Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

podróż poprzez tunel gardła


Rekomendowane odpowiedzi

wyrażamy się wyrazem bez słowa chodzimy po każdej rysie
twarzy przypadkowej lub już przez nas przechodzonej
wychłodzonej i tej która za mało już wyraża zbyt dobrze
znamy jej ścieżki słowem bez wyrazu włazimy między niemy film
altruiści bez dachu nad głową

zostaje tylko krzyk i szept jedna wrażliwość
środek ciężkości pomiędzy snem a prawdą
wychłodzeni lub wypaleni wstajemy z łóżek
jakby nas wysunięto z szuflady w kostnicy
lub w pół żywych z krematorium

nie umiemy określić dlaczego i po co
jeszcze gestykulujemy a nikomu to się nie przydaje na nic
ręce i nogi opadają jak sople głaskane ciepłem w oczach
ciągła zamieć jak nie śniegu to piachu i popiołu

wyrazem bez słowa i słowem bez wyrazu
pustoszejemy
wypatroszeni pozostawiamy po sobie smród
paradoksalnie pilnując naszego pola widzenia i przewidywania

jak strach na wróble

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stosowny wiersz do mojej myśli ostatniego wiersza na warsztacie,
tam jest takie miejsce, gdzie można poczekać z wierszem, jak samo
odzywającym się gardłem na odpowiedni czas i miejsce wypowiedzenia się
lub nie. Ku temu sprzyjają lub nie jakieś ważne momenty życia, jak wydarzenia.
Tak mnie się wydaje i to na poważnie. Dobry wiersz, mam podobne odczucia
nieraz jak napisałeś teraz. Z pewnymi wersami , jak smród się nie utożsamiam,
to chyba dobrze.Biorę sobie dobre za przykład, a w tej kwestii i materii, jaka
jej dotyczy przykład kobiet, nie pomijając przykładu też niektórych mężczyzn
Przynajmniej taki gdzieś zarządził moimi myślami
nierozszyfrowany mi los i jego błędy, jak niemożliwość dotarcia o co chodzi,
z tego powodu też pewnie kazał mi czekać, a w pewnych sferach, które mnie
interesują czy dziwnym trafem wciągają, patrzę z umiarkowanym
spokojem. Chciałam się przypomnieć, że fantazjowanie poezji,
bardzo często doprowadza do wprowadzania dodatkowego niepotrzebnego
zamętu i trudno się przed tym uchronić, ale na szczęście rozum się przypomina
i ma możliwość reakcji również słowem.
Nie bawię się Tomaszu, to jest ostatnia rzecz, jaka mi przyświeca, i moje komentarze
nie jeden raz o tym jasno mówiły. Nie lubię kiedy mi się zarzuca, coś czego nie robię,
a co muszę czy powinnam odbiera w sposób dla kogoś oczerniający z góry
i oskarżający niewinnie. Moim zadaniem od dawna jest patrzeć spokojnie
i wyjaśniać niezrozumiałe bądź intrygownie przeforsowane, i takie sobie jako
za cel często stawiam.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomaszu, coś jest w Twoim wierszu, ale niektóre obrazy mocno przerysowane.
Np.: "wychłodzeni lub wypaleni wstajemy z łóżek
jakby nas wysunięto z szuflady w kostnicy
lub w pół żywych z krematorium"

Może niektórzy czytelnicy lubią takie obrazy, jakby wyjęte z Boscha, ale u mnie wywołują one inne asocjacje i psują mi wiersz. Mam takiem wrażenie, że wierszowi dobrze zrobiłaby przerwa a potem przepisanie. Pozdrawiam. J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...