Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie ma niebieskich krasnoludków,
aniołki białe ponoć są w niebie,
a ja, w pieczarze z szarego smutku,
do niebieskości jestem w potrzebie.

Tak sobie myślę, mój Ty Wielki,
że chętnie oddałbym Ci tę szarość,
za niebieskiego blasku kropelki,
na moją smutną, samotną starość.

A gdybym dostał ich chociaż trzy,
pierwszą do żółci zaraz bym wrzucił,
drugą z czerwienią dobrze zmieszałbym,
trzecią... ze światem bym się podzielił.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


o ile dobrze pamiętam niebieski to kolor zaliczany do grupy "zimnych", niemniej zmieszany z żółcią i czerwienią daje ciepło. ciekawy pomysł Sylwestrze :) i zakończenie nie "ego", peel pomyślał o wszystkich. wiersz dobrze się czyta i co ważne z przesłaniem. pozdrawiam.
Opublikowano

Ładna ballada, ciepła i pełna wdzięku. Trzy kropelki nieba - dwie dla mnie, reszta dla świata. Piękna modlitwa.
Szkoda tylko , że ostatni wers się nie rymuje - przez to odstaje od całości. Można by pomyśleć nad zmianą drugiego i czwartego wersu ostatniej strofy, wyrazić to samo jakimiś innymi metaforami.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


e tam, proszę Pana, wierzą, a jakże. w niebieskie krasnoludki, białe aniołki, coca colowego Mikołaja, bo w prawdziwego, to już trudniej uwierzyć, tak jak w Prawdziwą Prawdę. poza tym mają nowych bożków: zysk, przyjemność, użycie, samochód, wirtualizacja, działka, itd., itp. i łatwiej jest w to wszystko wierzyć i to ubóstwiać, niż włożyć odrobinę wysiłku w próbę odnalezienia Prawdy. ja jej może nie odnajduję, ale widzę, że tak jest i... jest ciekawie.
pozdrawiam serdecznie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ładny wiersz podoba się, było by całkiem dobrze żeby ta trzecia strofa tęż rym trzymała,
ja na przykład zasugerowałbym taką zmianę ale oczywiście to Twoja twórczość i Ty decydujesz

A gdybym dostał ich chociaż trzy,
pierwszą bym z żółcią wymieszać chciał,
drugą z czerwienią dobrze zmieszałbym,
trzecią zaś kroplę światu bym dał.

Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre Z szacunkiem schylam głowę :) Wszystkiego pięknego :)
    • @Migrena Mam „ wrażliwcom” co wiedzą jak smakuje kawa o poranku….niech płynie wszystko-:)od

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      życzę….
    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...