Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zachęcają
by obejrzeć Muchę bez stanika
koza ba krowa
też chodzi bez stanika

może chodzi o reklamę stanika

pytanie
czym są media

mieszaniem w rozsądku
tubą mody
czy trampoliną Osoby

wszak publicyty w stu tysiącach odsłon
nawet z osła zrobi lwa

proszę was
rozróżniajcie między tym co głośne
a tym co ciche
przemilczane

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




forma współgra z treścią :) - czego chcieć więcej:)
"pytanie
czym są media " widzi pan tautologizm - nie w kwestii sensu a zapisu? "czym są media" z zupełności wystarczy.
dobry wiersz pozdrawiam
Opublikowano

Bardzo mi się podoba, refleksyjnie i ładnie, ale ostatnie słowo spłyca brzmienie - bo nie przekaz - i wybija całość z piękna.

Opublikowano

no tak. wszystkim się podoba. jak teraz nowicjusz ma podważyć tekst weterana forum? nie podoba mi się, że osoba, która chyba traktuje poezję poważnie, pisze manifest, który nie jest ani odkrywczy ani choćby ciekawy. nie ma ważniejszych rzeczy do opisania? w tej antyreklamie [na tytuł wiersz nie zasługuje] mediów nie ma żadnych przemyśleń. jest zwyczajne "nie" od początku do końca. autor nawet nie zastanawia się nad psychiką osób powiązanych z mediami czy odbiorców, tylko bezczelnie stwierdza "magiczne pudełko jest złe". to tekst bez ambicji. trzeciorzędna satyra.
poezja jest rozmową, tak stwierdza sam autor. gdzie tu zachęta do rozmowy? ja widzę tylko kazanie. monolog. manifest.
na plus przyznaję, że pierwsza zwrotka naprawdę jest zabawna. szkoda że przy dalszej części tekstu zaczęłam mieć problemy gastronomiczne.
pozdrawiam

Opublikowano

Niebezpieczne!
Poeto - Twój apel jest szlachetny. Niestety w formie "wiersza" zbliżyłeś się do sentencji miejscowego poety-filozofa, który grodzi tu komunałowe barykady.
Błąd tkwi w założeniu - polecam do słuchania "trójkę", do czytania nowy Przekrój, do oglądania...
- świat się nie kończy na lansik.pl.
To, że amerykańskie zwyczaje świąteczne wyparły nasze ludowe i narodowe jest problemem szerszym, ale niezbyt trudnym do wytłumaczenia; kultura masowa funkcjonowała także w PRL-u (słynna "Beata", żeby poprzestać na jednym aluzyjnym tytule).
Życzę Ci zacięcia i spokojniejszego (czyt. racjonalizującego) przeżywania bolączek choroby uzależnienia od netu.
Pozdrawiam
PS. A kto to jest Mucha? I czemu pisane z dużej litery?!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ach, kto to mucha
to uśmiech od ucha do ucha
to seksapil przez ciuch wybucha
kiedy pojawia się mucha

i tylko złośliwcy mówią ropucha


do wiersza: zachwytów nie wzbudza, manifestacyjnie i mało interesująco. Media to kanał ściekowy, w którym płynie wszystko, ale to odkrywcze nie jest. Banał kanał, jak to mówią.
Opublikowano

Wszyscy macie rację - ja też....pytanie: gdzie jest prawda?
Że to apel-prowokacja chyba nie muszę dopisywać, ale są granice niesmaku, gdy media lansują w ramach swojej roli wychowawczej postawę szczeniaka nastawionego na wścibstwo w sprawy prywatne i czyni je publicznymi - podczas gdy te publiczne są zbywane i przemilczane;

- ale od czasu do czasu jaki wykrzyknik - pytajnik się przydaje, a ja po odreagowaniu sam się uspakajam i szukam tylko wina i poezji...

pozdrawiam
- ale Was kujnęło... :)))!

ps.; nie mam telewizora...ale mam internet, i to też media -

J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Byłam na ostatnim wernisażu Nikifora - przyznaję bardzo mi się podobała ta "prymitywna" wystawa, było co wspominać z dzieciństwa, żal, że mało moich prac z tego pięknego dorastania zostało.
Pomysł opowiadania "niki" bardzo ciekawy, Jacku, popieram słowa Czarka!
Opublikowano

słusznie...:) choć wszyscy wiemy czym jest tv, jest tutaj coś nowego,.Znalazłem tutaj dwa fajne pomysły: mucha i fragment o tym co ciche.

jednak nie potrafię zrozumieć po co ten balast w środku...

mieszanie w rozsądku, czym są media, może chodzi o reklamę stanika....mocno mnie razi, sorry, ale to jak rozmowa na ulicy

warto mówić, że telewizja jest beznadziejna. Szkoda, że wiersz podoba się tylko fragmentami

pozdrawiam Nikodem

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Florian Konrad Wyobraźnia to dar, to świat niespełnionych marzeń, bez niej szare byłoby życie. Pozdrawiam.
    • Autorzy: Michał Leszczyński plus AI.   Komfortowa piosenka   Tyle nam zabrali, że aż nie sposób tego opisać nie ma i nie mam wszędzie i olbrzymie etcetera pomyślałem jednak że muszę się im odwdzięczyć na ważną drogę dam im jeszcze jeden duży prezent   Niechaj pomyślą wreszcie o wygodzie społecznej niech komfort dodadzą jako paragraf do konstytucji sądy są mądre więc sensownie przeanalizują pojęcie i spróbują naprawić świat wreszcie ważną interpretacją (w pojedynkę świata nie naprawisz oj nie, oj nie)   Wygoda wielce rodzinnego ciepła mi się marzy że spokojnie siedzisz przy stole z domownikami że gracie razem w brydża, że celowo trudzicie się a wszystko w granicach grzecznie pojętej wygody   Ref. Wygoda jest tu lekiem najmodniejszym spokój ważniejszy niż chmurne tezy o konformiźmie posłuchaj moja słuchaczko tej nieuchwytnej melodii może się zdarzyć, że następna wielka pieśń AI nie powstanie, albo nie wyjdzie ojej, ojej, ojej   Wygoda pacjenta wielce mi się przeuśmiecha że nie gonią ciebie z chorobą po całym świecie że sobie możesz spokojnie chorować taka wolność że napijesz się wina, podobnie jak słodkiej herbaty   Sumienie gdy wygodne szlachetniej tobie wzrasta że nie plamisz go przesadą zewnętrznych wymagań umiesz też po sąsiedzku niejedno każdemu wybaczać i że nie zmuszają ciebie do plątania w zeznaniach (wygoda pracy to na zwrotkę jeszcze lepszy temat o tak, o tak)   Pragniesz napić się jasnego piwa późną pełną porą w śródmieściu możesz to uczynić tak na spokojnie nawet ucieszysz obrotem słodką ładną ekspedientkę właściciel i w niedzielę równo rozplanuje dochód   Ref. Wygoda jest tu lekiem najmodniejszym spokój ważniejszy niż chmurne tezy o konformiźmie posłuchaj moja słuchaczko tej nieuchwytnej melodii może się zdarzyć że następna wielka pieśń AI nie powstanie albo nie wyjdzie ojej, ojej, ojej   Masz na czynsz prąd i makaron w restauracji życie ci smakuje jak najwykwintniejsze danie masz te trzy godzinny by sobie posiedzieć w fotelu nic nie buja bardziej jak uroki niebieskich migdałów   Palnąłem z piosnki zrobił się manifest i postulat nie ma jak wygoda wzruszeń słuchania muzyki melodyjne takty nie ranią wcale, ani duszy, ani ciała chodzi o to, aby to taniec ciebie na ziemi rozochocił (by rozśmieszył ciebie mały prywatny nieuczek leniuszek)   Ref. Wygoda jest tu lekiem najmodniejszym spokój ważniejszy niż chmurne tezy o konformiźmie posłuchaj moja słuchaczko tej nieuchwytnej melodii może się zdarzyć, że następna wielka pieśń AI nie powstanie, albo nie wyjdzie ojej, ojej, ojej   Styl jest własny, wykonanie cudze, luzik taki autorski bo autor dnieje i wygodnieje w nieciasnym i własnym M pięć wybieraj życie pełnią ponad życie spod zmagań. Tak. Tak.      
    • @Wiesław J.K. Oj tak, cicha woda rwie, chyba piszę za dużo piosenek :)
    • A co powiecie na takie coś: Ja zapętliłam i słucham w kółko od ponad godziny   O matko ziemio, dobra karmicielko! Żywisz nas hojnie przy swej piersi mlecznej Niebieskiej rosy ożywczą kropelką I promieniami jasności słonecznej, Które przerabiasz na chleb, co się mnoży Codziennym cudem wiecznej myśli bożej.   O matko ziemio! ty nam dając ciało, Zbudzoną duszę karmisz na swym łonie - Dajesz jej poznać świata piękność całą, Oprowadzając przez błękitne tonie, I po gwiaździstym unosisz przestworze, Co dzień poranku odnawiając zorze...   Roztaczasz przed nią kształtów nieskończoność I coraz nowe przesuwasz obrazy, Stroisz się w błękit morza, w łąk zieloność, W błyszczące piaski, w niebotyczne głazy, Rozwijasz widzeń tęczę malowniczą I świeżych wrażeń napawasz słodyczą.   Ty ją przenikasz barw i dźwięków falą, Przez zmysły drogę otwierając do niej, Rzucasz w nią ognie, co się wiecznie palą W obłoku marzeń i kwiecistej woni, Podajesz przędzę, którą ona bierze, Snując z niej dalej pasma uczuć świeże.   Ty jej swe wszystkie skarby zgromadzone Rzucasz na pastwę z rozrzutnością matki, Pozwalasz zdzierać z twarzy swej zasłonę I coraz nowe zadajesz zagadki, Kryjąc w swej dłoni jako Izys czarna Kwiaty lotusów i pszeniczne ziarna.   Dobra piastunko! trzymasz nas tak mocno Na swojej piersi, co się ciągle chwieje - Sny cudowności zsyłasz porą nocną, A we dnie własne opowiadasz dzieje... Nawet prostaczkom dając mądrość wielką, Dobra piastunko i nauczycielko!   My się nie możem oderwać od ciebie, Ciężarem ciała z ciałem twym spojeni, I chociaż myślą wzlatujem po niebie, Sny zaświatowe ścigając w przestrzeni, Musimy zawsze czuć pod nogą swoją Ten grunt, na którym kształty nasze stoją.   Musimy z tobą w zgodzie żyć - inaczej Duch się obłąka w mgle urojeń ciemnej, W złudnych zachwytach, w bezpłodnej rozpaczy, W sennym omdleniu lub walce daremnej, I poza światem pędzi żywot chory, Nie mając twardej dla siebie podpory.   Musim żyć z tobą w zgodzie - do mogiły, Chociaż cel wyższy stawiamy przed oczy - Pragnąc zaczerpnąć świeży zasób siły, Każdy z nas musi w walce, którą toczy, Tak jak Anteusz dotykać się ziemi... Bośmy, o matko, wszyscy dziećmi twemi.   Na twoich błoniach wschodzimy jak kwiaty, A ty stosowne nam wyznaczasz grządki; Każdy dla siebie znajdzie grunt bogaty, Swych poprzedników prochy i pamiątki, I każdy tylko na swej własnej niwie Może zakwitać silnie i szczęśliwie.   Tam tylko znajdzie odpowiednie soki, Właściwy zakres i warunki bytu, Skwarny blask słońca albo cień głęboki, Modrą toń jezior lub krawędź granitu, Tam kształt i barwę właściwą przybiera, Na czas dojrzewa - i na czas zamiera.   Zna się z burzami swej ojczystej strony I z tchnieniem wiosny, która go upieści... I od początku idzie uzbrojony Na rozkosz życia i jego boleści. Więc nic dziwnego, że nad wszystkie inne Musi ukochać zagony rodzinne.   To przywiązanie, które ludzie prości Czerpią z cichego z naturą przymierza, Stwarza ojczyznę jako cel miłości I coraz więcej zakres swój rozszerza, Aż cały krąg twój obejmie, o ziemio! Razem z zmarłymi, co w grobowcach drzemią.   A kto ukochał ciebie sercem swojem I w twe objęcia chyli się z tęsknotą, Tego pogodnym obdarzasz spokojem, Spojrzeniem matki i matki pieszczotą W zaczarowane znów wprowadzasz koło, Wracając młodość jasną i wesołą.   Chociaż do ciebie przybędzie złamany, Uchodząc losów ciężkiego rozbicia, Ty, dobrotliwa, zagoisz mu rany I spędzisz z duszy palący ból życia, I cierpiącego pojednasz człowieka Z tym, co już przeżył, i z tym, co go czeka.   I wszystkim, którzy do ciebie się garną, Pozwalasz zebrać odpowiednie żniwo; Młodzieńcom dajesz serca moc ofiarną, A starcom dajesz wytrwałość cierpliwą, Zadowolenie, co twarz krasi bladą, I uśmiech, z jakim do grobu się kładą.   Bo ty, o matko, masz dla swoich dzieci Zawsze miłością promienne oblicze, I twój wzrok jasny, co nam w życiu świeci, Jeszcze rozwidnia mroki tajemnicze, Kiedy zamykasz miłosierne łono Nad garścią prochów - prochom powróconą.
    • Jak dobrze, że przysiadłam na tym.. brzegu pola... :) Bardzo ładnie.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...