Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

woń papeterii "błękitne chmury”
ofrankowanej za kilka groszy
ktoś feromony w kopertach nosił
dzisiaj donosi tylko faktury

kiedy za długo ciebie nie czuję
a do słuchawki skarżysz tęsknoty
i zamiast listów ślesz esemesy
gubię ów zapach pamięć choruje

uśmiechy wklejasz w intymnym mailu
ekran błękitem liter pociesza
elektronicznie woń swoją wskrzeszasz
choć mam cię w nosie od bardzo wielu
wielu lat

Opublikowano

Dyziu ;)

Sztuka epistolografii - 'umarłą' jest niestety ;(, a ten 'donosiciel' faktycznie li tylko faktury. bo nawet pieniądze są już plastykowe... i śladu kopiowego ołówka na języku nikt już nie pamięta.
Na pocieszenie, chciałam - maleńką dedykację i zaproszenie do białego 'walcowania' heh
O zgrozo, także wirtualnego (po całości), bo nawet wklejenie linku jest niedozwolone ;)))
(Stan Borys - Listów pożółkła biel)

pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Witaj, Dyziu! Smuteczek, melancholii trochę i sarkazmu. Ładnie. A ja sobie jeszcze raz przeczytam. Ot, tak:


woń papeterii "błękitne chmury”
ofrankowanej za kilka groszy
ktoś feromony w kopertach nosił
dzisiaj donosi tylko faktury

kiedy za długo ciebie nie czuję
a do słuchawki skarżysz tęsknoty
i zamiast listów ślesz esemesy
gubię ów zapach pamięć choruje

uśmiechy wklejasz w intymnym mailu
ekran błękitem liter pociesza
elektronicznie woń swoją wskrzeszasz
choć mam cię w nosie od bardzo wielu
wielu lat

Przepraszam...Nie twierdzę ani przez moment, że tak jest lepiej. To tylko kwestia czytania. Lubię Dyźka refleksyjnego. I ściskam. Elka.

Opublikowano

no tak, dziś romantyzm nie w modzie ale żadna technika nie zastapi bezpośredniega uczucia, dotyku, spojrzenia w oczy itd. można ubierać w cyfolię "papierowych" słów, przyrzeczeń i wyznań rzeczywiste "mam cię w nosie". w sposób zabawny poruszyłeś prawdę o zamieraniu bezpośrednich kontaktów międzyludzkich.

serdecznie pozdrawiam :)
Krysia

Opublikowano

Bardzo smutny wiersz, taki gorzki żart.
Ja jednak jestem po stronie bohaterki, do której Peel kieruje gorzkie słowa. Dlaczego elektronika miałaby zabijać romantykę? Osobiście nie widzę żadnego powodu ku temu. Czy mail jest mniej listem niż list papierowy? Dla mnie nie. Czy wiersz w komputerze jest mniej wierszem niż na kartce? Nie, dla mnie nie. Czy czułe słowa i uśmiechy wysyłane pocztą elektroniczną nie robią na Peelu żadnego wrażenia, bo nie da się ta drogą wysłać zapachu perfum? Żal mi tej Peelki...
Oczywiście, że jeśli "od bardzo wielu... wielu lat" nie ma osobistego kontaktu, to każda miłość w końcu umiera. Z tym się zgodzę. Dlatego rozpadają się na przykład małżeństwa, w których jedna ze stron wyjeżdża na wieloletni kontrakt za granicę. Takie małżeństwo raczej nie ma szans na przetrwanie. Ale - nie z powodu pisania listów mailem zamiast na papierze - nie, nie to jest powodem!
Nie mniej przyjmuję wiersz jako zgrabnie napisany żart, choć z tych raczej niewesołych. ;-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Romantyzm się nie gubi, znajduję go tutaj, choć to też technika, bo w Twoich wierszach też go zostawiasz niemało. My tęsknimy za talizmanami z przeszłości.

Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




To prawda, no nie piszemy. Fajny ten „ślad kopiowego ołówka” większość już nie ma pojęcia.
Ale ,ale to by wskazywało że mamy podobną pamięć ( nie, nie napiszę jak długą), podobną.

Dziękuję odsłuchałem też lubię Borysa najbardziej w „ Jaskółce” ( nie pamiętam czy to nie tytuł który sam wymyśliłem)

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wiem, wiem powinienem „twardym” być w obronie własnych „wartości”
Ale jeśli mi się Twoja wersja czytania bardziej podoba ? Jeżeli będzie to nadal mój tekst? Zmieniam. Piszę to co mnie nurtuje co przeżywam, a zależy mi, aby przekazać to w sposób
najczytelniejszy oddając najwierniej co czuję.
Ważne jest aby inni mogli odebrać to najpełniej, dlatego sam tekst powinien być najlepszy z mi znanych. Twoje poprawki są lepsze ( pamiętasz napisałaś, że jestem wrogiem samego siebie ‘bo lepsze jest wrogiem dobrego” )

Wstawiam Twoją wersję
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Podobno od niedawna w naukowy sposób udowodniono przewodnią siłę woni w przyciąganiu osobowości. Wirtualność tego nas pozbawia.

Dziękuję że zechciałaś się dołożyć w tym temacie
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Cieszę się że odbierasz tekst jako żartobliwy, moim zdaniem uśmiech przez łzy jest początkiem, jest zawsze autentyczny.
Tak jak odkrywasz smutek wynikły bardziej ze świadomości uciekającego czasu i tęsknoty nie za listonoszem czy listami, a za niecierpliwością czasu w którym oczekuje się na kolejną porcje listowego zapachu, uczucia w nim i w słowach
Bardzo ciekawy wpis Dziękuję
Pozdrawiam
Opublikowano

Dyźku, wiele opinii na poruszony przez Ciebie temat. Ja osobiście korzystam bardzo chętnie z nowoczesnych możliwości komunikacyjnych (bo szybkie i w miarę wygodne) ale trochę mi smutno, że otrzymywanie listów pisanych własnoręcznie na papierze, w kopercie, oklejonych znaczkami skończyło się. Ot taki ze mnie romantyk i gość starej daty. Wiersz zatrzymał mnie.
Pozdrawiam.
J.

Opublikowano

Listy nie pachną, nie czekamy na nie tęsknie wyglądając listonosza, nie celebrujemy czytania, nie nosimy na piersiach. To świat który odchodzi. Czas w którym mieliśmy chwile na wszystko. Dziś biegniemy od rana. Wysyłamy meile na drugi koniec świata. Jesteśmy z bliskimi natychmiast dostępni. Nasz listy kipią od emotionków, barwnych załączników, linków do muzycznej oprawy i t d. Dziś to świat bez zapachu....ot taka refleksja po Twoim wierszu.
Pozdrawiam:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Wiesław J.K. Jeśli będziesz postracjonalizować pewne elementy (negatywne), nie będziesz zwracał uwagi na szczegóły (a diabeł tkwi w szczegółach), to nie będzie problemu.   No ale właśnie - diabeł tkwi w szczegółach. Tak się dziwnie składa,  że ja całe życie przykładam wagę do szczegółów. Robili to najwięksi w historii - od matematyków, przez fizyków, do malarzy i filozofów (proszę zauważyć, że tutaj odnoszę się "filozofów", a nie "filozofii").  Prawda niestety jest taka, że wielcy oni nigdy nie byli, bo zmarli, a teraz w urojeniach tych, którzy dumnie podtrzymują cywilizację i świat na barkach swojego gówna w głowach stali się niby nieśmiertelni. Metaforycznie sformułowanie, że są oni nieśmiertelni jest nieco pozbawione sensu, ponieważ słowo to oznacza tyle, że nie ponieśli śmierci; tylko szkoda, że w momencie, gdy żebrząc o kromkę chleba i umierając na kiłę, głód czy po prostu ze starości - nikt o nich nie pomyślał. Reszta wniosków nasuwa się sama.  Poza tym - kto tu o kim pamięta? Lecą tylko tylko nazwiska, ew. jakieś zapisy, szkice i portrety. Nikogo nie interesuje jacy ci ludzie byli. To, że jakiś polityk się użali dla poklasku nad nazwiskiem Curie-Skłodowskiej - nic nie znaczy. A kto pamięta Alchwarizmiego, Abla Neils Henrika, Archimedesa? Kto pamięta te wszystkie mrówki, które niczym ziarnka cukru - znosiły wiedzę do mrowiska, zwącego się "dniem dzisiejszym". Każdy, podobnie jak dzban odbija tylko zasłyszane dźwięki o tych ludziach albo gra świętego, pełnego podziwu, nie rozumiejąc ni ch.. z ich pracy.   Patrząc w świat nauki powiem tak - obecnie formułowane hipotezy i ich weryfikacje to "bawulkanie się". Na dodatek, ten głupi świat nie posługuje się logiką, a statystyką - tak przeważnie jest wszędzie, że na podstawie korelacji wnioskuje się o przyczynowości, i to właściwie od dawna. Jedyne, co "pamiętam", to wyniki prac Banacha, jeśli ująć temat, poruszając to, co rzeczywiście jest elementarnym odkryciem. Ach no i obecnie Stroustrop, który stworzył C++ to gość o nieprzeciętnym łbie (szkoda, że fanboye tak zaśmieciły ten język).   W rzeczywistości to wszystko zmierza donikąd; głupota, o której mówię to właśnie taki wynik tej podróży - świat, w którym każdy szuka zaczepki, każdy chce drugiego kontrolować, każdy chce ci przelecieć twoją, piękną kobietę, tudzież świat w którym każdy znalazł swój kurwidołek, w którym brandzluje się swoją fragmentaryczną wiedzą bądź talentem, który i tak zakopie - to istotnie świat w którym głupota się dosłownie mnoży, bo ludzie, jakby nie było wciąż sie rozmnażają (jest ich 8mld, a niedawno było 7).   Przeklęty jest ten świat.   Omnes res.
    • @tetu i wtedy przekroczyłam granicę, która jeszcze tygodniami rozpuszczała uczucie porażki.   Dziś porażka straciła na znaczeniu. Najważniejsze jest przeżycie: fizyczne i emocjonalne, takie mam myśli na dziś. Ściskam tetu. Bb
    • @iwonaroma Wiesz co, dam Ci radę.. a właściwie to przypomnę pewne dość istotne słowa: "jeśli nie możesz pokonać swojego wroga, to się do niego przyłącz". A tak fajnie byłoby nam w łóżku, razem :*
    • @zozi05

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @zozi05 Za czasów mojego dzieciństwa straszono nas diabłem, który kryje się za szafą. Pamiętam mieliśmy podobną trzydrzwiową szafę (jak na zdjęciu) i podczas wieczorów wypełnionych strasznymi historyjkami wzrok każdego z nas kierował się na górną część szafy ze strachem wypatrując diabła.  Inna historyjka działa się w nocy na polnej drodze. Pewien mężczyzna z trochę nieczystym sumieniem wracał do domu po niezłej dawce mocnego trunku i nagle zauważył na drodze papier, który pod wpływem wiatru unosił się w powietrzu, lecz coraz bardziej zbliżał się do mężczyzny, a gdy był już blisko niego zamienił się w diabła. Podobną historyjkę również dawno temu wyczytałem gdzieś na internecie, a mianowicie rycerz w nocy poszedł na cmentarz, aby odwiedzić grób kogoś bliskiego i uklęknął tam, zapewne rozmawiając lub po prostu modląc się w ciszy, ale gdy skończył i chciał wstać poczuł, że coś trzyma połę jego długiego płaszcza. Z tego co pamiętam, serce mu pękło z nadmiaru wrażeń, ale później, gdy go znaleziono tam, okazało się, że gdy klęknął jego miecz, który miał przypasany z boku wbił się w kant jego płaszcza, robiąc wrażenie, że ktoś go przytrzymuje.
    • Nie można się napić morskiej wody (+dopełniacz), albo morską wodą nie można np. ugasić pragnienia. (nawet chyba lepiej, bo łączy się płynnie z drugim wersem).        
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...