Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

obrazek przeklejony w innny czas


Rekomendowane odpowiedzi

pary w dyliżansach
za dnia błyskają w kroplach fontann

chodzę z umbrelką po łazienkach
w wietrzykach z bzową wonią
i ażurowych cud mitenkach

wieczorem we włosach mam kilkubarwne papiloty
sypiam na kasztanowcu tuż przy bramie
białe fallusy kreują się w latarniach pyłek ronią
nie baczą mojej cnoty

płonę pod gorsetem i tiurniurą
czekam na niego uwierz córeczko
musisz mi się przecież urodzić
która to z was już nie pamiętam która

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Do altzhajmerka nie tylko ja mam skłonności! ;;;))) Nie chowam go wcale bojaźliwie w piasek! Czasem po prostu bywam roztargniona! No co? Żarcik oczywiście. Poważnie: przenikanie się czasu to tu, to tam - to miłe figle pamięci. Bywają zaskakujące. Dzięki, Tarko! Uściskowuję. Elka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elu, dzięki dobrze wplecionym rekwizytom, przenosisz nas w inne czasy. No cóż, każdy ma czasem taką nostalgiczną nutkę, życzenie. Ale życie kiedyś wcale nie było takie ładne, łatwe i romantyczne, jakbyśmy chcieli to widzieć. W każdym bądź razie ani łatwiejsze, ani ładniejsze niż dzisiaj. Wystarczy poczytać opowiadania Kafki. Pozdrawiam.
J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Waldemar_Talar_Talar Chyba to o mamach?  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Ja akurat nie piszę fantastyki, nawet bym nie potrafił. Nie mam zresztą takiej potrzeby. Tylko o tym co sam przeżyłem materialnie lub duchowo lub bliskie mi osoby doświadczyły.
    • gdybym potrafił jak nie potrafię skraść letnim brzaskom ptasie szczebioty z kredką do oczu zielonych barwień i flakonikiem woni lipcowych   a nocom w pełni tym lunatyczkom co nad dachami wśród snów się snują by blaskiem sierpnia móc się zachłysnąć uszczknąć co nieco na jesień burą   to rozmazanym dniom listopada gdy już nadejdą spłakane szare mógłbym makijaż słońcem nakładać z tych wykradzionych tak płochych marzeń   i porwać ciebie w mój świat w błękicie byś była kwiatem a ja motylem i razem z tobą nim się zachwycić lecz wyobraźni czy masz na tyle
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Kocha nie kocha lubi szanuje wróżba witkami los dwojga splata spadają listki snując fabułę płacząca wierzba zna przyszłe lata   Co komu jeszcze w gwiazdach pisane nim czas wysypie treść z piaskownicy na świat szeroki i pełen wrażeń między słowami naszej ulicy   Mała ławeczka pod jarzębinką korale drobną rączką zakryte odgadnij liczbę jeden do czterech odbierz całuski i baw się życiem       Na naszym podwórku wróżono z witek wierzby płaczącej, odrywając kolejne listki wraz z naprzemiennie wyliczanymi słowami z pierwszego wersu. Ostatni był wyrocznią. Na ławeczce pod jarzębinką zwyczajowo gromadziły się nieco starsze dzieci. Stare drzewo, pamiętające wiele pokoleń, rosło pod sporym kątem, tak że opadające gałęzie tworzyły coś w rodzaju domku chroniącego przed mniejszym deszczem lub letnim upałem. Zabawa nazywała się kotki(wierzbowe), lecz u nas ich rolę pełniły czerwone koraliki wiszące nad rozmarzonymi głowami. Dziewczynka ukrywała w dłoni sekretną ich liczbę, od jednego do czterech, a zadaniem chłopca było jej odgadnięcie. Gdy mu się to udało miał prawo odebrać całuska.  
    • @aff no widzisz nie jest tak źle ze starym kredensem  Pozdrawiam Kredens nie taki znowu stary
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...