Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Krystaliczna moralność poety Jacka Sojana


Oxyvia

Rekomendowane odpowiedzi

Oczywiście w powyższym tytule jest gorzki przekąs.
Pragnę poinformować, że Jacek Sojan dopuścił się oszustwa i wyłudzenia ode mnie kwoty ok. 25,- zł. Nie chodzi tu o kwotę, ale o sposób, w jaki postąpił ze mną.
Na początku grudnia 2011 r. zapytałam go, czy mogę kupić jego ostatni tomik wierszy. Napisał, że przyśle mi go za darmo. Ale ja nie chcę darowizn, bo mnie to krępuje i zobowiązuje, więc zaproponowałam, żebyśmy się wymienili naszymi ostatnimi książkami. Jacek odpisał, że chętnie się wymieni. Wobec tego przysłałam mu książkę, którą wydałam wraz z moim kolegą po piórze. Potem długo czekałam na nadejście książki Jacka, ale się nie doczekałam. Zapytałam go mailowo, czy i kiedy ją wysłał, bo być może książka zaginęła po drodze. Nie odpisał. Wobec tego po tygodniu zadzwoniłam do niego. Wtedy powiedział, że nie posiada swojej książki; być może będzie kiedyś wznowienie, wtedy mi ją przyśle, ale na razie nic o tym nie wiadomo. (Czyli zgoda na wymianę była fikcją, oszustwem od samego początku!).
W takim razie grzecznie poprosiłam, żeby jednak zapłacił mi za moją książkę i za jej przesyłkę, ponawiając chęć zakupienia jego książki, jeśli zostanie wznowiona. Oczywiście nie doczekałam się zapłaty, mimo, że prosiłam i przypominałam o tym wielokrotnie.
Na Sylwestra byłam w Krakowie przez kilka dni. Uprzedziłam Jacka, że przyjadę, proponowałam, że może się spotkamy i pogadamy przy winku. Stwierdził, że jest to możliwe i poprosił, bym zadzwoniła, kiedy będę na miejscu. Dzwoniłam, ale Jacek nie odebrał żadnego telefonu ode mnie ani nigdy nie oddzwonił. A po kilku tygodniach napisał do mnie, że był w rozjazdach.
Mało tego wszystkiego, Jacek począł mnie wychowywać: dowiedziałam się, że jestem małostkowa (choć to nie ja naciągam ludzi na forsę!) cytuję: "Czy poetka może być aż tak małostkowa? POETKA tak małostkowa może pisać wiersze obciążone małostkowością, zatem proszę, uważaj - pilnuj się! A pieniądze oczywiście prześlę. Amen". Po kolejnym upomnieniu się przeczytałam, co następuje: "Wydrukuj to jako wiersz Joasiu - będzie ciekawostka, rarytas... bądź cierpliwa i nie rób za skarbówkę... to niesmaczne". Ale wyszydzanie kogoś, kogo się okradło, jest widocznie w dobrym smaku wg Sojana. I ani słowa przeprosin, ani słowa wyjaśnienia, dlaczego do tej pory nie dostałam należności - która zresztą nie jest tak wielka, żeby nie można było jej oddać przez kilka miesięcy.
Sprawa jest oczywista: naciągnął mnie z premedytacją, zwyczajnie ukradł mi książkę i od początku nie zamierzał za nią zapłacić.
Piszę o tym wszystkim dla ostrzeżenia, gdyż Jacek udaje krystalicznie uczciwego, katolika, inteligentnego, kulturalnego, prawego, nawet uduchowionego, ba, wręcz rycerskiego wobec kobiet. (Nawiasem, nie przelewa mi się - od 24 lat sama utrzymuję córkę, pracując jako nauczycielka, o czym Sojan wie doskonale - ale to tylko nawiasem, bo nawet gdybym była cała ze złota, to on i tak pozostawałby tym samym oszustem i wyłudzaczem, jakim siebie ukształtował).
Niestety nie mogę liczyć na pomoc policji, gdyż jest to za mała kwota - podchodzi pod paragraf tzw. "niewielkiej szkodliwości społecznej". Tak więc ów poeta jest "niewielkim szkodnikiem" w swej istocie.
A pisze, że to ja jestem małostkowa...

Dopisuję 16 lutego 2012 r. - dla Osób, które uwierzyły Sojanowi, iż wysłał mi należność, tak, jak pisał w niniejszym wątku. Otóż oczywiście nie wysłał mi żadnych pieniędzy, nic na moje konto nie dotarło przez ten tydzień - kłamał, jak zwykle okłamuje kobiety, jak kłamie od początku tej akcji, kiedy nabrał mnie, że wyśle mi swój tomik za moją książkę (a swego tomiku nawet nie posiadał).

A teraz dopisek z 17 lutego - spieszę z dobrą nowiną: otóż na moje konto wpłynęła wpłata od Jacka Sojana w wysokości 30,- zł.
Dzięki, Jacek.
Dziękuję też serdecznie Wszystkim, którzy mi tu pomogli, wspierając moje dochodzenie własnych praw i dotrzymywania dżentelmeńskich umów.
Moja (i Boskiego) książka kosztuje wraz z przesyłką pocztową tylko 25,- zł. Jacek wpłacił mi za dużo, żeby odzyskać honor, jak rozumiem. Ale ja nie chcę "siedzieć u niego w kieszeni", dlatego wysyłam mu niewielki tomik znanego poety i redaktora Kwartalnika ZNAJ - Krzysztofa Bieńkowskiego - z autografem autora.
I myślę, że mamy tę sprawę pozytywnie zakończoną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Matyldo, bardzo serdecznie Ci dziękuję. Ale wiesz... juz chyba nie mam ochoty na czytanie jego wierszy.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za zrozumienie i wspaniałomyślność. Rozumiem, że chciałaś mnie pocieszyć i wyrazić swoją solidarność - doceniam to w pełni.
Serdeczności.
Oxy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Mithotyn, dziękuję, ale nie obrażaj Matyldy - taki tekst nie jest dla Niej miły ani sprawiedliwy, Ona niczemu nie zawiniła i trzym astronę poszkodowanej, czyli moją - ale ja bym tego nie nazwała zbieraniem odchodów oszusta.
Pozdrawiam, dziękuję raz jeszcze i najlepszego.
Oxy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mithotyn, być może czegoś nie zrozumiałam albo o czymś o prostu nie wiem. Przyjęłam, że chęć przysłania mi przez Matyldę za darmo tomiku Sojana była podyktowana współczuciem i życzliwością, bo inaczej tego nie mogę przyjąć.
Ale jeśli Twój wpis był formą bronienia mnie przed czymś, o czym nie wiem lub czego nie rozumiem, to także i Tobie jestem bardzo wdzięczna.
Natomiast nadal nie widzę żadnej "winy" ze strony Matyldy, wręcz przeciwnie.
Pozdrawiam serdecznie. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby pan Jacek miał do zapłacenia 200 zł, tobym zrozumiał jego miganie się, bo taka kasa piechotą nie chodzi, ale dwie dyszki za tomik, jeśli autorka usilnie o to prosi... W czym w ogóle problem? Może droga na pocztę nieprzejezdna? Albo prowadzi przez ciemny las, gdzie gwałcą kogo popadnie? Ale las ciemny nawet w godzinach otwarcia poczty...? Cała ta sprawa śmierdzi z daleka! Tak czy owak, to kwestia dobrego smaku ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Oxyvio:)...moim zdaniem....postąpiłaś trochę ...nie po chrześcijańsku..gdzie prawidłowo trzeba nadstawić drugi policzek,w tym przypadku wysłać jeszcze dwa tomiki:)!!!...wówczas kwota byłaby już adekwatna,do wystawienia listu gończego...doprowadzenia do prokuratury...oraz nagłośnienia sprawy w mediach....a tak mamy lokalny konflikt...gdzie kupa złego spadła na jednego...i całe środowisko wygrzebuje pod nią kamienie,...a ja wam mówię kto jest cwany ten nigdy... nie wyrywa się pierwszy do wysyłania tomików...ani żadnej rzeczy...której nie posiada...:)-pozdrawiam Henio:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaje mi się, Panie Szymonie, że nie rzecz w sumie pieniędzy, czy też hojności/skąpstwie. Jakkolwiek Oxywia przedstawiła fakty, sądzę, ze nie szło jej o określanie dla kogo owa ilość pieniędzy jest duża, czy nie, choć emocje jakoś to tak zagnały, a raczej o niedotrzymanie przez jedną ze stron, zobowiązania. i ja tu staję po stronie Oxy, bo dotrzymywanie umów i zobowiązań uważam za obowiązek honorowy.
Będąc na miejscu "niewywiązanego", zamiast próbować odbijać piłeczkę, po prostu przeprosiłabym i czemprędzej naprawiła rzecz, zresztą ja bym już ją naprawiała po pierwszym, w korespondencji prywatnej, zwróceniu uwagi, bo jako rzekłam, dla mnie to rzecz zawisająca na honorze, niechby szło o grosz, czy kamyk.
pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • uschłe dzbanuszki    orlików. szumiących drzew    ogród gawroni     ludzie stłumili się domów korzennych snów kasja piernika     tam pod skrzydłami w aleje gdzie młody anioł szarzeje skruszy się w deszczu i  zwiędnie po rzeźbie dziadków wspomnienie     uschłe dzbanuszki orlików. szumiących drzew — ogród gawroni tłumią się ludzie znów domów. korzennych snów w kasja piernikach     niesterowalni. tembr trajektorii zgrzyt chronicznego stan uniesienia ale nadążą ci co przezorni na łasce kolęd dziatwy ubłagać        z rozbełtanego    poranka po ostatni    róż — mleczny ząbek                                    
    • Rozdział szesnasty       - Moi drodzy WspółMistrzowie - zwrócił się Jezus do Właśnie Wspomnianych - i moi drodzy padawani. Została nam jeszcze jedna kwestia. Jedna sprawa do zmiany. Istotna o tyle, że druga wojna światowa nie nastąpi. Tym samym jeden z jej celów nie zostanie osiągnięty, a wszystkie jej następstwa z natury rzeczy nie nastąpią. Zatem...     - ... Zatem potrzebujemy wysłać kolejne dusze tam, gdzie tradycyjnie je wysyłamy - Siddharta podjął wypowiedź WspółMistrza po tym, gdy Tenże obrócił się ku Niemu. - Hmmm...     - Nie potrzebujesz podkreślać, że tego nie lubisz - odezwał się Muhammad. - Ale cóż mamy zrobić? Taki los wybrali sobie sami, i to w Naszej Obecności. Za Naszą radą, ale ostateczna decyzja należała do nich samych. Tak więc - tu uniósł rękę celem wykonania wiadomo jakiego gestu. - Ciach!     - Jako człowiek - odparł mu Siddharta - istotnie obawiałbym się, że nie obędzie się bez tego. Ale jak Bóg mam tego pełną świadomość. Tak być musi, ponieważ tak chcieli. Ponieważ tak sobie wybrali. Zatem "Ciach"... - co mówiąc, przybrał mało szczęśliwą minę. - Niech się stanie.    - A co Ja mam powiedzieć? - zapytał Jezus retorycznie. - W Swoje ostatnie ludzkie wcielenie przyszedłem pomiędzy nich właśnie. Aby pokazać, że i pośród takich ludzi może urodzić się i żyć ktoś pozytywny - o Matce i przybranym Ojcu nie wspominając. A oni zdradzili Mnie i wydali rzymskiemu namiestnikowi, aby najzwyczajniej w świecie pozbył się Mnie. "Lepiej niech jeden człowiek umrze za naród", tak wtedy powiedział wiadomo kto spośród nich. I jeszcze naiwnie oczekiwał - i oczekiwali, że dam im tę - taką - satysfakcję.     - Ale, jak wiemy, miałeś najmniejszy zamiar tak o uczynić - odrzekł Muhammad.    - Skąd wiedziałem, że akurat Ty wypowiesz te właśnie słowa? - odparł mu Jezus. - Oczywiście, że to, co widzieli, było iluzją. Uzewnętrznieniem tego, co chcieli zobaczyć. Na co liczyli, że zobaczą. Do tego stopnia materializacją, że byli najświęciej przekonani, że to, co myślą iż widzą, dzieje się naprawdę. To przecież oczywiste - zakończył. - Człowiek mojej miary, formatu oraz poziomu intelektualnego i duchowego, będący krok od świadomego osiągnięcia Boskości nie mógłby istotom przecież niższym, pozostającym daleko za nim na drodze rozwoju, pozwolić na urzeczywistnienie takiegoż pomysłu.    - Tak więc - WspółMistrzem, który odpowiedział Jezusowi, był znów Muhammad. - Ciach! Niech cały świat, w drodze nie-wojny, uwolniony zostanie od tych stworzonych na obraz i podobieństwo, otrzymując i odzwierciedlając najgorsze - ale w jego mniemaniu najlepsze - cechy tego, który ich zaplanował i stworzył. Pychę, egoizm, pewność własnej wyższości, żądzę władzy i pieniędzy oraz fałszywą pokorę.     - WspółMistrzu mojego Mistrza... - Gabr'I'ela zastanowiła się, czy wyrazić głośno swój - naturalnie kobiecy - cień wrażliwości.    - Dobrze, że milczysz, padawanie mojego WspółMistrza - Muhammad uśmiechnął się powściągliwie. - Oni naprawdę na to zasługują. A kto jak kto, ale Ja, Jezus i Siddharta wiemy to doskonale. Nas oszukać się nie da: wiemy wszystko o każdym i wszystko o wszystkim.     - Niech zatem wasza Mama Ziemia odetchnie od nich energetycznie. Niech pokój, który zagościł w waszej części świata, będzie trwały i w niej, i gdzie indziej - to rzekłszy, spojrzał na Jezusa.    - Tobie, WspółMistrzu - i tylko Tobie - z racji urodzenia się wsród nich - przypaść może wykonanie tego w inny sposób i bezpośrednio, a nie przy pomocy innych, przeważnie nie w pełni świadomych ludzi, w czym naprawdę uczestniczą.     - Niech zatem tak się stanie - powiedział Jezus, czyniąc odpowiedni gest. - Już pora.    Domyślasz się, mój drogi Czytelniku, że w zaistniałej sytuacji Wielki Reset i tym samym Nowy Porządek Świata nabierają właściwego, zgodnego z Boskim Planem, znaczenia. Bo prawdziwy pokój możliwy jest tylko w świecie bez istot, których dusz integralną częścią jest wojna.                         Koniec      Voorhout, 22. Grudnia 2024
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dla Ciebie tylko takie.. :-) Również pozdrawiam, wesołych Świąt!
    • dziś pisanie wierszy bardzo modne jest kro rozum ma szerszy ten dokładnie wie że wierszu uroda i słowa i gest i serce i dusza co już się gdzieś rwie :)
    • @FaLcorN piękna odpowiedź. Dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozdrawiam:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...