Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

armagedonowe pokolenie
rodzi się hurtem
jeszcze mleczne zęby przed nimi
co potem

rzeźbią ich rodzice
coraz płytszym rylcem
ogromem miłości
pozwalają na wszystko
dlaczego

w owym dniu
kiedy wyrosną ze smoczków
określona waga czynów
będzie tyle warta
co płyty chodnikowe
to już koniec

Opublikowano

Wydaje mi się Czaruś, że w owym dniu określona waga czynów będzie o wiele więcej warta niż płyty chodnikowe, wręcz będzie decydująca. Ten wiersz dobrze napisany trafia do mego serca, lubię takie przemyślenia oparte o grunt rozważań teologicznych. Pozdrawiam.

Opublikowano

hm. no może parę słówek można by inaczej, jak zauważył Tomasz ale generalnie wiersz "myśli". rzeźbienie "coraz płytszym rylcem" faktycznie przekłada się na atmosferę ulic co obserwuję dziennie i wieczorowo (a czasem i nocnie) na moim osiedlu. temat rzeka, a bliski mi temat bo dwie córki patrzą mi na ręce i oceniają rzeźbienie, tak właśnie. i o dziwo nie rajcuje ich płytkie rzeźbienie... bezpieczeństwo wynika z siły, nie nadmiernego głaskania, ot co.
pozdrawiam cezary.

Opublikowano

hm. no może parę słówek można by inaczej, jak zauważył Tomasz ale generalnie wiersz "myśli". rzeźbienie "coraz płytszym rylcem" faktycznie przekłada się na atmosferę ulic co obserwuję dziennie i wieczorowo (a czasem i nocnie) na moim osiedlu. temat rzeka, a bliski mi temat bo dwie córki patrzą mi na ręce i oceniają rzeźbienie, tak właśnie. i o dziwo nie rajcuje ich płytkie rzeźbienie... bezpieczeństwo wynika z siły, nie nadmiernego głaskania, ot co.
pozdrawiam cezary.

Opublikowano

podoba mi się to, że wiersz zmusza do poważnej refleksji, lubię wiersze z głębszym przesłaniem

jeśli chodzi o słowa, to wg mnie można by prościej, ale ... niekoniecznie każdy lubi "prostotę"

serdecznie pozdrawiam, Cezary :)
Krysia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Człowiek jest wolny, my możemy tylko kształtować charakter tego jak to określiłeś armagedonowego pokolenia. Rzeczywiście w dniu kiedy wyrosną ze smoczków mniej będzie można zrobić, ale właśnie jest tak, że wiele zależy od mądrych ludzi spotkanych w dorosłości kształtujących ich postawy życiowe (np. nauczyciele), czyli coś można. A waga ich czynów będzie więcej warta niż płyty chodnikowe, to one (czyny nie płyty chodnikowe)zdecydują jak głęboko został zagłębiony ów rylec przekazywanych wartości np. przez rodziców. Tak to odbieram.
Opublikowano

jak się dobrze zakorzeni - wyrośnie mocne, silne, do ludzi - na bank ;D! nie napadnie!
co do krzyśkowej siły - polemizowałabym ;D (będzie o tym jutro)
buziak! Cezar
ważny temat (po ojcowemu), ale cuś pesymizmem powiało, Chłopie!
:((

Opublikowano

Chyba taki był zamiar Autora - szorstka forma miała podkreślić pesymistyczną wizję przyszłości całego pokolenia.
Dzieciaki są dobrymi obserwatorami: żaden rylec nie pomoże, jeżeli swoim życiem nie pokażemy im właściwych dróg.
Zatrzymał i zamyślił. Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa Czy łatwo jest odróżnić zwyczajne spotkanie, od tego na które przygotowujemy się przez pół życia, albo i całe? Można. Bo te, na które się przygotowujemy, nigdy nie wyglądają tak, jakbyśmy chcieli, a te drugie często wprost przeciwnie.   Świetny tekst. Szczególnie podobał mi się fragment z listonoszem. 10/10
    • @Leszczym Dziękuję.@Waldemar_Talar_Talar Dziękuję również :D 
    • @Stracony Bardzo mi się podoba to spostrzeżenie i jest bardzo prawdziwe, życiowe w sposób nawet dalej idący niż to się powszechnie uważa :))
    • Czy łatwo jest odróżnić zwyczajne spotkanie, od tego na które przygotowujemy się przez pół życia, albo i całe? To, na które zbieramy doświadczenia, jak wiano pod związek z jakim przyjdzie nam się mierzyć. Czy obie umówione strony taplają się w podobnych zajęciach, zanim nie otrzymają stopnia mistrzowskiego i nie wpadną na siebie w sposób całkowicie niewytłumaczalny? Dla tych którzy przeżyli coś takiego odpowiedź jest prosta. Tutaj nie ma pomyłek. Nie było możliwości ucieczki i z tą myślą się pozostaje...   Siedzę i zastanawiam się nad tym, co z tego wynikło? Z lat złego, z lat dobrego, z lat potem, z lat przedtem... bo wchodząc w kolejny zakręt, wiem, że potrzebuje kogoś nowego, choć jeszcze nie wiem, kto to będzie. Z kim jeszcze jestem umówiona? Kto jeszcze jest mi coś winien, a komu być może ja coś powinnam wynagrodzić... ?   Wielkie koło się okręca, niektórzy śmią twierdzić, że można się naraz rozstać ze wszystkimi możliwościami i ludźmi . Spłacić tego i owego i nie zaciągnąć żadnych nowych zobowiązań. Na raz – czy to możliwe? Że już nikt o nic nie ma prawa się upomnieć? Że można odciąć pępowinę świata nie rozmnażając się? Nie rozmawiając z kimś? Rozmawiając z kimś za często, zbyt nachalnie... Nie przenosząc wiadomości... jak mucha, albo pszczoła z miejsca na miejsce.   Kto roztrzaska swoje koło zdarzeń i w spokoju usiądzie po środku własnego "em" czekając na śmierć fizyczną? Nawet w oczekiwaniu można sobie powiązać ręce albo nogi. Zawsze przecież do drzwi może zadzwonić listonosz. Jak odbierzesz polecony - to masz nowe zadanie, a jak nie odbierzesz - to może sam będziesz miał możliwość zostać listonoszem... wszak poczuć deszcz, kły wszelkich psów domowych i ludzkie „przyjęcia” na własnej skórze to jest dobra nauczka, za niedocenienie czyjegoś wysiłku. Może dlatego moja babcia zawsze częstowała listonosza talerzem zupy... zupa to też jakaś forma spłaty.   Siedzę nad tekstem, nie moim tekstem... coś mnie przerosło, coś mi wyrosło, coś wyhodowałam nie spodziewając się tego. Płaczę nad tekstem... Czy to dobrze? Podobno łzy szczęścia zawsze są dobre.
    • gdzie się obrócę lub dokąd pójdę to wszędzie żurek serwują mi żurek z jajami z kiełbasą ujdzie lecz ja rosołek wolałbym dziś   a w jednym barze wspaniałe chwile reklama głosi że danie dnia dziś żurek owszem lecz z krokodylem cymes rarytas każdy chęć ma   o takim żurku miss Gesslerowa to tylko może marzyć i śnić przemiła babcia lecz nie ta głowa jej taki pomysł nie może przyjść   więc korzystajcie drodzy z okazji bo jeszcze chwila i krótki czas już chcą zamienić na żurek z bąkiem lecz tego bąka kto złapać ma   a ja uparcie wolę rosołek z bukietem warzyw mięsko i pieprz gdzie wolne smaki bukiet zapachów i wołowiny kawałek jest     Uwaga: Wszelkie podobieństwo osób do sytuacji lub sytuacji do osób jest zupełnie przypadkowe    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...