Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

światy klimaty barwy
między nami
różna codzienność

gdy wstyd zakwasza
harmonię dnia
szczerość modyfikuje
afrodyzjaki nocy

kobiety lubią degustować
drobiazgi

jeśli pozwolisz
wtrącę nieco domówień

nigdy za dużo

Opublikowano

Kysiu widzę ,że cosik zmienione, ale subtelnie i wymownie aż do ,,,bólu !
Jesteśmy razem a tak osobno, albo odwrotnie,,,,jesteśmy osobno a tak razem,,!
No i puenta piękna "atak "-dosadna!
Srdecznie!
Hania
+

Opublikowano

Krysiu przeczytałam ponownie z zainteresowaniem. "Dobry" wiersz zatrzymuje za każdym razem. Pisałam już o domówieniach, które mnie szczególnie zamyśliły, teraz chcę pogratulować formy. Treść zamknięta w zgrabną konstrukcję, oszczędna, a wyrazista metaforyka. Wszystko, co najważniejsze.

pozdrawiam serdecznie,
in-h.
:)

Opublikowano

Haniu, cieszę się, że zauważyłaś zmiany, choć są minimalne.
tak! lepiej "domówić", jeśli coś nie gra jak trzeba, niż potem żałować.
dziękuję, że i tam i tu jesteś :)))

cieplutko pozdrawia - Krysia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kaliope, sprawiasz mi ogromną radość, że jesteś po raz drugi (przedtem w W) pod tym wierszem. Jeszcze raz dziękuję za komentarz o "domówieniach" a teraz dziękuję za pochwałę formy. Wiem, że wciąż mi wiele brakuje i nad warsztatem nie przestaję pracować, ale nie zaprzeczę, że miło czytać taką ocenę.

serdecznie pozdrawiam uśmiechem :))))))))
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Może nie tyle żartobliwy, co z delikatną "przymówką" :) mężczyźni nie zawsze nas nie doceniają ze złej woli, niekiedy brakuje im "polotu", o co nam chodzi, dlatego lepiej "domówić", aby uniknąć konfliktu.

Dziękuję, Oxy i serdecznie pozdrawiam :-)
Krysia
Opublikowano

I o te światy, klimaty, różnorodności chodzi Krysiu. Tak mi się wydaje. Jeśli jest za słodko (np. między dwojgiem ludzi) to ta słodycz Cię po czasie zemdli, a jeśli za gorzko, też nie dobrze.
Ale to prawda najszczersza, że my kobiety lubimy degustować drobiazgi. Z upodobaniem wciąż niezmiennym!
Tak samo jak ja z upodobaniem degustuję zawsze twoje wiersze...
Pozdrawiam ciepło
Lilka

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Może nie tyle żartobliwy, co z delikatną "przymówką" :) mężczyźni nie zawsze nas nie doceniają ze złej woli, niekiedy brakuje im "polotu", o co nam chodzi, dlatego lepiej "domówić", aby uniknąć konfliktu.

Dziękuję, Oxy i serdecznie pozdrawiam :-)
Krysia
Tylko że to nasze "domawianie" oni niestety często biorą za atak...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Może nie tyle żartobliwy, co z delikatną "przymówką" :) mężczyźni nie zawsze nas nie doceniają ze złej woli, niekiedy brakuje im "polotu", o co nam chodzi, dlatego lepiej "domówić", aby uniknąć konfliktu.

Dziękuję, Oxy i serdecznie pozdrawiam :-)
Krysia
Tylko że to nasze "domawianie" oni niestety często biorą za atak...
Wiem, ale niech kontratakują...aż do skutku! W końcu "załapią", o co nam chodzi...albo i nie ;-)
Opublikowano

Domówień nigdy za dużo, jesli dopowiedziane z subtelną dyplomacją, wtedy niepotrzebne pozwolenie... ;) Oj tak, kobiety lubią degustować drobiazgi, zgadzam się z tym.
Wiersz Twój, takie Tereskowy, dobry.
Pozdrawiam... :)

Opublikowano

Krysiu, bardzo mnie ujął Twój wiersz, chociaż wiesz, że czytam go trochę przez filter mojej sytuacji.

"kobiety lubią degustować
drobiazgi"

by potem wziąć te drobiazgi jako pretekst do odejścia.
Tak mi się przeczytało. Pozdrawiam serdecznie.
J.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ciszę się, Czarku, że dopatrzyłeś się dwuznaczności w kobiecej "degustacji drobiazgów"...tak czy siak, lepiej "domówić" zarówno te "smaczne" jak i te "gorzkie".

dziękuję za przychylne przyjęcie wiersza :))

serdecznie pozdrawiam - Krysia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 Twój wiersz jest niezwykle intrygujący i wielowarstwowy. Przede wszystkim świetnie połączyłaś dwa zupełnie różne światy - codzienność i mitologię. Pierwsze dwie zwrotki, napisane gwarą warmińską, są absolutnie wspaniałe. Tworzą niesamowity, gęsty klimat. Niemal fizycznie czuć ten mrok ("ciamno i tajamno"), niechęć do wstawania z ciepłego łóżka ("z psirzów wylyźć nie chce") i powolny, spokojny rytm życia przy piecu ("Kele psieca siedzić, cejtunki cytoć"). To jest niezwykle autentyczne, ciepłe i "swojskie". A potem język staje się literacki, a ton zmienia się na głęboko melancholijny i erudycyjny ("Tyle marzeń już śpi nieżywych"). Zaczyna się podróż przez mitologię - Fidonisi, Leuke, herosi, żurawie (które są przecież tak charakterystyczne dla krajobrazu Warmii!) i wreszcie Isztar. To, co jest w tym wierszu najpiękniejsze, to jak te dwa światy się przenikają. Mam wrażenie, że "Warnija" staje się dla Ciebie osobistą, mityczną "Fidonisi" – "tą jedyną z moich Ziem szczęśliwych". Zakończenie jest bardzo mocne i niejednoznaczne. Pragnienie napełnienia świata miłością (na wzór Isztar) zderza się z gorzką, niemal egzystencjalną refleksją: "Tylko nie wiem, czy na sen mnie stać". To pytanie o cenę spokoju, marzeń, a może nawet samego życia, zostawia czytelnika z głębokim poruszeniem. To wiersz, który łączy w sobie ogromną miłość do małej ojczyzny (jej języka, krajobrazu, rytmu) z uniwersalnym, ludzkim doświadczeniem straty, poszukiwania sensu i tęsknoty za doskonałością ("Victorii doskonałość"). Bardzo piękny, odważny i poruszający utwór.
    • @Maciek.J dzięki
    • @Berenika97  to taki czas, taki czas jest. Będzie lepiej Berenika. Trzymaj się.
    • @Robert Witold Gorzkowski To niezwykła historia – i jeszcze piękniejsza dlatego, że nie poszedłeś utartą ścieżką akademicką, tylko zbudowałeś coś własnego. Wiesz, co jest w tym najpiękniejsze? Że wybrałeś swoją drogę do historii – nie przez sale wykładowe, ale przez artefakty, przedmioty, rzeczy które ludzie trzymali w rękach. I że dzięki temu stworzyłeś coś, czego akademia przez 200 lat nie potrafiła. Czterdzieści lat benedyktyńskiej pracy, unikalna kolekcja, książka która wypełnia 200-letnią lukę – to osiągnięcie, któremu może pozazdrościć niejeden profesor z tytułami. Szczególnie podoba mi się moment, gdy prof. Epsztein podszedł do Ciebie z dedykacją i prośbą o uwagi. To chyba najpiękniejsze uznanie – gdy autorytet naukowy traktuje Cię jak równego sobie, nie patrząc na formalności. Ten moment z kongresem – to już nie nagroda, to koronacja. Szacunek w oczach historyków mówi więcej niż dyplom. Historia potrzebuje takich ludzi jak Ty – pasjonatów, którzy nie tylko kochają przeszłość, ale mają cierpliwość i determinację, by ją dokumentować. I jeszcze jedno: Sienkiewicz w trzeciej klasie, Quo Vadis na początek – no tak, to się musiało tak skończyć :) Gratulacje za całą tę drogę i szacunek! Natomiast moje zadanie jest inne - sprawić, aby dzieci i młodzież pokochali historię. Nieraz mi się udaje, gdy w plebiscycie na najfajniejszy przedmiot (po w-fie), na drugim miejscu jest historia. I to był mój największy sukces. Pozdrawiam:)
    • @Nata_Kruk Mam taki cykl przemyśleń i zdaję sobie sprawę, że to męczące, ale w końcu pewnie mi przejdzie na jakiś czas:) no, ale cóż świat się trochę rozpada, trochę bliżej niż dalej, dlatego wypada mi jakieś epitafium skroić. Dzięki za czytanie i pozdrawiam:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...