Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

szturm na dusze (przypomnienie z New Age)


Rekomendowane odpowiedzi

Mam tańczyć w siermiędze chocholi taniec
na kupie gnoju manipulując dyszami lądownika
pędzącego ku nieznanej komecie, która coś pieprzy
o jedności z moim scyzorykiem.

Newton zapomniał o interakcji jabłka z inteligencją ziemi,
mogę podskakiwać dowolnie wysoko,
świadomość jest mocniejsza od grawitacji.

Jest we mnie trochę mężczyzny, trochę kobiety,
a pragnienia mają żywić się różnicą,
ekstaza myli się z pożądaniem.

Tyłek ma wypisywać szczerze i szybko
ósemki poziomo i pionowo na rzeczach,
które wiedzą, że je lubię i td.
Help!


być teraz tu i być gdzie indziej
rozdwajać jaźń będąc jednością
wracać do źródeł i gnać naprzód
posłuszny prawom świadomości

pragnieniem zaspokajać braki
szczerością zastępować prawdę
duchowość plątać z emocjami
wibrować zamiast myślą ciałem

a mnie już nie obchodzi czas
lubię gadżetów wymiar zwykły
spełnionych małych marzeń smak
dźwięk od metafor słów odwykłych

przed mym ogrodem barykada
zamyka bożkom wstęp do grilla
wieczność zawisła nad jabłonią
na grządkach zielenieje chwila

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyżby to miało być też przewartościowaniem, a przynajmniej usystemowaniem pewnych, a nawet radykalnych poglądów. Acz z wiekiem o to coraz łatwiej, przynajmniej tak się wydaje, bo coraz mniej rzeczy człowieka krepuje, jakoż coraz mniej powinno krepować doskwierając i zamykając usta. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a mnie już nie obchodzi czas
lubię gadżetów wymiar zwykły
spełnionych małych marzeń smak
dźwięk od metafor słów odwykłych

przed mym ogrodem barykada
zamyka bożkom wstęp do grilla
wieczność zawisła nad jabłonią
na grządkach zielenieje chwila

Tylko tyle, reszta koszmarnie zła.
Rozumiem zamiar - najpierw ukazać szturm New Age, aby mieć przed czym budować barykady, ale niekoniecznie by opisać czytelnikowi ból, trzeba go kopać w estetyczne podbrzusze... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Fajnie ,że znowu jesteś Stefanie z wierszem ,-dwuwierszem.
"Jest we mnie trochę mężczyzny ,trochę kobiety
a pragnienia mają żywić się różnicą"- sedno materii tysięcy "ciał".
"na grządkach zielenieje chwila" - daj Panie taką całą jesień i zimę.pozdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @iwonaroma Super, krótko i na temat... Pozdrawiam Adam
    • @Andrzej_Wojnowski

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Doświadczeniem, dobrym słowem. Twoich potrzeb nie odrzuci. Nie wieje od niego chłodem. I masz zawsze dokąd wrócić.   Pozdrawiam 
    • Wiersz, który "nie gryzie". Wiersz z którego przebija spokój z niebieskimi oczyma i czerwoną przepaską. Podoba mi się klimat, jaki się wyrysował.   Pozdrawiam :)
    • Rozdział dwunasty       Wojewodowie otoczyli ich kołem. Król w pierwszej chwili chciał zaprotestować, wiedząc wszak, co na jego prośbę Jezus dostarczył z przeszłości: że przecież mapa, z natury swojego wykonania, będzie najprawdopodobniej jednostronna. Jednak, skoncentrowany na celu spotkania, jakim było zwiększenie poziomu świadomości zebranych, zapomniał o tym, że kogo jak kogo, ale Jezusa w żadnym stopniu ograniczają prawa fizyki: w tym prawo niezmienności przedmiotów. Oznaczające, że jeśli coś zostało wykonane w danym kształcie jako ten czy tamten przedmiot, to zazwyczaj w kształcie takim pozostaje. Niekiedy bardzo, ale to bardzo długo; czasem zaś krótko, w obu przypadkach do zniszczenia.     - Zaraz zobaczycie, co razem z królem chcemy wam pokazać - Nieograniczony odczekał odpowiednio długą chwilę, aby senatorowie zaczęli naprawdę patrzeć, uspokoiwszy umysły.    Zawieszony w powietrzu rulon, przedstawiający jeszcze przed chwilą Rzeczpospolitą w granicach sprzed stu lat - dodajmy, że z jednej strony - teraz pokazywał ją w obecnym kształcie. I to tak, że wszyscy zgromadzeni widzieli ów kształt wyraźnie.    - Teraz zobaczcie wasz kraj w formie po przyjęciu pomysłu króla Zygmunta - po tych Jezusosłowach granice, jakby same z siebie, zaczęły przesuwać się ku wschodowi, coraz dalej i dalej, docierając wreszcie do wyraźnie zaznaczonej linii brzegowej, a jednocześnie ku zachodowi, skąd zaraz skręciły na północ. Dla lepszego uwidocznienia w ślad za granicznym konturem przemieszczało się - obukierunkowo - barwne wypełnienie, na którym, gdy dotarło do wspomnianego, złotymi literami, znak po znaku, zaczął połyskiwać napis: Carstwo Polskie.    - Jak to, Panie? - książę Jeremi znów uzewnętrznił śmiałość charakteru - carstwo? Dlaczego?    Jezus odwrócił się doń. Specjalnie powoli.    - Czasem twa śmiałość, mój drogi Jeremi - oznajmił z lekkim przekąsem - wyprzedza żwawość twego umysłu. Gdybyś pozwolił swojej myśli dotrzeć do siebie, nie zadałbyś tego pytania.    - Ale - podjął, przeszedłszy na ku senatorom, stojącym po drugiej stronie mapy - ważniejsze jest co innego. Nie obecna wielkość waszego państwa i nawet nie szansa - chociaż ogromna, przyznaję - wobec której wszyscy tu stoicie - ale łatwość jego utraty. Popatrzcie.    Gdy Jezus zetknął końce palców prawej dłoni, granice natychmiast przybrały odwrotny kierunek, zbiegając się ku południu, po czym skręcając na wschód, z drugiej zaś strony podążając ku zachodowi i północy. Zatrzymując się dwukrotnie i pozostawiając w swoim obrębie coraz mniejszy i mniejszy obszar, aż w końcu zbiegając się i niknąc zupełnie.     Szmer pojedynczych niedowierzań, idących w parach z przerażeniem, zwielokrotniał się. Rósł i rósł do momentu, gdy obiegł całe, wojewodzińsko-senatorskie, gremium.    - Wasze niedowierzanie rozumiem, a przerażenie jest jak najbardziej na miejscu - słowa Jezusa wzniosły się ponad owo zwielokrotnienie. - To właśnie grozi waszemu imperium i jego przyszłym pokoleniom w ciągu nadchodzących dwustu lat. Wasi wrogowie zjednoczą się przeciw wam, niwecząc wszystko, co zbudowaliście.     Ciszy, która zaległa po tych słowach, nie miał odwagi przerwać nawet sam Jeremi Wiśniowiecki. WszechWiedzący powtórnie obrócił się ku niemu.    - Jeśli do tego dojdzie, będzie to częściowo twoja wina... Cdn.      Voorhout, 2 Grudnia 2024
    • Niepokoi mnie chmura szarańczy.   Przeraża, gdy przybiera matematyczne formy. Są zaczerpnięte z gwiazd. Efekt potęgują zagadki…   Na domiar nawiedza mnie fatalna myśl : „ Szarańcze to komórki inteligentnej istoty.”  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...