Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

głębia obrazu


Rekomendowane odpowiedzi

chcę nauczyć się od nowa patrzeć
na drzewa i kwiaty
posmakować wiary w zapach
i przyjazny dźwięk słowa

dogadać się z własnym odbiciem
zobaczyć swój pejzaż
o gładkiej fakturze
z uśmiechem na pierwszym planie

wieczorem wyprostować plecy
zmęczone
całodziennym uczeniem się świata

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Kiedy chciałem wniknąć w głąb
to poczułem wiew i ziąb
bo w obrazie tym u góry
mysz wygryzła cztery dziury.

Powstał przeciąg, przeciąg zgubny
a ja jestem ciepłolubny
więc zarzucam na grzbiet derkę
i umykam pod kołderkę.

pozdrawiam serdecznie
HJ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"głębia obrazu" wewnątrz siebie jest zawsze tajemnicą, mądry jest ten, kto stara się ją "rozgryźć", bo człowiek, który zna siebie, łatwiej i głębiej potrafi wnikać w tajemnice świata (w serce drugiego człowieka)

ładny i mądry wiersz, Grażynko
:)
serdecznie pozdrawiam -
Krysia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Kiedy chciałem wniknąć w głąb
to poczułem wiew i ziąb
bo w obrazie tym u góry
mysz wygryzła cztery dziury.

Powstał przeciąg, przeciąg zgubny
a ja jestem ciepłolubny
więc zarzucam na grzbiet derkę
i umykam pod kołderkę.

pozdrawiam serdecznie
HJ

lecz autorce zmiennocieplnej
ani śni się o kołderce
cała lśniąca w łuskach gada
za myszkami sobie hasa

chce dogadać się z mikrusem
biegającym z pełnym brzusiem
by z dziurami spokój dała
obraz wnet zacerowała

nie chcesz słuchać łakomczuchu?
to pozostań w moim brzuchu

mniam!
pozdrawiam :)
Grażyna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Kiedy chciałem wniknąć w głąb
to poczułem wiew i ziąb
bo w obrazie tym u góry
mysz wygryzła cztery dziury.

Powstał przeciąg, przeciąg zgubny
a ja jestem ciepłolubny
więc zarzucam na grzbiet derkę
i umykam pod kołderkę.

pozdrawiam serdecznie
HJ

lecz autorce zmiennocieplnej
ani śni się o kołderce
cała lśniąca w łuskach gada
za myszkami sobie hasa

chce dogadać się z mikrusem
biegającym z pełnym brzusiem
by z dziurami spokój dała
obraz wnet zacerowała

nie chcesz słuchać łakomczuchu?
to pozostań w moim brzuchu

mniam!
pozdrawiam :)
Grażyna


Ja też zmykam spod obrazu,
nie jesteśmy w zażyłości
przez pomyłkę też byś mogła
wciągnąć mnie do swych wnętrzności

a ja jeszcze chcę pohasać
po jesiennej połoninie
ale nim się tam wybiorę
muszę zaszyć się w Szczecinie

i przeczekać to najgorsze
co ostatnio jest w przyrodzie
bo choć woda mi nie straszna
nie chcę w mętnej brodzić wodzie,

ja chcę stąpać suchą stopą
więc wyruszę po przygodę
gdy się wszystko unormuje
bym podziwiać mógł przyrodę

a nie jakieś anomalia
szkody niepowetowane
trzeba czekać to poczekam
bo to w straty mam wpisane.


pozdrawiam serdecznie:)
HJ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



lecz autorce zmiennocieplnej
ani śni się o kołderce
cała lśniąca w łuskach gada
za myszkami sobie hasa

chce dogadać się z mikrusem
biegającym z pełnym brzusiem
by z dziurami spokój dała
obraz wnet zacerowała

nie chcesz słuchać łakomczuchu?
to pozostań w moim brzuchu

mniam!
pozdrawiam :)
Grażyna


Ja też zmykam spod obrazu,
nie jesteśmy w zażyłości
przez pomyłkę też byś mogła
wciągnąć mnie do swych wnętrzności

a ja jeszcze chcę pohasać
po jesiennej połoninie
ale nim się tam wybiorę
muszę zaszyć się w Szczecinie

i przeczekać to najgorsze
co ostatnio jest w przyrodzie
bo choć woda mi nie straszna
nie chcę w mętnej brodzić wodzie,

ja chcę stąpać suchą stopą
więc wyruszę po przygodę
gdy się wszystko unormuje
bym podziwiać mógł przyrodę

a nie jakieś anomalia
szkody niepowetowane
trzeba czekać to poczekam
bo to w straty mam wpisane.


pozdrawiam serdecznie:)
HJ
na zażyłość pomysł mam
niech już nikt nie hasa sam
pójdźmy zatem na kompromis
kołdrę można oddać w komis

ogrzać się futerkiem myszki
potem jadać z jednej miski
po posiłku szukać przygód
pełnych wrażeń no i wygód

anomalia? już mnie ściska
też nie lubię- dawaj pyska

:)))

pozdrawiam, Grażyna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był tutaj niedawno opublikowany wiersz pt. ,,Codzienność" opisujący monotonię każdego kolejnego dnia. Ten utwór zaś tchnie optymizmem w przeciwieństwie do tamtego. Chyba można się zgodzić z przesłaniem, że każdy kolejny dzień nawet jeśli jest powtarzalny to nie jest w gruncie rzeczy nigdy taki sam. Inny był utwór Sztachety, inny jest ten podobnie jak inne są doświadczenia każdego przeżytego dnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Ja też zmykam spod obrazu,
nie jesteśmy w zażyłości
przez pomyłkę też byś mogła
wciągnąć mnie do swych wnętrzności

a ja jeszcze chcę pohasać
po jesiennej połoninie
ale nim się tam wybiorę
muszę zaszyć się w Szczecinie

i przeczekać to najgorsze
co ostatnio jest w przyrodzie
bo choć woda mi nie straszna
nie chcę w mętnej brodzić wodzie,

ja chcę stąpać suchą stopą
więc wyruszę po przygodę
gdy się wszystko unormuje
bym podziwiać mógł przyrodę

a nie jakieś anomalia
szkody niepowetowane
trzeba czekać to poczekam
bo to w straty mam wpisane.


pozdrawiam serdecznie:)
HJ
na zażyłość pomysł mam
niech już nikt nie hasa sam
pójdźmy zatem na kompromis
kołdrę można oddać w komis

ogrzać się futerkiem myszki
potem jadać z jednej miski
po posiłku szukać przygód
pełnych wrażeń no i wygód

anomalia? już mnie ściska
też nie lubię- dawaj pyska

:)))

pozdrawiam, Grażyna



Ja nie cierpię jadać zdrowo,
ja uwielbiam gulaszową,
schabowego i golonkę
a na mięsie tłuszczyk, błonkę,

chlebkiem także nie pogardzę,
lubię rydze, kurki, smardze
i pierogi, naleśniki,
różne inne smakołyki,

czy dotrzymasz mi w tym kroku,
czy usiądziesz sobie z boku
patrząc jak wiosłuję łyżką
by za chwilę z pustą miską

podejść dziarsko i kobietę
prosić grzecznie o repetę
a gdy skończy się wyżerka
przespać się by potem w berka

ganiać się aż do wieczora
lecz gdy przyjdzie taka pora
nim zasiądę do kolacji
usiąść choćby przy akacji

i otworzyć koszyk mały
by wydobyć wiktuały,
które spożyć będzie trzeba
a więc ze trzy kilo chleba,

jakiś mały baleronik,
kaszaneczkę, salcesonik
i tak dalej, i tak dalej
tylko nie mów mi - nie szalej

z tym jedzeniem, z tą ilością
bo ja jadam z przyjemnością
bo ja kocham jeść i tyć
- no to jak? Chcesz ze mną być?


Pozdrawiam serdecznie:)))
HJ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tłustym drukiem bym wyrzucił; po pierwsze dla tego że wiersz toczy się w plenerze; po drugie dlatego, że jeśli będzie bez "lustra" można sobie doszukać tego odbicia, np. w kałuży, w rzece itp i robi się bardziej tajemniczo
wiersz jest dobrze poprowadzony i zgadzam się z nim:)
pozdrawiam
r
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


na zażyłość pomysł mam
niech już nikt nie hasa sam
pójdźmy zatem na kompromis
kołdrę można oddać w komis

ogrzać się futerkiem myszki
potem jadać z jednej miski
po posiłku szukać przygód
pełnych wrażeń no i wygód

anomalia? już mnie ściska
też nie lubię- dawaj pyska

:)))

pozdrawiam, Grażyna



Ja nie cierpię jadać zdrowo,
ja uwielbiam gulaszową,
schabowego i golonkę
a na mięsie tłuszczyk, błonkę,

chlebkiem także nie pogardzę,
lubię rydze, kurki, smardze
i pierogi, naleśniki,
różne inne smakołyki,

czy dotrzymasz mi w tym kroku,
czy usiądziesz sobie z boku
patrząc jak wiosłuję łyżką
by za chwilę z pustą miską

podejść dziarsko i kobietę
prosić grzecznie o repetę
a gdy skończy się wyżerka
przespać się by potem w berka

ganiać się aż do wieczora
lecz gdy przyjdzie taka pora
nim zasiądę do kolacji
usiąść choćby przy akacji

i otworzyć koszyk mały
by wydobyć wiktuały,
które spożyć będzie trzeba
a więc ze trzy kilo chleba,

jakiś mały baleronik,
kaszaneczkę, salcesonik
i tak dalej, i tak dalej
tylko nie mów mi - nie szalej

z tym jedzeniem, z tą ilością
bo ja jadam z przyjemnością
bo ja kocham jeść i tyć
- no to jak? Chcesz ze mną być?


Pozdrawiam serdecznie:)))
HJ

będę po plaży chadzać w bikini
w tym czasie mój luby nakarmi świnie
żeby co było wrzucić do garnka
kiedy z jedzeniem przebierze się miarka

w niedzielę ubiorę sie odświętnie
mój pan chlewik do czysta oprzątnie
by baleronik nie zalatywał
gdy go ze smakiem będzie spożywał

na wiosnę orka i sianie żytka
by chlebek mogła upiec kobitka
a gdy upora się ze żniwami
będzie mógł jeszcze dogodzić pani

mógłby odpocząć sobie w zimie
gdyby nie drewka pod kominek
potem na święta świniobicie
pasuje ci luby takie życie?

:)))
ps. mam nadzieję, że nie przebrałam miarki?

pozdrawiam serdecznie
Grazyna
:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...