Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zdejmuj czapkę i siadaj, czas jest niezauważalny.
Ojciec śpi pod podłogą, brat jest chory, majaczy,
ma w podbrzuszu boleść. W piwnicy Niutek posiada
dwa słonie, kolibry z miedzi, piasek łatwopalny.

Rozejrzę się, wskoczę na balkon, poparzony od
suchych brukowców. Dżipy stoją przed Pingwinem.
Dachy srają na parapety, w wąskie szyjki wtłaczają
pokost i łatwopalne ciecze.

Głowa mnie boli po wczorajszej spowiedzi, ataku
gzów i tropikalnych jeży. Wstań, orzkurwa, razem chodźmy,
w alejkach ZOO zgubimy pojęcie [Skośni rzucają małpom
sajgonki, nie ruszaj, są nieprzytomni]

Pamiętasz łyżwy na Wiśle po czteroletnim lodzie,
przeręble, Ząbkowską, najtańszą wódkę? Chcieliśmy być,
jeszcze wczoraj, nigdy nie czekać do jutra.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witam.
Poczułem to "safari" całym sobą i dla mnie jest fantastyczne!
Wygląda jak napisane "jednym tchem" i jednym się czyta ,co w tym wypadku jest jak najbardziej na plus.Takie rozbiegane myśli -jak w miejscu ,w którym dużo się dzieje- a jednak całościowo "kleiste".pozdrawiam
Opublikowano

nigdy nie czekać do jutra

Młodzieńcze życie w gorączce, emocjonalnie intensywne ale też rozrzutne, nieuważne i powierzchowne. Safari, jak to safari, zawsze się w końcu kończy i pozostaje czekanie -prośba o jeszcze jedno jutro...ale to już zupełnie inna opowieść.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Rozbiłeś się prawdopodobnie już dużo wcześniej, nieboraku... Jakiej poezji??? Ja nie jestem żadnym poetą, czy twórcą, jestem pospolitym rzezimieszkiem z Pragi, któremu udało się skończyć przypadkiem jakieś tam szkoły, a któremu to przywidziało się, że może sobie popisać. Tyle.

Zjedz kisiel, popij cykutą, połóż się w liście i już się więcej nie rozbijaj :).

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Tectosmith ja tylko zabrałem głos w kwestii religijnej, jestem wierzący i nie wstydzę się tego wstyd mi tylko za portalowych agnostyków i ateistów, którzy nie szanują uczuć religijnych innych od siebie tak,że nie jest to wykłócanie a poza tym to ty wywołałeś ,,temat,,, pierwszy
    • @Alicja_Wysocka ... słowo w szkatułce schowałam gdy przyjdzie zimno będę wyjmowała wiele ciepła mi dało pewnie więcej zostało  ... Pozdrawiam serdecznie  Miłego popołudnia 
    • @Alicja_Wysocka Rozumię. To nie jakaś dyrektywa ,miałem na myśli, że ludzie nie radzą sobie z wolną wolą. Wojny, kradzieże,napady... Gdy się ją częściowo zabiera.  Brzydki przykład, w reżimach ludzie... Tak to widzę, każdy może inaczej, tym lepiej dla wiersza.   Pozdrawiam serdecznie  Miłego popołudnia   
    • Zobaczę dziś piękno, Bo Ciebie zobaczę. Zobaczę na pewno, Zobaczę — i zapłaczę.   A Ty zapłaczesz ze mną, Zapłaczesz, gdy zobaczę, Ile warte jest piękno, Ile warte to, co zobaczę.   Ile warte jest w sobie, Bo warte — co uparte. I wzrokiem będę w Tobie, I wzrokiem brnął w zaparte.   Dziś zobaczę piękno, Na oścież otwarte, Przede mną, nade mną, Z ciemności wydarte.   Kiedy będziesz ze mną...            
    • @Berenika97 trochę pozmieniałam i napisałam ciąg dalszy, nie wiem czy mogę przekleić na górę:    pryzmat    liście spadały wolno jakby czas w parku się rozciągnął on siedział na ławce bliżej światła ona trochę dalej w półcieniu jej cień przeskakiwał między drzewami jego cień starał się go złapać ich słowa były tylko echem tak jakby park powtarzał je sam dotknęła cienia jego dłoni uśmiech który odwzajemnił był tylko blaskiem odbitym od mokrych liści wyszli z parku na zimną poświatę sklepowych witryn liście zostały za nimi jak stłumione wspomnienia rozmów których nikt już nie chciał kontynuować pozostawali obok siebie ale ich kroki należały do dwóch różnych światów ona poprawiała szalik on zerkał w ekran telefonu na skrzyżowaniu wybrali inne drogi ich cienie przecięły się na moment pod latarnią rozproszone w ciepłym świetle po czym każde ruszyło w swoją stronę i tylko przez sekundę wydawało się że jeszcze idą razem
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...