Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dlaczego tak ładnie i łatwo jest
po drugiej stronie szyby
okna albo telewizora –
i będzie – co oczywiste
dopóki siebie tam nie zobaczy.

A w istocie rzeczy takie jest –
czy to źle – dobre gapiów
wrażenie wywołane niewiedzą
i chciejstwem spełnienia
niespełnionej w sobie nadziei.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jak najbardziej porażającej, i jak najbardziej ciąg dalszy. Mogę nawet dodać, że jak najbardziej prostej myśli, a wywołującej w Tobie takie obrzydzenie i oburzenie. Przepraszam (że właśnie tak wpływam na Ciebie) i pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dlatego, bo skóry nie zmienię. No i nie wszystko wszystkim musi się podobać. Ani też namawiam żeby cokolwiek podobało się komukolwiek na siłę, tj. wbrew sobie, czyli swojemu gustowi, bądź swoim upodobaniom. I to jest jak najbardziej szczere moje przekonanie, a może nawet to jest warunek obcowania z czymkolwiek i kimkolwiek. Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No to więc, jeżeli nie wiersz, to pitu pitu tyle jest o niczym (dla Ciebie), co dla niektórych czytelników o iluzji lepszego świata tam, gdzie nas (akurat czy zwykle) nie ma. Acz muszę przyznać, że tekst napisany dość trudnym językiem, w tym wypadku jeszcze (że tak powiem) bezosobowo osobowym, gdyż zarazem ten wiersz to jest wypowiedź własna, jak i w imieniu pewnej rzeszy gapiów. Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Niestety nie widzę nic. Możliwe że jestem ślepy.
"chciejstwem" jest okropną formą. Domyślam się
że autor świadomie użył - w moim odbiorze nie wyszło (nic).
Pozdrawiam ciepło
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Przemyślałem ten wiersz, a właściwie tę liryczną drobnostkę, i doszedłem do wniosku, że tak jest najlepiej, przynajmniej, jak na mnie, tj. moje widzenie sprawy, nawet jeżeli w pewien sposób (bo sobą samym) ograniczone. Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Niestety nie widzę nic. Możliwe że jestem ślepy.
"chciejstwem" jest okropną formą. Domyślam się
że autor świadomie użył - w moim odbiorze nie wyszło (nic).
Pozdrawiam ciepło
Nie jesteś ślepy Konradzie, każdy jednak głównie widzi to, co się najbardziej narzuca, a że akurat nic się (nie) narzuca, to chyba wina wiersza, czyli autora jego (a przynajmniej w najmniejszym stopniu czytelnika). No i „chciejstwem”, co tu mam zaprzeczać, jest okropną formą, tylko zarazem jest dobitną formą, przynajmniej w moim mniemaniu, co też ma być formą najbardziej wymowną. No, ale trudno, do Ciebie jednak ten wiersz nie przemawia, przynajmniej w tym znaczeniu, jakie ja zakładałem (widać pochopnie), co do odbioru czytelniczego. Po prosto więc, ten wiersz jest, co najmniej nieczytelny. Zostało mi liczyć na wyjątki, tzn. na wyjątkowo bliskie mojemu postrzeganiu osoby, a o to zapewne nie jest, ni będzie łatwo. Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Przemyślałem ten wiersz, a właściwie tę liryczną drobnostkę, i doszedłem do wniosku, że tak jest najlepiej, przynajmniej, jak na mnie, tj. moje widzenie sprawy, nawet jeżeli w pewien sposób (bo sobą samym) ograniczone. Pozdrawiam
Spoko, rozumiem. Ale tak byłoby czytelniej- a w twojej wersji robi sie straszne zagęszczenie, to nie pomaga...I sorry za zmianę płci...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Szanowny komentatorze, popisywanie się słownictwem (obcym) tyle świadczy o erudycji, co małostkowości. Udowadniasz tylko, że nie potrafisz po swojemu przeczytać (a co dopiero skomentować), ani wiersza, ani komentarza. Czyżbym powyżej nie pisał, i to raczej wyraźnie, że nie jestem wężem, że skóry nie zmieniam. Zresztą, jak widać, jak i ty sam (każdy więc po swojemu), tylko że ty jeszcze, wciąż i w pewien sposób wyłącznie robisz za cień, i to nawet nie swój, tylko najczęściej jakiegoś erudyty H.Lectera. Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Szanowny komentatorze, popisywanie się słownictwem (obcym) tyle świadczy o erudycji, co małostkowości. Udowadniasz tylko, że nie potrafisz po swojemu przeczytać (a co dopiero skomentować), ani wiersza, ani komentarza. Czyżbym powyżej nie pisał, i to raczej wyraźnie, że nie jestem wężem, że skóry nie zmieniam. Zresztą, jak widać, jak i ty sam (każdy więc po swojemu), tylko że ty jeszcze, wciąż i w pewien sposób wyłącznie robisz za cień, i to nawet nie swój, tylko najczęściej jakiegoś erudyty H.Lectera. Pozdrawiam


moja małostkowość w komentarzach pod twoimi wierszami wynika z reakcji autora, jak pisałem ci obszerny komentarz to mnie obrażałeś. A ze względu, że nic w twojej poezji się nie zmieniło, jest nadal na tym samym poziomie, który subiektywnie mi się nie podoba
pozdrawiam


p.s jeśli poezja szanownego autora się nie zmieni, komentarze również pozostaną lakoniczne
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Szanowny komentatorze, popisywanie się słownictwem (obcym) tyle świadczy o erudycji, co małostkowości. Udowadniasz tylko, że nie potrafisz po swojemu przeczytać (a co dopiero skomentować), ani wiersza, ani komentarza. Czyżbym powyżej nie pisał, i to raczej wyraźnie, że nie jestem wężem, że skóry nie zmieniam. Zresztą, jak widać, jak i ty sam (każdy więc po swojemu), tylko że ty jeszcze, wciąż i w pewien sposób wyłącznie robisz za cień, i to nawet nie swój, tylko najczęściej jakiegoś erudyty H.Lectera. Pozdrawiam


moja małostkowość w komentarzach pod twoimi wierszami wynika z reakcji autora, jak pisałem ci obszerny komentarz to mnie obrażałeś. A ze względu, że nic w twojej poezji się nie zmieniło, jest nadal na tym samym poziomie, który subiektywnie mi się nie podoba
pozdrawiam


p.s jeśli poezja szanownego autora się nie zmieni, komentarze również pozostaną lakoniczne
Tylko, że ja nie robię pokazówki, czyli nie dziwię się czemuś oczywistemu, czy z czegoś oczywistego, żeby innych (czytelników) wprowadzać zasadniczo w błąd (tyle subiektywizmem, co niedoczytaniem). Pozdrawiam

P.S.
Zresztą nawet się cieszę, że subiektywnie nie podoba się (właśnie poziom mojej poezji), gdyż moja poezja nie zmieni się, przynajmniej dla Szanownego Komentatora. Bo po prostu nie mam zamiaru obniżać poziomu tej poezji w tych wierszach (żeby prędzej, czy w ogóle dotarła do świadomości /za pośrednictwem rozumu, serca i duszy/ Szanownego Czytelnika i Komentatora / kim by taki nie był, acz nie mówię tu tylko o Tobie/). Jeszcze raz pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czarna Damo, ciekawą rzecz dostrzegłaś w tym wierszu, że właśnie puenta jest w zakończeniu pierwszej zwrotki, ale która odnosi się oczywiście, bądż tak, do wymowy całego wiersza vel tematu, czy przesłania. Bo druga zwrotka to jest jakby, czy(li) bardziej dla tych, którzy nie łapią tego, co powiedziałem (a powiedziałem właściwie wszystko) w pierwszej zwrotce. Druga więc strofa jest dopowiedzeniem, ale chyba nie zbytecznym, a dla niektórych nawet koniecznym, żeby zrozumieć, tj. żeby dotarł do czytelnika cały wiersz. I muszę jeszcze dodać Czarna Damo, że ja naprawdę zdaję sobie sprawę z trudnego dla wszystkich stylu jakim się nieraz lepiej, ale przeważnie niezbyt chwytliwie posługuję. I na pewno nie ułatwiam czytelnikowi życia. Nieraz czytelnik musi się sporo natrudzić, żeby się czegoś (istotnego) dokopać w moich wierszach. I nie upieram się, że trud musi się każdemu opłacić. Ale też, czyż jedną z najpewniejszych rzeczy na tym świecie nie jest niepewność, zwłaszcza co do drugiej osoby, w znaczeniu, co robi, co się można po kim spodziewać. Po niektórych jednak już czegoś przeważającego można. Po jednych złego, po drugich dobrego, a po trzecich, jak nie złego, to dobrego. I tych trzecich (ludzi, osób) pewnie, a tym bardziej na szczęście jest najwięcej. Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I bi bi.                          Maska, jak sam.    
    • Ot; stary raper, trep ary, rat sto.    
    • On;       - baby brak(?) - skarby bab... no.  
    • Aby łamy, karoseria i resorak mały - ba.    
    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...