Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 50
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Cóż, jak to w życiu bywa, czasem trudno określić, co dobre, co nie tak, często okazuje się na odwrót. Skomplikowane są sprawy gdy w grę wchodzą uczucia. Zawsze kogoś boli, ktoś cierpi.
' byle nikt się nie domyślił prawdy' - wiele ma imion!
Bardzo mi się podoba wiersz, jest w nim zawarta atmosfera niedomówień, dająca duże pole dla wyobraźni.
Serdeczności
- baba

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jakiś kobieco-ekologiczy ten liryk - tak go zobaczyłem;


dzień cały potrzebowałem
by powstać gdy zawisłaś
ponad pułapem jaskółek
których współrzędne

wziąłem do nawigacji nad
dachami śmietników pęczniały
piersi kubłów zagnieżdżonego
wczoraj jako że był to dzień

świąteczny zsunęłaś się tylko
po ścianie z serii karabinu
przejechał przystanek i wysiadło
kilka skurczów na jedną stronę

na popołudniową zmianę
(...)
Opublikowano
potrzebowałem całego dnia
by powstać gdy zawisłaś
ponad pułapem jaskółek
których współrzędne wziąłem
do nawigacji nad dachami śmietników

pęczniały piersi kubłów
zagnieżdżonego wczoraj

jako że był to dzień świąteczny
zsunęłaś się tylko po ścianie
z serii karabinu
przejechał przystanek i wysiadło
kilka skurczów na jedną stronę

na popołudniową zmianę
(...)



Świetnie piszesz, Marku. Inaczej Ci połamałam ten wiersz, ale jest piękny.

Ale nie o tym, nie o tym... Dziękuję za plusik i ciepłe słowa dla wiersza. A jeśli mój tekst zainspirował Twój wiersz, który powyżej - o! To dla mnie zaszczyt.

Para:)
Opublikowano

nie znają się i już albo zazdroszczą . Albo nie pasuje im ten zgrzyt w drugiej ... Ja dalej byłbym za zastępstwem . Jak już chcesz na black , to może : " a biała czarną owcą " ?
" A biała czarny charakter " naprawdę SKRZYPI !!!!
No , żeby już ta 1/2 ... :-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Karolina rozglądała się po obszernym pomieszczeniu zastawionym ciężkimi, dębowymi regałami pełnymi woluminów. Wszystkie księgi były oprawione w skórę i wyglądały jakby zostały żywcem przeniesione z zamku angielskiego lorda epoki wiktoriańskiej. Niektóre starodruki były zabezpieczone i znajdowały się na kilku regałach za szkłem. Studentka była oszołomiona tym bogatym i cennym księgozbiorem. „Muszę wreszcie zobaczyć moje materiały”, pomyślała. Usiadła przy dębowym stole usytuowanym po środku biblioteki. Leżały na nim przedwojenne egzemplarze czasopisma „Głos Ewangelii”, wydawanego przez Mazurów w języku polskim. Ucieszyła się, bo wiedziała, że jeszcze o tych gazetach nikt w Polsce nie pisał. Brała każdy egzemplarz delikatnie do ręki i sporządzała notatki z ich zawartości. W pewnym momencie do pomieszczenia wszedł pastor Kocki. Był mężczyzną dawno już po pięćdziesiątce, średniego wzrostu, o lśniących, brązowych oczach i łagodnej twarzy. Serdecznie przywitał się i zapytał, czy Karolina czegoś jeszcze nie potrzebuje. Usiadł przy stole. Dziewczyna podziękowała, chciała pochwalić zasoby biblioteczne, ale wówczas jej wzrok padł na portret młodego mężczyzny. Wcześniej obrazu nie zauważyła. Rama była przewiązana czarną wstążką. Spojrzała na gospodarza. Pastor zobaczył jej pytające oczy. - To mój syn, Henryk. Zginął rok temu w wypadku samochodowym, w drodze na obronę swojej pracy doktorskiej - wyjaśnił spokojnie. - O mój Boże, dlaczego?! - wyrwało się Karolinie. - Proszę nie mieszać w to Boga. To nie była jego decyzja. To pewien człowiek, mieszkający zresztą dwie ulice dalej, dokonał złego wyboru. Po alkoholu wsiadł do samochodu - powiedział smutno.
    • @UtratabezStraty Z dużym zainteresowaniem przeczytałam Twoje opowiadanie i pojawiło się mnóstwo pytań. Wizja przyszłości naszego państwa czyli postępujący autarkizm, porzucenie zglobalizowanego kapitalizmu, obraz niemalże apokaliptyczny może nie przeraża, ale niesie pewną refleksję. Natomiast sfera relacji między małżonkami i sfera psychologiczna nie przekonuje mnie. Czy zmieniający się system, warunki życia zmieniają uczucia, relacje? Marek chce wychowywać żonę i zapewnia, że "nie w stylu naszego małżeństwa, żeby dbać o siebie nawzajem". No tak, przecież są małżeństwa, które łączą różne sprawy, tylko nie tzw, miłość. Beztroska obu małżonków, gdy Agnieszka jest w więzieniu, wrażenie, że jej się tam podoba,nie rozpacza też mąż - jakoś do mnie nie trafia. No i drobny wniosek, komfort życia w więzieniu jest o wiele większy niż w klasztorze (obecnie się zgadza), ale w tej wizji już tak nie jest. :)
    • @Annna2Cudny tekst - subtelny i melancholijny, przypomina epitafium, wyzwala ukojenie, zadumę i próbę pogodzenia się z odejściemwspaniałej artystki.  Piekne metafory: "Strąciłaś noc, sięgnęłaś gwiazd" . I jeszcze ta muzyka! Aż brak mi słów. 
    • @GosławaWiersz - obraz, przemawia spokojem i zostawia ... niepokój. Jest to coś, co porusza. Gdy mgła "penetruje okoliczne rowy" ktoś mi bliski bierze aparat foto. i "wyrusza na żer" . Wiersz piękny!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...