Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

były drzwi
między
matką a ojcem
połówkami domu
czasem Przed czasem Po

w czasie Pomiędzy
chowałam w sławojce
modlitwy
- niech już kończy -

w czasie Po zachorował
wkładałam jedzenie
w rakoidalny otwór grdyki
matka zbudowała
klozet z bieżącą wodą

teraz
proszę pani
spuszczam pamięć

pociągnięciem sznura

Opublikowano

To antrakt na straszliwość i brzydotę świata. Odebrałaś uśmiech. Mówisz, że czasem trzeba go odłożyć, żeby wyraźniej wstrząsnęło złem? Smoli się ono tutaj czarną smołą. Pozdrawiam. E.

Opublikowano

Konkretny tekst. Dla mnie dobry.
A może 2 strofkę tak:

"w czasie Pomiędzy
chowałam w sławojce
modlitwy
- niech już kończy -"

Myślę, że na konkretności na pewno nie straciłby. Po prostu chodzi mi o zlikwidowanie sztucznego dwuwyrazu: "sławojka modlitwy". Nie ma czegoś takiego, tak prawdę mówiąc.
Pozdrawiam Babo.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ładnie napisany komentarz: antrakt i smolenie czarną smołą... dzięki:)
ja mam może poczucie społecznej misji? zastanawiam się nad tym. misja feministyczna. moze być:)
Opublikowano

Dobry wiersz, bardzo precyzyjny i wyrazisty, wstrząsa.
Dobrze, że ten temat przestaje być tabu i coraz szerzej wkracza bez woalek we wszelkie formy przekazu, także w poezję.

A Magdy wiersz na ten temat doskonale pamiętam. Inny w stylu. Też robi wrażenie. Dlatego pamiętam. :-)

Opublikowano

Niepokojący to jest wiersz. Mam wrażenie traumatycznych przeżyć i klimat taki jest zachowany. Nie do końca rozszyfrowuję relacje z matką, raczej się skłaniam jednak ku próbie zamknięcia w niepamięci, zepchnięcia przeszłości w kąt.
Udało się babo dać do myślenia:)
Pozdrawiam.

Opublikowano

Witku: nie ma jak potencja łał:)

Dawidzie: przyznam, że nie czaję, po raz pierwszy, twojego komentarza:D

Magdo: trudno o tym nie pisać, będąc babą wrażliwą, nawet z jajoma:)

Oxyvio: dzięki za "precyzyjny" :)

Ran Gisie: ale że co?

Elizo: nad tytułem tym razem nie pracowałam ani sekundy, jest roboczy ale teraz nie zmieniałabym go, pzdr!

Tereso: dzięki za taki odbiór! :)

Natko: ja mam wątpliwości co do puenty - więc dzięki! :)

Lokomotywko: odczytałaś idealnie relacje z matką - takie są zazwyczaj w rzeczywistości, matki ZAWSZE WIEDZĄ - wiem, to wstrząs, ale to prawda.

Marusiu: nie ma miejsca, masz rację, ja sobie nie wyobrażam innego tytułu, nikt się nie pokusił poza tym?

Anno: nie jest stracona, skoro wywaliła to na wierzch po przeszło pięćdziesięciu latach... bywa, że życie zaczyna się po sześćdziesiątce...

Cyklopie: ooo, jaki komentarz:D
dzięki!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...