Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jest we mnie za dużo
ludzi
martwych półżywych nienarodzonych

kiedy rozmawiamy
dzień już nie jest wart niczego
a cisza bliższa niż papieros

nie mogę w sobie znaleźć miejsca
dla naiwnej prawdy
i uczucia które miałyby coś
z miłości

dobre dziwki i zużyte knajpy
nad przepaścią miasta
snuję się jak dym

osiadam na czymś
w kształcie życia
ale to ma niewiele wspólnego
z uśmiechem

ratuje moje pozostałości
Zofia

Opublikowano

dla mnie plus/minus
wciąż drażnią mnie pewne rzeczy, zwłaszcza to, że mieszasz
naiwność pewnych fraz z nadmiernym poetyzowaniem przeżyć, które na to nie zasługują
bo z jednej strony fajki, dziwki i knajpy, co jest megawtórne (nawet ci martwi wewnątrz) - nawet spotkałem się ostatnio ze zdaniem, że papieros to największe nieszczęście polskiej poezji, i niechętnie musiałem się z nim zgodzić, które zresztą (to nieszczęście) zawdzięczamy, w mojej opinii, poetom brulionowym, a zwłaszcza Świetlickiemu. Z drugiej strony zaś w opozycji miłość, uśmiech itd. (tu już mówię o wierszu)
Tylko że wtedy przypominam sobie czym grzeszę i musiałbym oskarżyć samego siebie o hipokryzję oraz wciąż powtarzać Mea Culpa, a nie lubię. no i generalnie podoba mi się wydźwięk tego tekstu, a zwłaszcza koło ratunkowe peela.
Czyli tym razem wymowa - tak, wykonanie znaczniej mniej - chociaż zaczynam to powoli kłaść na karb Twojego stylu

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Roma Wow! To frapujący wiersz. Zestawienie aktu twórczego z estetyką BDSM jest niezwykle mocne i odświeżające. Tak o relacji z samym słowem, o dynamice władzy między autorem, tekstem a może i odbiorcą to jeszcze nie czytałam. "Klaps na goły wers" to genialny obraz - aż chce się spersonifikować ten wers. Fajnie przechodzisz z roli dominującej do uległej - raz autor panuje nad materią słów, a za chwilę staje się niewolnikiem własnej wizji czy idei. "Trytytkowo" - nie da się łatwo takiej więzi rozerwać. (W kryminałach teraz sprawcy używają wobec swoich ofiar trytytek - są niezwykle skuteczne). Ostatnie trzy wersy ("głębiej i mocniej, / lekko / nierealnie") połączenie intensywności, bólu i wysiłku z poczuciem lekkości i odrealnienia to kwintesencja momentu, w którym wiersz wreszcie "działa" i zaczyna żyć własnym życiem. Pisanie to akt totalny – angażuje nie tylko intelekt, ale całe ciało i psychikę. Pozdrawiam -y. :)
    • @andrew "dziś … dziś kobieta jest tajemnicą"   Ale za to mężczyzna (czyli połowa populacji)  jest nieskomplikowany - do życia potrzeba mu picie, jedzenie i tajemniczej kobiety. Bo podobno lubi rozwiązywać (i rozpinać)  zagadki.   Tak stwierdził pewien mądry mężczyzna. 
    • @Konrad KoperSkoro Los, to "powinien" zaznaczyć.  Przepraszam - nie powinnam się czepiać losu! 
    • Fajna sprawa dziadkami być zobaczyć w drzwiach szkraba małego gdy z wizytą przychodzi, do babci, dziadka swojego.   Wiadoma sprawa wszyscy tak mawiają dziadkowie bardziej wnuków niż swoje własne dzieci kochają, więcej czasu dla nich mają.   Gdy się babciom, dziadkiem zostaje niczym ptakowi skrzydła u ramion wyrastają, radość i duma rozpiera, gdy na ten świat przychodzi nasz mały skrzat.   Wnuki wiedzą, że dziadkowi ich kochają bywa czasem, że to wykorzystują, sprawa całkiem błaha jest gdy wnuki latek mało mają.   Nam los dwóch wnuków, urwisów sprawił w tym samym domku sobie mieszkamy, niczym Paweł i Gaweł z bajki znanej, my na dole oni na górze.   Nasz duecik ciągle nas odwiedza, my przed nimi drzwi szeroko otwieramy, bo jak tu nie witać takich skarbów kochanych.   Radości tak wiele nam dają, niczym skowronki czasem śpiewają, babcia zawsze coś słodkiego dla nich ma, dziadek zaś kieszonkowe da.   Taki już wnucząt przywilej póki dziadków mają być oczkiem w ich głowie, bo dziadkowie swoje skarby bardzo kochają.                               K.W.      
    • @RomaCieszymy się bardzo, ale ja nie jestem poetką. Nawet nie lubię tego określenia. Dobraliśmy się jako historyk i fizyk. :)  Najlepszy dobór naturalny pod słońcem. :) 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...