Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Borys Silver

Użytkownicy
  • Postów

    201
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Borys Silver

  1. Borys Silver

    z czapki

    wyrzucam myśli ubierając słowa w wyobraźnię nie zawsze świątecznie stroję zielone w rewersy jak choinkę z morałem w prezencie i pragnieniem na czubku może po cichu liczę na to że mikołajowa tej nocy przyjdzie również do mnie przeczyszczę komin będzie miała łatwiej ____ nie mów nic znam tę minę
  2. dobre i trzy Nataszo, dziękuje :))) pozdr. K wiem :)))))))))
  3. dobre i trzy Nataszo, dziękuje :))) pozdr. K
  4. mój stan zapasów nie określa kosztów udanym zleceniem bez reszty oddając sumę sprzedaży kiedy nasz przychód wieńczy dochodową transakcję zamykamy ujemne saldo magazyn jest pełen nie potrzebujemy winien ma jesteśmy w sobie skazani na sukces zaksięgowałaś mnie całego opłacam się oddając ci nie same noce cierpliwość odnosi skutek nie tylko w biznesie powoli wydobywam cię z pragnień
  5. parametry importu ustawiam na odbiór danych jasną strukturą tłumacząc już istniejącą z założenia całokształt układając w logikę szereguję sens bytu pojmując znaczenie jestem świadomy nie wytwarzam półfabrykatów istnieję zaszufladkowany w swoich normach ale w trybach równowagi zabija mnie nuda dopiero ty nieobliczalna niewiadoma nieskończona szalona ponętna słodka pokazujesz mi na czym polega naprawdę odzwierciedlasz inną rzeczywistość kiedy życie tobą nabiera wartości
  6. Borys Silver

    chwile

    tulisz spragnione głębią czerwieni horyzontu układając do snu niemożliwe spieniona fala zmywa ostatni wstyd nagości a ty czujesz jak rosnę w tej kipieli nie tylko morze wymienia płyny
  7. :))) dziękuję za cenne rady poprawiłem :))) pozdr. B
  8. aż prosiło się o porządki kiedy samo_chodem rzuciła cześć co słychać osłupiały wyrżnąłem głową w klapę od silnika i przez moment zapomniałem że mam język w gębie brudny nieogolony cały w smarze i drelichach po samą zarośniętą klatę ale obciach a ona pachnąco wyszlifowana jak bogini z żurnala mody uśmiechała się tylko zalotnie ile czasu jej nie widziałem nie wiem ale kto by to liczył nie zapomniałem cześć rzuciłem krótko a co ty tu przechodziłam przypadkiem i jestem kurwa pomyślałem jakim przypadkiem przecież mieszkasz sto pięćdziesiąt kilosów od tego mojego smrodu to miło palnąłem spod czapki wejdziesz i otworzyłem drzwi auta które właśnie skończyłem pieścić teraz ty przemknęło przez myśli i z głupim uśmieszkiem na zdziwionej facjacie spojrzałem jej w oczy na tylnym siedzeniu powiedziała tylko piętnaście lat tyle na to czekałam wariacie chyba nie zapomniałeś jak to się robi nie oponowałem a warsztat od tej pory lśnił jak wtedy kiedy wyjeżdżała pierwszy raz
  9. wiem...i zamiast poprawiać tytuł poprawiłem wiersz, żeby pasował do 'bez ogonka' :))) pozdr. B taaaaa :))))))))) ok :))))))))) no taaaa :))))))))))))
  10. :))))) podoba się. :)))))))))))) mam inspiracje :))) pozdr. B
  11. wiem...i zamiast poprawiać tytuł poprawiłem wiersz, żeby pasował do 'bez ogonka' :))) pozdr. B
  12. jesteś wszystkim co wypowiedziane może tylko poza małym przecinkiem rzeczywistości
  13. naucz mnie na pamięć dotyku szeptu bicia serca i wiatru tego co szumi we włosach kiedy jesteś abym jak ty mógł odczuwać bliskość poranka tą samą radością która nocne zamienia w nasze
  14. pełna strachu krótka chwila tuli pragnienia i sny naginane do granic dla kontrastu w załamaniach światła by to co było odeszło w co będzie
  15. byłem mały a śmierdzący wódą znajomy taty jakiś minister albo wice powiedział że rzeka od polityki różni się tym że łatwiej jej wyrwać się z koryta wtedy tego nie rozumiałem zarumieniony stałem obok ze łzami w oczach a oni śmiali się do rozpuku teraz jestem duży zrozumiałem ale tylko to że nie wiele się zmieniło stojąc z boku wciąż płonę ze wstydu i nadal nie wiem czy mam się śmiać czy płakać
  16. głupi każdej nocy kładł się do łóżka z nią i nową nadzieją że zaleczy bliznę na palcu od noszenia przysięgi z kawałka złota mądrzejszy o doświadczenia każdego ranka robi kawę pali papierosa i czeka na to że nie będzie następnej nocy ___ i jak tu nie zwariować
  17. trafiła się w spadku po koledze ze studiów z którym dzielił pokój w akademiku wziął ja więc i była jego kiedyś w porywie wyobraźni dał upust rzucając ją wreszcie na wygodne łóżko wszystko szło zgodnie z zamierzonym on twardy ona miękka i nic nie wskazywało na nic więc dmuchał i dmuchał a ona miała głęboko w dupie jego i tak wielka dziurę że nie był w stanie porządnie napompować lalka
  18. :))) najlepiej :))) buziaki :))) pozdr. B
  19. dziękuję :))) lepiej z góry na dół, czy z dołu do góry? pozdr. K
  20. do moich bioder dosięgasz zmysłami kiedy wtedy ale tylko jak najlepsza czekolada słodką chwilą składasz nadzieję moich ust z okruchów
  21. czasami już tak bywa że nawet na prostej wyrośnie dołek biegnąc z górki wspinasz się z mozołem a szczytu nie widać biorąc nogi za pas chowasz głowę a w oczach pełno piachu wtedy tylko łzy oczyszczają strapione gdy samo nie wie czy ma bić dalej więc płacz nie wstydź się choć podobno ci z jajami nie miękną ale czy warto zaciągać ręczny kiedy dusza woła o ciało a krew wzburzona kipi głupia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...