Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
łatwiej pojąć mężą lub żonę
niż miłosierdzie Boże
?


ziemi na niebo nie próbuj przerabiać
natura wygra walkę o każdy pokłon
w bezdenne tło zanurzeni po czubek głowy
rwącym oddechem targamy nici
wiążące grę z nieustanną walką
o czystość sumienia

korzeniami w Hadesie
trudno uwierzyć w miłosierdzie

a jednak jesteśmy bliscy
bardziej niż nam się wydaje
Opublikowano
łatwiej pojąć mężą lub żonę
niż miłosierdzie Boże

natura krzyczy o każdy pokłon
w bezdenne tło zanurzeni po czubek głowy
nieustannie rwącym oddechem
targamy nici wiążące grę z walką
o czystość sumienia

trudno uwierzyć w miłosierdzie
a jednak jesteśmy bliscy

ziemi na niebo nie przerobisz
/


wg siebie tak to czytam / ale to jest jedynie moja interpretacja nieco skrócona i zlepiona / Twoja wersja jest bardziej nakreślona i radziłbym usunąć ostatni wers bo jest kompletnie niepotrzebny i zaburza cały przekaz i tekst / i chyba w pierwszym wersie po kursywie powinno być jednak a nie jednaj ? :) chyba że nie czytam zamysłu słowa :) bo to chyba nie jest wołanie a jednaj ! np nas /

ogólnie zainteresowałem się bo jest krótko i do rzeczy z jakimiś tam przedobrzeniami /

t
Opublikowano
łatwiej pojąć męża lub żonę
niż miłosierdzie Boże


A mi obecnie łatwiej uwierzyć niż pojąć... w cokolwiek, byle nie w miłosierdzie boże. Tyle mamy ile z siebie damy... sobie.
I dlatego czytanie kończę na: trudno uwierzyć w miłosierdzie- wydaje się bliższe prawdy- oczywiście tylko dla mnie, a dla innych takie zakończenie może być okazją do dopowiedzenia sobie tego, co tam sobie sami uważają.
Skrzydło drogie, nie znaczy ta moja dygresja, że coś tu masz zmieniać. Taki jest po prostu mój odbiór.
Lubię takie rozważania, bo to okazja do wywalenia czegoś z siebie. A czego? Każdy coś ma do wywalenia...
Dzięki za możliwość porozważania pod Twoim wierszem.

Pozdrawiam serdecznie, Grażyna.
:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


czekam na propozycję, cmook Judytko, kochanie:))

choćby:
" ziemi na niebo"
" bliscy dwóch siebie"
" pojęcie"
" dwie nitki i tylko jedna"
" łatwiej pojąć trudniej uwierzyć"
herezja znaczy rozłam, więc tytuł hmm...
ma być bardziej negatywny czy pozytywny..
w odbiorze(?)


itp., J.(: serdecznie
Kocham Cię kochanie moje- a była taka piosenka..(;
Opublikowano

w moim odczuciu tytuł jest ok. upoważniają do tego choćby pierwsze dwa wersy.
"przez herezję rozumie się poglądy jednostek bądź grupy wyznawców danej religii sprzeczne z dogmatami, podstawowymi zasadami, naukami lub ustaleniami autorytetów konstytuującymi tę religię" więc bynajmniej nie rozłam.
w wierszu toczy się walka sumienia. grzesząc i wierząc, liczymy na miłosierdzie.
pozdrawiam.:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


czekam na propozycję, cmook Judytko, kochanie:))

choćby:
" ziemi na niebo"
" bliscy dwóch siebie"
" pojęcie"
" dwie nitki i tylko jedna"
" łatwiej pojąć trudniej uwierzyć"
herezja znaczy rozłam, więc tytuł hmm...
ma być bardziej negatywny czy pozytywny..
w odbiorze(?)


itp., J.(: serdecznie
Kocham Cię kochanie moje- a była taka piosenka..(;
Judytko, wiesz, wydaje mi się, że HEREZJA jest odpowiednim tytułem, bo Pl zastanawia się nad poglądami głoszącymi przez kościół, jego zainteresowania sięgają Wiary Starożytnych Greków,, korzeniami tkwi w mitologii,
sam szuka sensu tego wszystkiego, jakoś trudno mu pojąć, a jeszcze trudniej uwierzyć...
chociaż w głebi duszy może i wierzy, ale jest przekorny....
ściskam cię serdecznie i dziękuję za próby rozwikłania tytułu:)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 Jaka droga do Boga, z Bogiem do siebie. Czy czlowiek potrafi ocenić, wybrać. Jak wyglądałby świat gdyby nie było tego lotu. Jedno jest pewne, byłby inny...   Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia   
    • @Natuskaa Czy łatwo jest odróżnić zwyczajne spotkanie, od tego na które przygotowujemy się przez pół życia, albo i całe? Można. Bo te, na które się przygotowujemy, nigdy nie wyglądają tak, jakbyśmy chcieli, a te drugie często wprost przeciwnie.   Świetny tekst. Szczególnie podobał mi się fragment z listonoszem. 10/10
    • @Leszczym Dziękuję.@Waldemar_Talar_Talar Dziękuję również :D 
    • @Stracony Bardzo mi się podoba to spostrzeżenie i jest bardzo prawdziwe, życiowe w sposób nawet dalej idący niż to się powszechnie uważa :))
    • Czy łatwo jest odróżnić zwyczajne spotkanie, od tego na które przygotowujemy się przez pół życia, albo i całe? To, na które zbieramy doświadczenia, jak wiano pod związek z jakim przyjdzie nam się mierzyć. Czy obie umówione strony taplają się w podobnych zajęciach, zanim nie otrzymają stopnia mistrzowskiego i nie wpadną na siebie w sposób całkowicie niewytłumaczalny? Dla tych którzy przeżyli coś takiego odpowiedź jest prosta. Tutaj nie ma pomyłek. Nie było możliwości ucieczki i z tą myślą się pozostaje...   Siedzę i zastanawiam się nad tym, co z tego wynikło? Z lat złego, z lat dobrego, z lat potem, z lat przedtem... bo wchodząc w kolejny zakręt, wiem, że potrzebuje kogoś nowego, choć jeszcze nie wiem, kto to będzie. Z kim jeszcze jestem umówiona? Kto jeszcze jest mi coś winien, a komu być może ja coś powinnam wynagrodzić... ?   Wielkie koło się okręca, niektórzy śmią twierdzić, że można się naraz rozstać ze wszystkimi możliwościami i ludźmi . Spłacić tego i owego i nie zaciągnąć żadnych nowych zobowiązań. Na raz – czy to możliwe? Że już nikt o nic nie ma prawa się upomnieć? Że można odciąć pępowinę świata nie rozmnażając się? Nie rozmawiając z kimś? Rozmawiając z kimś za często, zbyt nachalnie... Nie przenosząc wiadomości... jak mucha, albo pszczoła z miejsca na miejsce.   Kto roztrzaska swoje koło zdarzeń i w spokoju usiądzie po środku własnego "em" czekając na śmierć fizyczną? Nawet w oczekiwaniu można sobie powiązać ręce albo nogi. Zawsze przecież do drzwi może zadzwonić listonosz. Jak odbierzesz polecony - to masz nowe zadanie, a jak nie odbierzesz - to może sam będziesz miał możliwość zostać listonoszem... wszak poczuć deszcz, kły wszelkich psów domowych i ludzkie „przyjęcia” na własnej skórze to jest dobra nauczka, za niedocenienie czyjegoś wysiłku. Może dlatego moja babcia zawsze częstowała listonosza talerzem zupy... zupa to też jakaś forma spłaty.   Siedzę nad tekstem, nie moim tekstem... coś mnie przerosło, coś mi wyrosło, coś wyhodowałam nie spodziewając się tego. Płaczę nad tekstem... Czy to dobrze? Podobno łzy szczęścia zawsze są dobre.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...