Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wahadłowe drzwi historii


Rekomendowane odpowiedzi

walczymy ze złem czyniąc nowe
zdziwieni że Mieć cieszy tak krótko
Nie Mieć wprowadza w rozpacz
zamienia w niewolników

szukamy ciągle szukamy
a piasek sypie się nieustannie
nie widzimy na szczęście
górnego pojemnika
to co w dolnym
zapominamy

jakby ciągle szalała epidemia amnezji
(choć miałem nadzieję że to zjawisko przejściowe)

bo przecież
było jakieś powstanie
ale nie wiemy już jakie
kto powstał a kto upadł
kto się bił i o co

kiedy ona się podnosi
i prostuje zdrętwiałe skrzydła
na rogu rynku i długiej
stoi następny adwokat diabła
liczy przechodzące dusze
rozdaje koraliki świecidełka
a po chodnikach ludzie
w ciemnych płaszczach
szarych kurtkach
suną jak pogrzebowy korowód

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

walczymy ze złem czyniąc nowe - albo dodaj po nowe słowo zło albo zmień słowo zdziwieni na zdziwienie żeby współgrało z "nowe" będzie /
zdziwieni że Mieć cieszy tak krótko - zmień mieć na posiadać i z małej litery / a w kolejnym stracić /
Nie Mieć wprowadza w rozpacz
zamienia w niewolników

szukamy ciągle szukamy > ciągłe szykanie nieustannie podsypuje nas piachem
a piasek sypie się nieustannie >

reszta co tutaj była nieco chaotyczna
poniżej spróbuję coś zmienić


przecież było jakieś powstanie
ale nie wiemy już jakie
kto powstał a kto upadł

kiedy ona się podnosi >
i prostuje zdrętwiałe skrzydła
na rogu rynku i długiej
stoi następny adwokat diabła
liczy przechodzące dusze
rozdaje koraliki świecidełka
a po chodnikach ludzie
w ciemnych płaszczach
suną jak pogrzebowy kondukt - często mylimy korowód z konduktem jeśli chodzi o pogrzeb

albo daj orszak też poprawnie /


ogólnie namieszałem przedstawię Ci moją wersję




walczymy ze złem czyniąc nowe
zdziwienie posiadania cieszy zbyt krótko
kiedy 'stracić' wprowadza w rozpacz
zamienia nas w niewolników
ciągłe szukanie odpowiedzi obsypuje piachem

górna czasza klepsydry zamieć tutaj rozsiewa
zacierając w pamięci ślady podbojów i porażek

przecież było jakieś powstanie
ale nie wiemy już jakie
kto powstał a kto upadł

na rogu rynku i długiej
stoi następny adwokat diabła
liczy przechodzące dusze
rozdaje świecidełka
a po chodnikach ludzie
w ciemnych płaszczach
o ciemnych charakterach
suną jak pogrzebowy kondukt

ona wciąż powstaje rozpościera
skrzydła w reumatycznym bólu



/
reasumując są ciekawe miejsca które warto ubrać godniej do tematu podjętego / takoż realizacja udała się dorywczo w niektórych fragmentach /
poczekajmy do następnego / rada ? dłużej montuj swoje przemyślenia w wiersze generalizuj to co piszesz lub to co już napisałeś to pomaga / no i czytaj /

t
t

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzymaj się zdecydowanie swojej wersji. I nie daj tego popsuć, bo najistotniejszym sensem tego wiersza jest(przynajmniej dla mnie) ,że w każdym początku jest jego koniec - nie zaś dość banalne i pesymistyczne ,ze rewolucja zjada własne dzieci.
Wiersz mi się podoba i jest głęboki , choć nie w 100% mogę się z nim utożsamić( co oczywiście nie jest zarzutem). Uważam ,że jest jeszcze lepszy od poprzedniego. Przeczytałem z przyjemnością .Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

walczymy ze złem czyniąc nowe
zdziwieni że mieć cieszy tak krótko nie mieć wprowadza w rozpacz
zamienia w niewolników

szukamy ciągle szukamy a piasek sypie się nieustannie
nie widzimy na szczęście górnego pojemnika
to co w dolnym ginie w niepamięci jakby ciągle szalała epidemia amnezji
(choć miałem nadzieję że to zjawisko przejściowe)

bo przecież
było jakieś powstanie ale nie wiemy już jakie kto powstał a kto upadł kto się bił i o co

kiedy ona się podnosi i prostuje zdrętwiałe skrzydła na rogu rynku i długiej
stoi następny adwokat diabła liczy przechodzące dusze
rozdaje koraliki świecidełka a po chodnikach ludzie
w ciemnych płaszczach szarych kurtkach suną jak pogrzebowy korowód




ja uwielbiam taką wersyfikację-opowieść.
bo jest to bardzo dobra opowieść.
gratulacje, Janusz!
pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomaszu, dziękuję za czas, jaki poświęciłeś wierszowi. Jak tu, na forum, wiele razy już czytałem: wiersz musi się sam bronić. Nie będę więc bronił wiersza, ale chciałem się ustosunkować do Twoich krytycznych uwag.

Twoja sugestia: w pierwszym wersie dodać po słowie –nowe-, słowo –zło- jest tylko warunkowo do przyjęcia. Jest to bowiem sprawa poetyki, estetyki poetyckiej. Za takie powtarzanie dostałem już nie raz po uszach, tak więc tutaj szanse stoją fifty-fifty, że albo skrytykują mnie zwolennicy niepowtórzeń, albo zwolennicy powtórzeń. Swoją drogą, cóż nowego możemy czynić w kontekście tego wersu? Nowe kluski?

Nie rozumiem również sugestii, aby słowo –zdziwieni- zamienić na –zdziwienie-, jakby to była nieudana przerzutnia. Wiersz nie posiada interpunkcji, wobec czego można sobie wersy układać dowolnie (chociaż absolutnej dowolności przeczy czasem sens), ale dowolne interpretacje czytelnika nie upoważniają do ingerencji w sam wiersz.

Zwróciłes mi uwagę na semantykę słów –korowód, kondukt, orszak-. Uwaga, sama w sobie, jest zasadna. Dlatego też nie rozumiem Twojej niekonsekwencji w dalszej części Twojej analizy. Proponujesz bowiem wiele zmian: słowo –posiadać- zamiast –mieć-, -stracić- zamiast –nie mieć-. O ile –posiadać- i –mieć- są synonimami, o tyle –stracić- nie znaczy to samo, co –nie mieć-, a proponowane przez Ciebie –zdziwienie posiadania- mija się absolutnie z semantyką słów –nie mieć-. No, suponuję, że nie domyśliłeś się, iż jest tutaj zawarta aluzja do życiowej postawy, filozofii: "być albo mieć". Drugi i trzeci wers jest też aluzją do znanej rozprawy filozoficznej J-J. Rousseau.

Proponowane przez Ciebie –podsypywanie piaskiem- pominę, bo chociaż odgadłeś intencję tej strofy, o czym świadczą wersy Twojej wersji, o tyle nie rozumiem, dlaczego upływ czasu miałby podsypywać nas piaskiem. Czasem zdarza się, że nas posiusia.

Absolutnie nie rozumiem dwóch następnych korektur. Wyrzuciłeś z wiersza dwuwers (niejako trzecią strofkę). Wydaje mi się, że nie zrozumiałeś tych dwóch wersów ani też nie wpadłeś na to, że jest to aluzja do wiersza znanego poety, parabola pozwalająca czytelnikowi odkryć następną płaszczyznę wiersza (oczywiście, pod warunkiem, że jest oczytany i zna wiersz tego poety).

Następnym zabiegiem, mniemam, że tutaj nie zrozumiałeś kim jest –ona-, jest przeniesienie dwóch pierwszych wersów ostatniej strofy na koniec wiersza i uczynienie z nich puenty. A już pokarać ją reumatycznym bólem, to następnaprzesłanka dla mnie, że albo nie wiesz co znaczą te dwa wersy, albo interpretujesz je całkiem inaczej niż to było moją intencją. I tu byłbym znowu przy mojej poprzedniej uwadze: interpretacja czytelnika nie upoważnia do ingerencji w strukturę i werbalną stronę czytanego wiersza. Inaczej trzeba by było już kilkanaście razy przepisać "Tarninę" Herberta. Tyleż bowiem czytałem różnych interpretacji.

Niewykluczone, że ten wiersz jest słaby, ale jestem przekonany, że proponowane przez Ciebie korektury podyktowane były bardziej przez Twoją interpretację a nie przez wiersz per se.
Summa summarum nie znajduję niczego, co mógłbym przejąć.

Dziękuję raz jeszcze za czytanie i poświęcony czas.
Pozdrawiam.
J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena Tatara - Paszko Nie sprecyzowałem nadziei bo ma różne oblicza. Czasem nadzieja świeci, dodając siły. Jest odskocznią od puzzli słabości. Tam gdzie nie rozumiesz: "Mijam miasta jak las", ciężko żyć w lesie. Miejska dżungla, która się rozrasta, to taki las XXI wieku. W mieście każdemu się śpieszy, powstają kolejne wieżowce pośpiechu, mają przecież powstać jak najszybciej. Wiersz jest jak zdjęcie, które opisuje dość szybko bo szkoda czasu. Człowiek jest stemplem, a tuszem jest miejsce pobytu. Można jednak tęsknić za czym innym.
    • a ten jesienny mężczyzna  i      
    • a jednak są tacy co tworzą ciężary dźwigając na co dzień sterani wieczorem siadają i piszą i grają jak mogą   jak twierdzą dostają powera   by z rana zawalczyć ze światem o byt swój o szczęście co nieraz mamiącym okaże się kwiatem   po ludzku zrozumieć nam trudno materia nie pojmie cierpienia a ono być może kształtuje i po coś chce stale nas zmieniać   Pozdrawiam
    • Dzisiaj znów napisałem wiersz wydał mi się dobrym i odpowiednim nie mogłem go jednak unieść co najwyżej mogłem dalej zanieść   mogłem go odczytać, mogłem pokazać dało się go napisać raz jeszcze można było dodać link, zobrazować ale zamieszania nie szło wymazać   nieskromny wiersz, nieskromnie dobry zaniosłem więc, ale i tak został trzy chwile chciałem go powtórzyć nawet w następnych nie dało się, tylko jeden raz się wystrzelił   A poprosiła żebym go znowu na nowo napisał, wręczył, ułożył w kształt pieśni ach te prośby A, takie zupełnie i wdzięcznie są absolutne i piękne, że nie do spełnienia   Wiersz pobył tutaj chińskim fajerwerkiem wzbudził huk, obudził zmysły, zabłysł i zgasł, bo wiersze jak fajerwerki gasną kolor miał zdaje się czerwony albo lawowy   Wiersz gdzieś utkwił w minut kilka do kawy poleżał na stoliczku gdzieś przy hamaku no a potem przyszedł jakiś inny ktoś i dał wam całe naręcze innych wierszy niż mój (lepszy gość, lepsze wiersze, lepszych czasów). (dziewięćdziesiąt procent czasów jest i tak gorszymi)   mój ten jeden wiersz gorszy, czy gorszący był?     Warszawa – Stegny, 11.01.2025r.   Inspiracja - Poetka Bożena Tatara - Paszko (poezja.org).   
    • @FaLcorN Oj to musiałby być bardzo oczytany strongman :)) @Bożena Tatara - Paszko Również pozdrawiam :))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...