Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wiesz jak jest ; pointa (obietnica) ma zaręczenie (zaręczyny) z pierścionkiem z trawy
każdego lata od nowa :))
Widzisz choć cień szansy na przetłumaczenie wiersza?
Podziękowania i pozdrówy stokrotne :))

Blask nawet widzę - jutro wolniejszym dniem pachnie, to sobie z nim zatańczę :)
Buziak :)

Spiesz się powoli ;))
Fajnie, że się da. Ja mam o tym zielone pojęcie ;)) Dziękuję z dołu i z góry :* ;
Opublikowano

Matki nie boją się upewnione dojrzałością i samowystarczalnością
swoich latorośli -
(nie strach mi umrzeć będzie, bo wiem że sobie dajecie radę...)
czytam ten wiersz na nowo i odkrywam stare prawdy z domowej izby
Bardzo piękny listowiersz który powróci do nas w swoim czasie, jak bumerang

Życząc matczynej ciepłości dla wszystkich forum gości

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Przyznam się szczerze, że nie myślałam o tym wierszu wcześniej w ten sposób.
Lubię zaskakujące interpretacje, ta odkrywa przede mną być może warstwę wiersza pisaną przez podświadomość...
Bardzo dziękuję. Pozdrawiam niezmiennie :))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czytałem kilka razy :)
Za każdym razem moje interpretacje nieco się różniły, a chyba to znamionuje dobrą poezję?
Dzięki za przypomnienie Stachury.
Wciągam się :)
Pozdrówka :)
M.
Opublikowano

Agato, tak to sobie wyobraziłem czy może wyśniłem;
a póżniej dopiero wymysliłem, że niektóre marzenia
nie są do spełnienia.
A Steda czy Stachurę Eda spotkałem przypadkiem
w Iławie, tuż po mojej wyprawie do Per Lachaise.
Tamtejsza biblioteka jest pod wezwaniem Steda.
Zapomniałem o nim na lat kilka, dziekuję za wspominki;
odwiedzę go i poznam lepiej.
Żałuje że go wtedy blizej nie poznałem.
Czuję teraz, że chodzila za mna taka potrzeba ale
nie wykumałem że chodzi o Steda.
Na powroty nigdy nie za póżno.

Pozdrowionas

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czytałem kilka razy :)
Za każdym razem moje interpretacje nieco się różniły, a chyba to znamionuje dobrą poezję?
Dzięki za przypomnienie Stachury.
Wciągam się :)
Pozdrówka :)
M.

Nie wciągaj (zaciągaj) się za mocno ;))
Sam czyta mojego wiersza?
A to dopiero niespodziewajek :))
Miło mi Cię gościć.
Dziękuję , interpretacje Twoje też mile widziane.
Pozdrówka x2 :))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dobrze powiedziane :))

Z dusznego snu już miasto się wynurza,
Słońce wschodzi gdzieś tam,
Tramwaj na przystanku zakwitł jak róża;
Uchodzą cienie do bram!
Ciągną swoje wózki - dwukółki mleczarze;
Nad dachami snują się sny podlotków pełne marzeń!
A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy;
Toczy, toczy się los!


Dzięki serdeczne Marku, pozdrówka :))
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Nie mogę nie powrócić do Manowców po przepołowieniu
Siekiery. Interpretacje czy analizy slowa pisanego są o tyle uboższe
o ile nie znamy kolejek życia autora(ki).
Przekopyrtnąłem się w swoich wrażeniach, odczuciach ale takie fikołki
to codzienność czytelników którzy nigdy nie czytali Siekierozady czy
nie wiedza co w łebku autorki zakluło się. A kluje się bez liku i w polskim
słowniku manowce czy częstotkliwosci znajdą swoje miejsce dla poczesności.
Z życzeniami wzrastania mowy polskiej, Siostrom Polkom i Braciom Polakom
wdzięczny uczeń u Majstrów poprawnej Polszczyzny

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Mieczysławie ze Stachurą łączy mnie jakaś magiczna nitka, o tym napiszę Ci więcej w mailu (jak się tylko "odrobię") Tymczasem dziękuję bardzo serdecznie i podaję jeszcze dwie
szelki do want ;))
www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=114560
www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=103125
Z pozdrowieniami A :))
Opublikowano

Dziekuje za szelki, co prawda nie zwyczajny jestem
bo na D. Pomorza "jedna reka dla statku, druga dla siebie"
ale świat sie zmienia i nawet Józek Konrad zastanowił by sie
i zmienił "zyjemy, jak snimy - samotni" na razem

jasnego poranka zyczac bliznim, ide śnic

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława Przeczytałem z przyjemnością.  Pozdrawiam. 
    • Kasa się skończyła, do łopaty 🪏:)
    • @JaKuba Przednie.  Pozdrawiam. 
    • dróżki nieuczęszczane zielone kwiaty zółto-głowe i słońce gwiezdny pyłek na skroniach w oczach jakiś blask odbity przekorne są codzienności utkane z samych tylko tęsknot człowiek się łapie na czekaniu kolejnego księżyca i słów piosenek snów objęć dłoni bo porusza się w tej strefie gdzie fletnie bez ustanku grają   więc śpiewa pod te nuty   bez ciebie umrę z bólu jakiego nie zna zwykły człowiek z tobą umrę ze szczęścia jakiego zwykle człowiek nie zna  
    • siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience. Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich.       Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa :  - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię). - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty. - I tak się znowu dziś nie uda.  - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?     Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi. Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce. Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem. Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.    wchodzi Ona i od razu wali do mnie : -Dlaczego leżysz na kołdrze! -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas?  -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku. I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie: - chcę obejrzeć film podaj laptop. Podje jej laptop, ona do mnie: -idź , spać do salonu! - Chce odpocząć i zasnąć. Odpowiadam: -dobrze, spokojnej nocy. Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie. Ja dolewam oliwy do ognia: - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego... Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...