Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Paryż Anki? – w żadnym calu!
Anka mieszka na Podhalu

Danki także nie bo Danka
rodowita Krakowianka

Paryż także nie jest Jolki
bo te panny to są Polki.


Pa ryż Anki, Danki, Joli
bo choć wszystkie żyją z roli

ryż nie rośnie na ich polach
wiec w ich menu jest fasola

i choć nieraz je rozdyma
każda szczupłą linię trzyma.
Opublikowano

A kto wie czy Paryż nie jest Anki, Danki czy Joli. Niedaleko Bydgoszczy w Wenecji znajduje się Muzeum Kolei Wąskotorowej. Przynajmniej było w połowie lat 80-tych ubiegłego stulecia. Kolej ta kursowała na linii Wenecja, Paryż, Rzym, bodajże w takiej kolejności.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Nie, ponieważ znam te panie,
znam Danusię, Jolę, Anię.
To dziewczyny z jednej paczki,
moje siostry, trzy bliźniaczki.

Daję słowo ci, że one
wszystkie w Polsce urodzone.
Obca jest im francuzczyzna
Polska to jest ich ojczyzna.

Do Paryża nie jeździły,
pole im zabrało siły.
Czar urody legł pod miedzą,
dziś na swoich włościach siedzą.


pozdrawiam serdecznie
HJ
Opublikowano

Nie Ance Paryż, ani nie Dance
(A swoją drogą skąd angielskie tańce)
I Joli też nie, ma apetyt na ryż
Lecz bułkę z bananem je jak nasz Małysz

Paryżu całość ani nie skrawek
Nawet malutki taki kawałek...

Co do Grażynki i jej figury
To o guziczkach powiada bzdury
Bo jak sprawiają dziewce kłopoty
To czas na krawca - i i kłopot z głowy.

Gorąco pozdrawiam :)



P.S.
Za rymy nieskładne bardzo przepraszam,
trochę odwykłem od rymowania...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Będąc w dawnych czasach
małym przedszkolakiem
też często miewałem
kontakt ze szpinakiem

i nie powiem abym
mile go wspominał
bowiem pod przymusem
wtedy żem go wcinał.

Dzisiaj zaś zmieniły
się smaki i gusta
dziś w przedszkolu częściej
niż szpinak, kapusta

a czy przedszkolaki
chętnie dziś ją jedzą
Panie Przedszkolanki
To najlepiej wiedzą.


Pozdrawiam serdecznie:)))
HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Dzięki Ci za pozdrowionko
oraz także za to „to to”
tylko określ mi dokładniej
brąz czy srebro, może złoto

bo chcę go zaszufladkować,
potem wsadzić w jakąś teczkę
przyozdobić w wasze wpisy
i położyć na półeczkę

aby kiedyś, za lat kilka
dać znajomym, niech czytają
jeśli się takowi znajdą
co poezję uwielbiają

i jak któryś z nich doczyta
choćby tylko do połowy
z dumą zadrę łeb do góry
niczym wieszcz nasz, narodowy.


Pozdrawiam serdecznie
HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Dopóki się jeszcze skleroza
obchodzi tak ze mną łaskawie
to coś tam się zawsze wymyśli
gdy człowiek poduma przy kawie

i w czasie obiadu też nieraz
nim dadzą po zupie mi drugie
to też się na kartce zapisze
wierszydło byleby nie długie

bo żona nie daje spokoju
i z boku mi ciągle marudzi
Heneczku podano już drugie
za chwilę się całkiem wystudzi

a ja chcąc być żonie uległym
odkładam ad akta pisanie
bo obok ziemniaki w mundurkach
i śledzik z cebulka w śmietanie.


Pozdrawiam serdecznie
HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.






W żadnym calu nie tancerki,
prędzej bym rzekł – to farmerki,
które w polu nie tańcują
a jedynie podrygują

gdy przypili je potrzeba
i przykucnąć nagle trzeba
a dokoła moc gawiedzi,
która każdy ruch ich śledzi

więc dziewczyny w wielkiej trwodze
skaczą szukać gdzieś przy drodze
lub przy miedzy kawał krzaczka
- gorzej kiedy pędzi sraczka.


Pozdrawiam serdecznie:)))
HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Ty wychodzisz, ja zostaję
i jak zwykle dalej baję
przywołując nowe rymy
i jak dawniej się bawimy

dopisując nowe dzieje
a gdy rankiem kur zapieje
ze snu budzę mą staruszkę
a sam głowę na poduszkę

by odespać noc zarwaną
na tapczanie tuż pod ścianą
bo czy w Polsce czy na Rusi
człek odespać swoje musi.

Pozdrawiam serdecznie:)))
HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Muszę tu nadmienić,
że i ja czasami
także tutaj wpadam
z nowymi rymami

aby tym co „wpadli”
choćby na momencik
jakimś zgrabnym rymem
przekazać prezencik

a następnie wpisać
w poczet moich gości
i postawić ptaszka
w liście obecności.


Pozdrawiam serdecznie:))))
HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Miło mi powitać
szlachetnego rodu
przepiękną Hrabiankę
u bramy ogrodu

poprosić do izby
choć chata uboga
- racz przekroczyć progi
Hrabianeczko Droga

i usiądź na zydlu
wystruganym z drewna
bo to do siedzenia
rzecz nadzwyczaj pewna

on się nie rozsypie
lecz nim podam zupę
bacz aby ci drzazga
nie wbiła się w dupę

bo bym chyba sobie
strzelił w łepetynę
za to żem oszpecił
przecudną Hrabinę.

Pozdrawiam serdecznie:)))
HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Miło mi powitać
szlachetnego rodu
przepiękną Hrabiankę
u bramy ogrodu

poprosić do izby
choć chata uboga
- racz przekroczyć progi
Hrabianeczko Droga

i usiądź na zydlu
wystruganym z drewna
bo to do siedzenia
rzecz nadzwyczaj pewna

on się nie rozsypie
lecz nim podam zupę
bacz aby ci drzazga
nie wbiła się w dupę

bo bym chyba sobie
strzelił w łepetynę
za to żem oszpecił
przecudną Hrabinę.

Pozdrawiam serdecznie:)))
HJ
ogrodniku wiem że zydel drewniany
hebel ostry wszystko wyłagodził
zydel w porządku - nie widzę drzazgi

a nawet gdyby jaki sęk wystawał
nie grozi mej dupie

suknia długa tysiąc falbanek
halek już nie pamiętam ile
na nich koronki

łomatko kochana -chyba nie chcesz
bym na zydel gołym tyłkiem siadła?



uśmiechu nigdy dość :)))

serdecznie pozdrawiam - Jola.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Miło mi powitać
szlachetnego rodu
przepiękną Hrabiankę
u bramy ogrodu

poprosić do izby
choć chata uboga
- racz przekroczyć progi
Hrabianeczko Droga

i usiądź na zydlu
wystruganym z drewna
bo to do siedzenia
rzecz nadzwyczaj pewna

on się nie rozsypie
lecz nim podam zupę
bacz aby ci drzazga
nie wbiła się w dupę

bo bym chyba sobie
strzelił w łepetynę
za to żem oszpecił
przecudną Hrabinę.

Pozdrawiam serdecznie:)))
HJ
ogrodniku wiem że zydel drewniany
hebel ostry wszystko wyłagodził
zydel w porządku - nie widzę drzazgi

a nawet gdyby jaki sęk wystawał
nie grozi mej dupie

suknia długa tysiąc falbanek
halek już nie pamiętam ile
na nich koronki

łomatko kochana -chyba nie chcesz
bym na zydel gołym tyłkiem siadła?



uśmiechu nigdy dość :)))

serdecznie pozdrawiam - Jola.



Ależ skądże moja droga
już podkładam stos poduszek
leciuteńkich i mięciutkich
tak jak delikatny puszek

gdyż nie możesz przecież siadać
na zydelku gołym tyłkiem
bo do izby by wpadała
(tak przypuszczam) gawiedź chyłkiem

no a pośród tej gawiedzi
i parobek i łachmyta
by zobaczyć część hrabiny
co pod suknią bywa skryta

a ja tego bym nie ścierpiał,
jeno dla mnie bądź w negliżu
i jedynie tylko wtedy
kiedy pusto jest w pobliżu.


Uśmiech za uśmiech:))))))
Pozdrawiam serdecznie
HJ

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • zdawałoby się  że ja i Ty …   a my  my tak daleko od siebie    pozory  gra słów  wszystko wygląda logiczne  nawet może się podobać  ale wewnątrz  wewnątrz pustynia  i w codzienności gdy znikniemy sobie z oczu przepadamy  często i w nieskończoności    patrzą na nas  mówią  ci to muszą być szczęśliwi  tacy zawsze....   8.2025 andrew   
    • @Waldemar_Talar_Talar dziękuję bardzo również pozdrawiam twoje słowa są bardzo ważne 
    • Nie rozkochał mnie w sobie. Rozkochał mnie w poezji. Poznaliśmy się w górach - wędrowaliśmy w większej grupie, szliśmy obok przypadkiem. Oboje gadatliwi, trochę śmieszni, trochę zapatrzeni. Nic wielkiego - ot, kilka dni na szlaku, rozmowy między krokami, wspólna herbata z termosu. Na koniec wymieniliśmy adresy. Tak zwyczajnie, niezobowiązująco, „na wszelki wypadek”. I to on napisał pierwszy. List przyszedł po kilku dniach. Pamiętam, że czytałam go przy kuchennym stole, w półśnie, z herbatą, jakby z lekkim niedowierzaniem. Był inny. Nie opowiadał tylko o tym, co słychać, ale miał w sobie rytm, swobodę, lekkość. Czytało się go jak książkę, jak opowieść. A na końcu - wiersz. Nie jego. Jakiś klasyk. Tęskny, miękki, trochę tkliwy. Zaskoczyło mnie to, bo nikt wcześniej nie przesyłał mi wierszy. A już na pewno nie na końcu listu, jak puenta. Odpisałam. A on znowu - odpowiedź, i znowu wiersz. Zaczęłam czekać nie na same słowa, ale właśnie na ten fragment na końcu. To był moment, który rozświetlał dzień. W domu nie było zbyt wielu tomików poezji - może Mickiewicz, jakieś lektury. Zaczęłam więc szukać wierszy sama. Najpierw dla niego - by też coś pięknego mu wysłać. Ale z czasem... Zaczęłam je czytać dla siebie. Złapałam się na tym, że kiedy dostaję list, zaczynam od końca. Wiersz był najważniejszy. A potem - pewnego dnia - pomyślałam: „A co tam… Może i ja bym coś spróbowała napisać.” Napisałam pierwszy wiersz. Niepewnie. Tak, jakby słowa znały drogę, ale ja nie byłam pewna, czy mam prawo je prowadzić. Nie pokazałam go nikomu. Jeszcze nie. Ale napisałam. I to nie był koniec, tylko początek. Pierwszy raz opublikowałam wiersz w internecie - na stronie, którą prowadził ktoś, kto już pisał. Kto miał swoje miejsce, swoje słowa. On powiedział: „Nie ma się czego wstydzić.” A ja - choć z drżącym sercem - mu uwierzyłam. To było jak uchylenie drzwi. A potem były kolejne - inne strony, portale, przestrzenie, gdzie poezja mogła być nie tylko czytana, ale i usłyszana. I tak doszłam - do teraz, do dzisiaj. Dziś wiem, że nie trzeba się bać własnego głosu. Bo kiedy wiersz się rodzi - trzeba mu dać światło. Nawet jeśli nie wiadomo, czy ktoś go przeczyta, zrozumie, przytuli. Bo może gdzieś, kiedyś, ktoś przeczyta od końca. I od tego zacznie się jego własna opowieść.    
    • Ładnie, a peelka widać z tych kochliwych. Pozdrawiam
    • @Wiesław J.K. serdeczne dzięki za te nuty jak malowane to jest fakt czy też melodię mi przyniosły bo póki co słowami gram :)))     @Annna2 lato każdego niespokojne przechodzi burze oraz deszcze umie wyciszyć i ukoić wzdychamy; mogłoby być lepsze :)))  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...