Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie jestem księciem z bajki
na białym i nawet czarnym koniu

do tego umieszczam w cichym zaklęciu
zmęczenie z tętniącego tygodnia

mam cię wokół moich myśli
wokół pragnień o rozebraniu wstydów

trącam twoje ramię o moją głowę
o nagość uwagi i wnikliwość

błyszczą i iskrzą spojrzenia
w miejsca w które nie powinienem

chyba dolewasz do nich oliwy
chyba wybucha już pożar

powoli zawieszam na pochylonej szyi
naszyjnik z powolnych musknięć

tracę refleksję i równowagę siebie
i siłę na bezdotyk w twojej burzy

te pioruny droczą się po całym mnie
bezwarunkowo i samoistnie

wszystkie słowa się śmieją
płomienie ze świec gasną powoli

co raz bardziej rzeźbię twój szept
moim zbyt nagłym oddechem

w ogrodzie dreszczy kwitnie zatracenie
przebłogogość w przebliskości cię

Opublikowano

to tak jakbyśmy chcieli wszystkie najfajniuśniejsze obrazy z życia zapakować w jeden plastikowy worek (w środku jest dużo fajnego, ale i tak ten pełen worek wyrzucamy na śmietnik) takie jest życie.


są w tym tekście chwytliwe momenty, ale!!!!
ale przydało by się z tym zbroić porządek
pozdr

Opublikowano

nie jestem księciem z bajki
na białym i nawet czarnym koniu

do tego umieszczam w cichym zaklęciu
zmęczenie z tętniącego tygodnia

mam cię wokół moich myśli
wokół pragnień o rozebraniu wstydów

Niezły początek, szczegółowy opis pożarowo - piorunowego zatracenia, trąci już kiczem.
Dobrym wyjściem byłaby zamiana narracji "przebliskiej" na bliską.
Tak zwyczajnie, po prostu, autentycznie...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • tego roku w przysiołku zima była sroga pod butami szeleścił szron na polach gdzieniegdzie wystawały skiby zamarzniętej bryły kruki niespokojnie krążyły nad lasem czarnymi skrzydłami omiatając rozbudzone niebo sarny skryły się między rozłożystymi gałęziami świerku białe czapy szczelnie zakrywały delikatne igliwie Olga z łatwością zsunęła walonki czarne lepkie od brudu jeszcze latem uprosiła o kawałek filcu którym wyścielała środek przepastnego buta niegdyś jędrne uda dziś poorane zgrabiałymi palcami niejakiego Żeni czy Miszy kto by spamiętał intymność wokół nicość jak wykrawana cząstka ze świata mówią wejdź w siebie głębiej rozpoznaj wroga nazwij
    • @Ewelina dzięki
    • @Leona  bywa, że nie chcemy widzieć, bo może ktoś inny pomoże, bo my mamy własne problemy, i bywa tak- że nikt nie pomoże   Poruszający wiersz
    • @Annna2 smutna rzeczywistość i bezlitośnie tak często obecna gdzieś za miedzą.  Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Inspiracją list przeczytany w necie.         Rozczarowałaś mnie moja żono i zbędne rozkoszy twoje łono. Pracę rzuciłaś, i bliżej już do grudnia. Jamajka, Bali, spanie do południa. Drinki z parasolką Las Palmas w szczycie, bez tego - jakież nudne jest życie! Rozwodzę się z tobą żono, żegnam rękawicę. Małżeństwa nie utrzymujesz, ognisko w rozsypce. Opuszczam cię - twoja kuzynka różą w zenicie. Z nią podeptam wysoką maciejkę, jak lew zaryczę, a dreszcze- jeszcze, jeszcze! Zdobędę góry raz po raz i wtóry, a potem pagórki słone zagrają świerszczem. Rozczarowałaś mnie moja żono jak zimne deszcze. Drogi mężu! Kuzynka z chłopa zrobiła się kobietą. W Lotto miliony wygrałam, to najmilszą podnietą. Na Kanarach widnokrąg gorzeje egretą. Świty się ścielą, i nigdy nie bledną. Ty mężu? Wszystko mi jedno.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...