Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wydawało ci się
że umiesz czekać
im coś większe
tym bardziej cierpliwie
jak leniwe słowo
w błotnistej brei wiecznego przedwiośnia
gdy się syci zamiarem rzeczy
a gubi przyczynę

przystanek busów
ledwie wyczuwalna wioskowa tętnica
smród spalin
szkło pod nogami
ręka opadająca w pożegnaniu
i zapach psiej sierści
dzielony na pół

Opublikowano

Już sam tytuł uruchamia moją wyobraźnię.
Czym może być przydrożność?
Czekaniem? Tak, bo czekanie jest statyczne, albo, jak Pan woli, leniwe.
Lecz przydrożność to nie tylko bezruch; to równowaga, czyli stan, w którym zmiany są tak powolne,
że nie można ich zauważyć, zwłaszcza z drogi.
Trzeba przystanąć, by poczuć zapach psiej sierści,
dzielony na pół.


Brawo!

Opublikowano

Zazdroszczę zręcznego komentarza Markowi;-)! Podpisałabym sie, gdyby wypadało;-)


Wiersz bardzo dobry. Tak patrzy się na beznadzieję utaplaną w szarzyźnie. Gdzie nie wiadomo już, czy to "coś" dopiero się zaczyna, czy już zaraz koniec. Czekanie staje się absurdem.
W wierszu jest więcej...popsuję gadaniem.

Pozdrowienia. E.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Przydrożność, to przystanięcie, które zmienia się w wrastanie. Nie mam pojęcia, czy peel ją kocha, czy nienawidzi, zapewne to stan emocjonalnej, rozkrocznej równowagi :)

Dla przydrożności nie ma chyba znaczenia, czy peel ją kocha, czy nienawidzi, skoro uczucia nieprzyjazne oznaczają tak samo przywiązanie uczuciowe, jak i uczucia tkliwe.

Masz rację, one są jak emocjonalne nogi, na których stoi nasza, no wiesz...
:)
  • 3 miesiące temu...
  • 1 miesiąc temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Roma Znowu się chyba powtórzę, ale co tam. :) Masz ten niesamowity dar do tworzenia poezji, która jest jednocześnie subtelna i mocna. Potrafisz jednym słowem ("lurowaty", "zajadanym", "niesmaczne") otworzyć całą szkatułkę znaczeń. I te opisy uczuć - tak fizycznie. Brak mi słów. :))))
    • @Roma no w końcu coś z mojej dziedziny co znam jako numizmatyk z zamiłowania wiem że erzac jest potrzebny bo trzeba jakoś życie zorganizować jak ludność tezauryzowała środki legalne, działo się to z różnych powodów zazwyczaj z obawy o utratę wartości ale po zawierusze czy to wojennej czy gospodarczej jak życie wracało do poprzedniego stanu erzac przestawał być potrzebny.  może nie na temat ale tylko tak potrafię się wypowiedzieć wiersz mi się podoba.
    • @wierszykiBardzo dziękuję za Twój wnikliwy komentarz.  Oderwany ma tu wiele znaczeń. Po raz pierwszy usłyszałam o nim takie słowa: "On jest oderwany od rzeczywistości, ale nie przejmuj się nim, nie przeszkadza". Dla mnie był też "oderwany" od rodziny, bo sam chciał się od niej uwolnić - częste ucieczki z domu, (rodzina wielodzietna i z problemem alkoholowym obojga rodziców). "Oderwany" od klasy - nie akceptowany przez rówieśników, raczej wyśmiewany. "Oderwany" od społeczeństwa, bo nie podporządkowywał się pewnym zasadom czy normom postępowania. Nie muszę dodawać, że społeczeństwo, system, dorośli go zawiedli. Pozdrawiam. @Rafael MariusBardzo dziękuję! Masz rację, bardzo rzadko. W tym przypadku udało sie, ale tylko dzięki ludziom dobrej woli i  organizacji pozarządowej. A wszystko  poza systemem oświatowym, opieki socjalnej czy systemem sądowniczym.  Pozdrawiam.  @infeliaBardzo dziękuję! Cieszę się, że tak uważasz. :))) Pozdrawiam.  @JWFBardzo dziękuję! 
    • @Robert Witold Gorzkowski musiałem nagle skończyć pisanie więc wyszło trochę niezgrabnie ale szczerze.
    • @MigrenaBardzo dziękuję! Ta otwarta dłoń to tylko nawiązanie kontaktu słownego. Nastolatek odważył się wyjść z inicjatywą i zapytał się mnie, dlaczego lubię historię. Byłoto  na przerwie, gdy upewnił się, że nikt nas nie widzi. I to było jak odrzucenie pancerza. Tym pierwszym krokiem rozpoczął wędrówkę do innej rzeczywistości. Okazał się niezwykle wrażliwym człowiekiem.  @Alicja_WysockaBardzo dziękuję! Świetnie go scharakteryzowałaś. On nie chciał rozmawiać, posługiwała się najczęściej monosylabami, bo się jąkał. Klasa się naśmiewała, potęgowała stres, który z kolei zaburzał mowę. Kwadratura koła. Więc wolał nie mówić. Na szczęście zgodził się na zajęcia logopedyczne - ale nie w szkole. Logopeda była również psychologiem. Pomogła mu, odkryła, że chłopiec ma pamięć fotograficzną. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...