Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

siadł na wygniecionej nudzie
ziewnął absurdem skojarzeń
łapiąc początek komicznego efektu
skrajnej niedorzeczności

pomiędzy przypadkiem a umiejętnością
znalazł złoty środek
pozbawiony logicznej motywacji












Copyright by Ewa Krzywka
2012
Opublikowano

turysta niczym artysta
i wice wersa zarazem
niekiedy postrzega extra
upiększa piękno obrazem

absurdalnością skojarzeń
zadziwia siebie i drugich
a inkrustacją swych marzeń
przyobleka także nagich

skrajnościa niedorzeczności
uwagę przykuwa baczną
na wszelkie niedorzeczności
wyzwala estymę znaczną

:)

Opublikowano

Ja (też) uważam, ze niczego nie należy robić na siłę, czyli z nudów. A do tego co już się robi należy dołożyć wszelkich starań. Ale też trzeba wiedzieć, że chociaż nie wiem ile i jak bardzo człowiek by się starał, to i tak nie obejdzie się, tak bez talentu (co to on jest pewną niewytłumaczalną umiejętnością), jak i bez trafu, że tak powiem - szczęśliwego przypadku. Wychodzi więc mi na to, że złotym środkiem jest pogodzenie ognia z wodą, czyli okiełznanie czegoś, co jest nie do okiełznania, czyli włożenie w jakieś ramy (w tym wypadku ramy wiersza) tego, co nie mieści się w głowie, przynajmniej na logikę. A już na pewno złotym środkiem nie jest jakieś czegoś wypośrodkowanie, a wręcz odwrotnie, złotym środkiem jest umiejętność znalezienia się ze swoim (po swojemu) w każdych (przewidywalnych i nieprzewidywalnych) okolicznościach. W sumie wiec Twój wiersz jest inspirujący, przynajmniej dla mnie (i jak widzę, nie tylko dla mnie). Pozdrawiam

Opublikowano

Doskonały wręcz opis osób mieniących siebie poetami mającymi na koncie kilka tekstów w internecie, ewentualnie kilka przepłaconych lub załatwionych po znajomości wieczorków, lub mających udział w postkomunistycznych klubikach literackich. Tylko, że to nie artyści...
Szkoda, że w tym przekazie czai się brak logiki, bezsens i niedorzeczność skojarzeń.

A żeby być bardziej widocznym proponuję używanie caps locka na non stopie!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





To kąśliwa, niepotrzebna uwaga nie na temat. Gdybyś Krzywak był ARTYSTĄ , ten przekaz byłby dla Ciebie jasny i oczywisty.
Pozdrawiam :-)


Dlaczego nie na temat? Tekst chyba coś przekazuje, nieprawdaż? A skoro przekazuje, to nasuwają się skojarzenia. A skojarzenia co do tekstu i opis ich jak najbardziej wpisuje się w krytykę. Za to gdybanie kim był bym, czy jestem to poziom przedszkolnych przezywajek. Aczkolwiek daruję to - marny poziom tekstów to i marne odpowiedzi na nie.
Nie plusiam i nie buziam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





To kąśliwa, niepotrzebna uwaga nie na temat. Gdybyś Krzywak był ARTYSTĄ , ten przekaz byłby dla Ciebie jasny i oczywisty.
Pozdrawiam :-)


Dlaczego nie na temat? Tekst chyba coś przekazuje, nieprawdaż? A skoro przekazuje, to nasuwają się skojarzenia. A skojarzenia co do tekstu i opis ich jak najbardziej wpisuje się w krytykę. Za to gdybanie kim był bym, czy jestem to poziom przedszkolnych przezywajek. Aczkolwiek daruję to - marny poziom tekstów to i marne odpowiedzi na nie.
Nie plusiam i nie buziam.


No cóż...jaki człowiek taka wypowiedź (krytyka).
W moim odbiorze styl podwórkowy i brak podstaw.

Mam jeszcze pytanie - gdzie te postkomunistyczne kluby literackie - podaj Krzywak namiary to wpadnę zobaczyć jak działa Twój warsztat.

Ja buziam _(:-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





To kąśliwa, niepotrzebna uwaga nie na temat. Gdybyś Krzywak był ARTYSTĄ , ten przekaz byłby dla Ciebie jasny i oczywisty.
Pozdrawiam :-)


Dlaczego nie na temat? Tekst chyba coś przekazuje, nieprawdaż? A skoro przekazuje, to nasuwają się skojarzenia. A skojarzenia co do tekstu i opis ich jak najbardziej wpisuje się w krytykę. Za to gdybanie kim był bym, czy jestem to poziom przedszkolnych przezywajek. Aczkolwiek daruję to - marny poziom tekstów to i marne odpowiedzi na nie.
Nie plusiam i nie buziam.


No cóż...jaki człowiek taka wypowiedź (krytyka).
W moim odbiorze styl podwórkowy i brak podstaw.

Mam jeszcze pytanie - gdzie te postkomunistyczne kluby literackie - podaj Krzywak namiary to wpadnę zobaczyć jak działa Twój warsztat.

Ja buziam _(:-)



Po co chcesz oglądać mój warsztat? Nie wstyd ci? Ale jaki człowiek, taki wiersz...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





To kąśliwa, niepotrzebna uwaga nie na temat. Gdybyś Krzywak był ARTYSTĄ , ten przekaz byłby dla Ciebie jasny i oczywisty.
Pozdrawiam :-)


Dlaczego nie na temat? Tekst chyba coś przekazuje, nieprawdaż? A skoro przekazuje, to nasuwają się skojarzenia. A skojarzenia co do tekstu i opis ich jak najbardziej wpisuje się w krytykę. Za to gdybanie kim był bym, czy jestem to poziom przedszkolnych przezywajek. Aczkolwiek daruję to - marny poziom tekstów to i marne odpowiedzi na nie.
Nie plusiam i nie buziam.


No cóż...jaki człowiek taka wypowiedź (krytyka).
W moim odbiorze styl podwórkowy i brak podstaw.

Mam jeszcze pytanie - gdzie te postkomunistyczne kluby literackie - podaj Krzywak namiary to wpadnę zobaczyć jak działa Twój warsztat.

Ja buziam _(:-)



Po co chcesz oglądać mój warsztat? Nie wstyd ci? Ale jaki człowiek, taki wiersz...




Nie wykręcaj się z tym warsztatem...coś mu jest?...wstydzisz się?....:-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





To kąśliwa, niepotrzebna uwaga nie na temat. Gdybyś Krzywak był ARTYSTĄ , ten przekaz byłby dla Ciebie jasny i oczywisty.
Pozdrawiam :-)


Dlaczego nie na temat? Tekst chyba coś przekazuje, nieprawdaż? A skoro przekazuje, to nasuwają się skojarzenia. A skojarzenia co do tekstu i opis ich jak najbardziej wpisuje się w krytykę. Za to gdybanie kim był bym, czy jestem to poziom przedszkolnych przezywajek. Aczkolwiek daruję to - marny poziom tekstów to i marne odpowiedzi na nie.
Nie plusiam i nie buziam.


No cóż...jaki człowiek taka wypowiedź (krytyka).
W moim odbiorze styl podwórkowy i brak podstaw.

Mam jeszcze pytanie - gdzie te postkomunistyczne kluby literackie - podaj Krzywak namiary to wpadnę zobaczyć jak działa Twój warsztat.

Ja buziam _(:-)



Po co chcesz oglądać mój warsztat? Nie wstyd ci? Ale jaki człowiek, taki wiersz...




Nie wykręcaj się z tym warsztatem...coś mu jest?...wstydzisz się?....:-)

Ostatnio mam wrażenie, że koresponduje z osobami, które nie za bardzo wiedzą, co piszą :)
A wstydzić się nie wstydzę, nie ja wklejam takie barbeluchy.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...