Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Chociaż codziennych spraw
Oplata mnie gęstwina
I o Niej zapominam
To wcale nie zapominam

Bo tam - w drugim pokoju
Wciąż siedzi, z książką w dłoni
Obok drink, popielniczka
Kot się w pościeli wałkoni

Lecz przecież wiem - gdzieś jest
Nie z nami - bo jeszcze sama

Na policzkach róż
Na rzęsach tusz

Delikatna jak porcelana
Uśmiecha się i czeka

Moja Mama.

Opublikowano
Nie z nami - bo jeszcze sama

Wierszyk bajkowo - życzeniowy. Są takie sfery naszego życia i nieżycia, że tylko wiara w czary, cuda - pomaga jeszcze twardo stąpać po ziemi.
I nic, bardziej od bajek, nie przypomina nam dzieciństwa, bezpiecznego, bo pod najcudowniejszą opieką.
A zacytowany fragment wybrałam sobie ze względu na wielką troskę o samotność "nieobecnej" i obietnicę.
Zazwyczaj skupiamy żal na sobie, na własnym osamotnieniu po odejściu kogoś bliskiego, peel - nie. I tym mnie urzekłeś...
Pozdrawiam, Łobuzie.
:)
Opublikowano

Dziekuję Ci Grażynko - ta troska o Nieobecną, może wynika z mojej płci.
To dziewczyny-kobiety chcą i są bardziej niezależne psychicznie i tym samym bardziej skupione na sobie.
Popatrz na wiersze kobiet i mężczyzn. My aż tak nie analizujemy swojej psychiki.

A poza tym jestem jedynakiem (chociaż chyba bez wielkich wad tej nacji) i tym samym bardzo związanym z mamą.

Oczywiście w czasie jakiś nieporozumień ZAWSZE brałem stronę swojej żony i dzieci - ... zresztą takich scysji było bardzo, bardzo mało.

Tak, że myślę, iż ona naprawdę "czeka tam na nas" z uśmiechem.

Opublikowano

Wszystko co o mamie, którą zawsze się pamięta, jakkolwiek by to wyglądało,
wywołuje u mnie pewien smutek, tym bardziej, jak tej osoby już nie ma.
Łobuzie, miło było przeczytać, że ta wyżej.. czeka.
Pozdrawiam... :)

Opublikowano

Natko - dziękuję. Pamięta się tak czy siak - ale z czasem pustka sie powiększa a nie pomniejsza.
Nie wiem jednak - czy naprawdę ktoś tam będzie czekał ... oby.
O "tamtym Świecie" napisałem kiedyś w Epitafium po Farrah i Michaelu.:
www.poezja.org/wiersz,71,124486.html

Przeczytałem Twój trudny wiersz " Pacierza myśli rozsypane"

Dla mnie to wiersz o bezmyślnym "klepaniu paciorków" i ... "złym dotyku".

Nie wiem - może się mylę.
Ja jednak uważam (wybacz), że autor ma się tak długo męczyć - żeby czytelnik już nie musiał :)

Ale to chyba jeszcze "stara szkoła" poezji. Teraz nic i nigdzie nie obowiązuje - co ma swoje dobre i złe strony.

Pozdrawiam już wiosennie - Marek

Opublikowano

Paulo (zaciekawiona) - ostatnio tu rzadko zaglądam, toteż jakoś nie "wpadliśmy" na siebie - i nie wiem także co to owa "jedynka" gdzie miałbym Ci wyjaśnić jaki to ze mnie Łobuz, i jaki potrafię być Liryczny :)

Podam Ci może (niech przemówi pióro:)) - przykłady na tę i tamtą stronę mojej duszy.
Przykłady "liryzmu":
www.poezja.org/wiersz,60,124767.html
www.poezja.org/wiersz,71,95709.html
www.poezja.org/wiersz,1,104149.html

A teraz bardziej "łobuzersko":
www.poezja.org/wiersz,60,95524.html
www.poezja.org/wiersz,60,124829.html
www.poezja.org/wiersz,71,95649.html

Cieplutko ... M.

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby nigdy nie istnieli, Zakłamane europejskie elity, Uznały Ich tragedię za aspekt nieistotny…   Wielki butny europarlament, Zjednoczonej Europy głoszący idee, Gardząc głośnym przeszłości echem, Pamięci o pomordowanych europejczykach się wyrzekł…   Na z dalekiej przeszłości cichy głos Prawdy, Europosłowie pozostając głusi, Zaślepieni frakcyjnymi walkami, Rzucili się w wir pisania nowych dyrektyw.   I nie zrozumiał podły świat, Ogromu tragedii zapomnianego ludobójstwa, Woli ciągle tylko się śmiać, Gdy na europejskich salonach króluje zabawa…   Odmówiono Im minuty ciszy... By nie była lekcją pokory Dla światłych europejskich elit, Zaślepionych ułudą nowoczesności,   A przecież tak do bólu współcześni, Eurodeputowani z krajów zamożnych, Tak wiele mogliby się od Nich nauczyć, Szacunku do ojców swych ziemi.   Na styku kultur na kresach dalekich, Sami będąc ludźmi prostymi, Całe życie pracując na roli, Całym sercem ją pokochali,   Na każdy kęs białego chleba, Pracując wciąż w pocie czoła, Wszelakich wyrzeczeń poznali smak, Niepowodzeń i gorzkich rozczarowań…   Odmówiono Im minuty ciszy... Jak gdyby była ona klejnotem bezcennym, Ważyła więcej niż całego świata skarby, Znaczyła więcej od kamieni szlachetnych.   A przecież krótka chwila milczenia, Nie kosztuje ni złamanego eurocenta, Wobec zakłamania świata zwykle jest szczera, A rodzi się z potrzeby serca.   Przecież milczenie nie ma wagi, Skrzyń po brzegi złotem wypełnionych, Skąpanych w złocie królewskich pierścieni, Zdobiących smukłe szyje diamentowych kolii.   Przecież krótkie zamilknięcie, Tańsze jest niż znicza płomień, Kosztuje tylko jedno śliny przełknięcie, Gdy znicz całe dwa złote…   Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby jej byli niegodni, By pamięć o Nich odrzucić Obojętnością Ich cieniom nowe zadać rany…   Po ścieżkach Pamięci, Nie chcą wędrować dziś ludzie butni, Zapatrzeni w postęp technologiczny, Zaślepieni ułudą europejskości,   Po co dziś tracić czas na Pamięć, Rozdrapywać rany niezabliźnione, Lepiej śnić swój irracjonalny o Europie sen, Historię traktując jako przeżytek…   Lecz choć unijne elity, Odmówiły czci duszom pomordowanych, My setkami naszych patriotycznych wierszy, W skupieniu oddajemy Im hołd uniżony…      
    • muszę znaleźć przyjemność w oczach ciemniejszych niż porzeczkowa słodycz tak mówiłeś dotykając Lanę której piegi rozlewały się na brzegach powiek krew po utraconych dzieciach zaschła cichym dźwiękiem rwanej pajęczyny płosząc myśli zapraszasz do łóżka miły niebo źle znosi zdrady w płatkach liliowych bzów dusznych majowych porankach nie będzie zadośćuczynienia to już ostatni list ostatnie do widzenia
    • Jakoś tak posmutniałam  Dla mnie to nawet siłaczka  Pozdrawiam serdrcznie 
    • Bez słownika nie rozłożę

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...