pani i swój. Mnie po prostu nie jest wszystko jedno...
:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



mnie również nie jest wszystko jedno - proszę nie marnować swojego czasu.

cóż, wzięłam pod uwagę słowa innej Czytelniczki. Panu dziękuję za powyższe. brak odniesienia, jest nim także.

pomyślności. dziękuję za czytanie, mimo wszystko.

zawsze z poważaniem.
K.

P.S. Pan mnie źle postrzega. mam dystans do siebie. staram się cokolwiek stąd wynieść - w końcu od kogo się dowiedzieć, jak nie od wprawnych??
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Rihtiku, szczerze mnie poruszyłeś swoją odpowiedzią. słowem, współczującym.
nawet okruchy empatii mogłyby go nasycić... niczym chleb.
czasem zbywa nam nawet uśmiechu.
dlaczego sami jesteśmy głodni, nawet wtedy...

bardzo mnie cieszy Twoje odniesienie. pozdrawiam!
in-h.

Cieszy mnie twoje odniesienie do mojego odniesienia.. a dzień Pański widziany przez Jana w blasku dni końcowych pierwszego stulecia po narodzinach Chrystusa, wciąż trwa - Objawienie 1,1: "Objawienie od Jezusa Chrystusa, które dał mu Bóg, aby pokazać swym niewolnikom, co ma się stać (...) posłał swojego anioła i przez niego przedstawił je w znakach swemu niewolnikowi Janowi, który złożył świadectwo o słowie danym przez Boga i o świadectwie danym przez Jezusa Chrystusa — o wszystkim, co ujrzał. Szczęśliwy ten, kto czyta na głos, oraz ci, którzy słuchają słów tego proroctwa i zachowują, co w nim napisano; bo wyznaczony czas jest bliski. (...) Oto przychodzi z obłokami, a ujrzy go wszelkie oko oraz ci, którzy go przebili; i wszystkie plemiona ziemi będą z jego powodu uderzać się ze smutku. Tak: Amen. „Jam jest Alfa i Omega”, mówi Jehowa Bóg, „Ten, który jest i który był, i który przychodzi, Wszechmocny”. Ja, Jan, wasz brat i współuczestnik w ucisku i królestwie, i wytrwałości wespół z Jezusem, znalazłem się na wyspie, którą zwą Patmos, za mówienie o Bogu i świadczenie o Jezusie. W natchnieniu znalazłem się w [u]dniu Pańskim[/u] i usłyszałem za sobą silny głos jakby trąby, 11 mówiący: „Co widzisz, zapisz w zwoju" (...)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



mnie również nie jest wszystko jedno - proszę nie marnować swojego czasu.

cóż, wzięłam pod uwagę słowa innej Czytelniczki. Panu dziękuję za powyższe. brak odniesienia, jest nim także.

pomyślności. dziękuję za czytanie, mimo wszystko.

zawsze z poważaniem.
K.

P.S. Pan mnie źle postrzega. mam dystans do siebie. staram się cokolwiek stąd wynieść - w końcu od kogo się dowiedzieć, jak nie od wprawnych??

W porządku. Spróbuję jeszcze raz :)

Mam wrażenie, że chciała pani objąć słowem zbyt wiele, być jednocześnie widzem i sumieniem dnia pańskiego. Stąd niepotrzebna, poboczna obecność w wierszu "sąsiada" i głosów rzeczywistości złapanych kursywą. Drażni również nieznośna retoryczność końcowego pytania. Pozwoliłbym wybrzmieć niedzieli bez komentarza, zdałbym się na indywidualny "słuch" czytelnika.
Mogłoby to wyglądać mniej więcej tak :

niedospany trel za oknem
budzi bardziej niż aromat kawy
musisz się zachwycić
nawet czarną bez cukru

dostawa towaru przed marketem
zaopatrzy świątynie dla głodnych
mistrz ceremonii zadrwi klaksonem

nieśmiertelny dozorca blokowiska
zbierając puszki spod nóg
znów zada cios

jest niedziela

:)



Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pan sobie kpi. przyzwyczajam się.
bezcenne jest każde odniesienie, już nie raz Panu o tym wspominałam.
niczego nie aprobuję i nie wyróżniam. proszę to zrozumieć.
Pana komentarze zawsze cenię, choć wiem, że nie spełniam Pańskich poetyckich oczekiwań. nie cierpię z tego powodu.

pozdrawiam serdecznie,
in-h.

W tym przypadku bezcenny jest brak odniesienia : nie wiem jak je wyrazić, lepiej nie mówić, najlepiej nie sądzić...
Bez względu na formę i ton moich wypowiedzi, zawsze staram się obracać w sferze poetyckich faktów, pochylić uważnie nad tekstem i ważyć słowa. Lapsus, z którego "kpię", rodzi obawy, że tracę w ten sposób czas pani i swój. Mnie po prostu nie jest wszystko jedno...
:)
Żeby nie było niedomówień, słowa Wrażenie takie, że nie wiem, jak je wyrazić, jakimi słowami oznaczają, że moimi słowami tylko bym spłycił mój zachwyt (jaki wywołał we mnie wiersz). A słowa lepiej nie mówić co o tym sądzę. Ale najlepiej nie sądzić dezaprobują komentarz [u]dzie wuszki[/u],który brzmi: niepotrzebna mu taka ilość patosu (albowiem nie ma, bądź ja nie widzę nawet grama patosu w wierszu). I czy to jest z mojej strony bark odniesień, czy to są konkretne odniesienia, to już jak kto uważa. Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie zliczę słów z myśli niezapisanych, co zniknęły  Pośród tysięcy znaków zapisanych na cyfrowym papierze.  W tylu wysłanych wiadomościach było treści-bez treści, w kalejdoskopie opisanych uczuć  Najważniejszych nie zostało nic opisanych.  W poezji zniknęła realność życia,  zabrakło odwagi do wykrzyczenia bólu,  dałem się pochłonąć: chorobie  romantyzmu, zblokowałem siebie w niezdrowej empatii,  w pragnieniu Ciebie utraciłem siebie.  W udręce powiedzianych- nie wypowiedzianych- dialektyce bez dialogu,  Ostrym piórem wydrapuje psalmy słów szarpiące papier  Zdzierające kartek stosy Z jednym listem niewysłanym…wypisywanym.  
    • @Berenika97 Z jednej strony nie da się, bo choćby ci nie pozwolą nie opowiedzieć się, a z drugiej strony, jak już tak zaglębisz się w pisanie trudno z tym przestać. Ja nawet nie miałem przerwy od 5 lat dłuższej niż tydzień niepisania. Nie byłem w stanie i być może źle że tak było zrobić sobie choćby tygodniowych wakacji od notesu. A pisząc z kolei musiałem się mega opowiadać, niekiedy spowiadać wręcz, ale też wielu chciało mnie widzieć po swoich sprzecznych stronach. Pisanie jest dziwnym zajęciem i miej Bereniko 97 choćby tego świadomość, tym większą im bardziej się tu starasz, a starasz się bardzo, dawno nie widziałem tak aktywnej osoby na forum :)) @Rafael Marius Ależ wielu takich było, znanych nawet. Chęć życia ze wszystkimi w zgodzie przeradza się często w niechęć do wszystkich i zawód. Ale dlaczego? Otóż dlatego że nie spotka Ciebie nigdy przywilej bycia w bandzie. Bo to bandy rozdają tutaj przywileje. 
    • Podnieście wzrok – nad światem kruk kracze, Niesie przekleństwo, co w kościach się znaczy. Niech pękną ich trony, niech runą pałace, Bo przyszła godzina na sprawiedliwe kary.   W mroku borów, gdzie szept się nie kończy, Wiedźma rozpala ogień, co prawdę wytrąci. O tych, co dla srebra sprzedali swe dzieci, O tych, co jak wrony żerują na nędzy i śmieci.   O handlarzach sumień, w płaszczu z cudzych łez, O tych, co modlą się, choć w sercu mają grzech. O zdrajcach, co w blasku świec ślubują kłamstw sto, A nocą jak wilki rozdzierają ludzkie tło.   W kręgu kamieni, gdzie moc się gromadzi, Stare zaklęcie o winie was wskaże. O tych, co w uśmiechu ukryli jad, A lud w kajdany pchali dniami i nocami.   O tych, co śmieją się, gdy głodny brat płacze, A sami od środka gniją jak puste pałace. O tych, co z niczego chcą tworzyć swą cześć, Choć ich słowo dziś znaczy mniej niż deszcz.   Słowa jak grad, rozbiją wasz mur, W nich wasze winy – bez wstydu, bez skór. To głos przodków, co pod ziemią drżą, To wyrok dla tych, co żyją krzywdą złą.   To pieśń o panach, co ludzi depczą, O ich koronach utkanych z podłości. O tym, że wolność w ich ustach to żart, Tylko dym i iluzja, tylko słów martwy fart.   O dłoniach splamionych łzami poddanych, O sercach martwych – na zawsze skamieniałych. O tych, co prawdą gardzą jak pyłem, I władzą karmią się jak demon zgniłym.   To nie pieśń gniewu, to pieśń o upadku, O systemie, co żeruje na człowieczym braku. Nie słuchaj jej, jeśli boisz się prawdy, Bo ten, kto milczy – ręce ma równie krwawe i zdradne.   Wiedźma zawyje – poznacie jej szał! Niesprawiedliwi w popiele i w pyle. Prawda jak żar rozgrzeje ten świat, Słowiański Duch – powstań, już czas!
    • @Amber Oskarżycielski świat zaniedbuje kwestie niechcący, naprawdę tak robi. Tym bardziej im więcej jest śladów cyfrowych. A tak naprawdę dużo jest niechcący :)  @violetta Tak, ale zanim to zrobi będę oponował nawet niechcący :) @Marek.zak1 Cały ja tutaj jestem niespecjalnie :) Pozdro M.  @KOBIETA Za przeznaczenie oskarżysz, no po prostu wytkniesz komuś złe przeznaczenie, a za niechcący trudniej i to też chodzi i nie bójmy się tego sformułować.  @Rafael Marius Lepiej nie wiedzieć, wygodniej.  @Bożena De-Tre Będę ale zawsze niechcący :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...