Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Bardzo fajny, nastrojowy wiersz. Urodę zakończenia doceni każdy, kto ma trochę dystansu do siebie..i ten, kto nosi kozią bródkę (a ja noszę ..:)

Pozostaje mi żałować, że w tym roku tam mało wyjeżdżałem w góry :(

pozdrawiam

  • Odpowiedzi 54
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



właśnie Beato wróciłem z miesięcznego urlopu, ale mobingowany esemesami - co słychać - w zasadzie nie bardzo wiedziałem, co napisać....dowiedziałem się w dniu powrotu, wreszcie wróciło do mnie to, co najistotniejsze....mogę powiedzieć, że ten wiersz pisałem cały miesiąc!
:))
J.S
Opublikowano

Początek budzi nadzieję na kontynuację poetyckiego opisu leśno-łącznej niwy, ale jak do akcji wchodzi koza, sery i mleko, nadmiar laktozy zaraz mi zwapnia ogólne wrażenie a mało czytelna puenta miast obrócić wszystko w dowcip(o to chyba chodziło) wraca mnie do tego nieszczęsnego "paragrafu noża" i tnie z pamięci barwne opisy udanego początku.

Ostatnio edytowany przez Lübow (Wczoraj 22:38:34)
--------------------------------------------------------------------------------

Dnia: Wczoraj 22:37:53, napisał(a): Lübow

- elementy rustykalne w opisach szybko mogą znudzić, więc rozpisywanie ich grozi popadnięciem we wtórność lub grafomanię; uznałem że wystarczy podłożyć miniaturkę i zaraz przejść do refleksji natury ogólnej...cóż, pod każdym kamieniem robal zjada robala, a na niejednej ścieżce wśród traw czyha ryzyko spojrzenia śmierci w oczy (zdarzyło mi się kilka razy o mało nie rozdeptać żmij); same górskie urwiska są bardziej oswojone przeze mnie niż biologiczna walka o przetrwanie rozgrywajaca się w Przyrodzie, której jakby nie było, jesteśmy częścią...
dzięki za czytanie -
:)
J.S

Opublikowano

Wyjeżdżaj jak najczęściej, jeśli tylko będziesz wracał z takimi wierszami jakoś zniosę tą nieobecność ;)
Cudeńko :))
--------------------------------------------------------------------------------

Dnia: Wczoraj 23:49:17, napisał(a): Agata Lebek

Agato - przez pół roku bywam bezustannie na wyjazdach, choć często jedynie w same weekendy - jak inaczej zbierać doświadczenia i inspiracje? jednakowo przez napotkanych ludzi, zdarzenia jak i obrazy...moja tu nieobecność jest pozorna, wyjeżdżając zawsze pamiętam o poezji, poetach i o postawie poetyckiej gdziekolwiek bym nie był...
- słodkie przyjęcie!
:)!
J.S

f.isia.;
- no właśnie, zawsze jest jakieś: "gdyby"...
ale gdyby tego nie było - wiersze byłyby zbędne...
pozdrawiam
:)
J.S

Jacek Suchowicz.;
- ale jak smakować wino bez zagryzki? podkład musi być - dla kontrastu;
:))!
pozdrawiam
:)
J.S

Dorota Jabłońska.;
- w ogólnym odbiorze jest jednomyślność, w samej kwestii - technicznej - są zgłaszane zastrzeżenia; tym bardziej doceniam Twoje stanowisko - działa uspokajająco...na razie!
:)!
J.S

Marat Dakunin.;
- dziękuję za obecność
i podwójnie dziękuję - za ocenę;
pozdrawiam
J.S

bona.;
- wiem, że takie wyrażenie wymaga odrobinę odwagi, ale dystans, jak zaznaczył był Marat Dakunin - zwłaszcza do samego siebie - pozwala tę odwagę uwolnić;
miło -
:))
J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"paragraf" inaczej prawo - prawo służebności, w antropologicznym rozumieniu - zgody na poświęcenie w imię wyższych wartości;
jest pewna zasada hermeneutyczna - każdy bierze co potrafi, co chce, co może...nie przejmowałbym się "uprawnieniami"; poezja jest dla każdego -
:))
pozdrawiam
J.S
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



witaj! nie ma to jak rozmowa capa z capem! :))
wiesz...właściwie to nie mam wyboru - moja córka, jeszcze małolat wymaga opieki rodzicielskiej, więc to dla niej rezerwuję cały miesiąc, a ja miałem jeszcze pod opieką jej o dwa lata młodszą od Julii kuzynkę - wierz mi, że uwaga skupiona na dwie takie "kozy" może czasami męczyć, zwłaszcza w Wysokich Tatrach, ale dziewczynki zdały egzamin na 6! mnie pozostaje satysfakcja z szczęśliwego zakończenia górskich eskapad....
acha! pamiętam o zobowiązaniu - kończę sprawę do końca miesiąca, mam nadzieję że dożyjesz...stary capie, kochany capie!
:))
J.S
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Hmm, zgody Pan mówi..no cóż, ok.
Wyższych wartości...Każdy byt materialny musi się odżywiać. Nie każdy zwierzem.
A co Pan myśli o tym, że byty duchowe lub duchowo/materialne "jedzą" nas - mają do nas stosunek jak do zwierząt (paragraf, w imię wyższych wartości..)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Hmm, zgody Pan mówi..no cóż, ok.
Wyższych wartości...Każdy byt materialny musi się odżywiać. Nie każdy zwierzem.
A co Pan myśli o tym, że byty duchowe lub duchowo/materialne "jedzą" nas - mają do nas stosunek jak do zwierząt (paragraf, w imię wyższych wartości..)


- w jakimś sensie - kolej rzeczy; sami żywimy się nie tylko chlebem - pożeramy bliźnich w sensie jak najbardziej duchowym - żywimy się nimi, także w jakiejś hierarchi, pewnie bliższej metafizyce, spirytualizmowi, bliżej energii duchowej niż materii, ale to są niebezpieczne wody, można w nich intelektualnie utonąć....
:)
J.S
Opublikowano

"- w jakimś sensie - kolej rzeczy; sami żywimy się nie tylko chlebem - pożeramy bliźnich w sensie jak najbardziej duchowym - żywimy się nimi, także w jakiejś hierarchi, pewnie bliższej metafizyce, spirytualizmowi, bliżej energii duchowej niż materii, ale to są niebezpieczne wody, można w nich intelektualnie utonąć...."
Miałem na myśli (a właściwie pod myślą) bardziej fikuśne ezoteryczno - newagowe teorie, łącznie np. z rozciąganiem łańcucha pokarmowego na byty wyżej stojące w rozwoju niż człowiek (dla jednych - demony, dla innych - ufoludki) ;-). Ale, całkowita racja, (niektórzy dopowiedzieliby: bez odpowiedniego treningu duchowego), intelektualnie można utonąć.

Opublikowano

jakoś tak turystycznie Jacku
nic z roboty, a szczerze to przy kozach i baranach robiłem
i czyściłem to co przy ich zadku zwisało
i przepędzałem
dżizas jak to było dawno

bez naleciałości - nie czyni zainteresowania
MN
ps. wczoraj o mało nie oddałem książki z bajdami, otworzyła mi się jednak na dziwnej stronie i wcale nie ostatniej - ale to zupełnie inna opowieść, wsadziłem na powrót na półę

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




"turystyczne" są Twoje Witku teksty, gdyż zgodnie z terminem przez Ciebie użytym, wskazujesz nazwę - miejsce, geografię zdarzenia; w moim tekście nie ma nawet sugestii, gdzie - w związku trudno odwołać się do miejsca owej "miedzy";
a poza tym - swoim zwyczajem zawsze kręcisz nosem pod utworem, który nie jest sygnowany Twoim nazwiskiem - po prostu - niczego nie przyjmujesz, bo nie potrafisz niczego przyjąć i Twoje zatrzaśnięcie - Ciebie samego skazuje na ignorancję także u innych - zawsze jest czas i okazja aby rzecz przemyśleć...
życzę owocnej refleksji -
J.S
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




"turystyczne" są Twoje Witku teksty, gdyż zgodnie z terminem przez Ciebie użytym, wskazujesz nazwę - miejsce, geografię zdarzenia; w moim tekście nie ma nawet sugestii, gdzie - w związku trudno odwołać się do miejsca owej "miedzy";
a poza tym - swoim zwyczajem zawsze kręcisz nosem pod utworem, który nie jest sygnowany Twoim nazwiskiem - po prostu - niczego nie przyjmujesz, bo nie potrafisz niczego przyjąć i Twoje zatrzaśnięcie - Ciebie samego skazuje na ignorancję także u innych - zawsze jest czas i okazja aby rzecz przemyśleć...
życzę owocnej refleksji -
J.S

złość nie jest przewodnikiem
odbierz jak chcesz

a skoro odbiłeś piłeczkę to co?
napisałem może za dużo o sobie ale szczerze - "mamruczeć" to sobie można
stworzyć wiersz - to sam wiesz i nie zaczepiaj moich bajd antyturystycznych
w Twoim tekście jest trochu przemyśleń ale one nie są głębią - świadczą
jedynie o lawirowaniu pomiędzy podmiotami koza-baran - nic z tekstu nie wynika
przeczytaj a sam się przekonasz
MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wynika niemało: najważniejsze, że pachnie, brzęczy i barwi.
Natomiast mała skarga i zaduma poety (i nad kozą) jest ciepła
w ten specjalny sposób w jaki ciepłe bywa poranne mleko, wieczorny wiatr na polanie.
Gorycz/goryczka tam jest goryczką piwa, które nawarzone, wypić się musi. Sery są smaczne, wersy są smaczne.
Wynika też, nie boję się powiedzieć, dość solidna metafizyka (ontologia species kóz :-)
Zadziwiająca krytyka - jak wszystko co chciałoby być.

pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Umarłem wczoraj    Umieram dzisiaj    I umrę jutro    Bo bez ciebie  Nie ma sensu dalej trwać    Bo tylko z tobą  Umiem się bać    Rozstań i powrotów                
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pełna zgoda :-))   Pozdrawiam miło :-)       Dziękuję pięknie, przekażę autorce..   Wierszyki :-))   Pozdrawiam, i dziękuję  @Sylvia @Andrzej P. Zajączkowski :-)
    • Według prawa niemowlę, chłopiec wiekiem, W głowie podłych uciech jest niewolnikiem, Od wstydu i cnoty daleki po kres; W kłamstwie wprawiony, w oszustwie sam bies; W hipokryzji biegły, choć dzieckiem jeszcze; Jak wiatr zmienny, skłonności ma złowieszcze; Kobiety durzy, przyjaciół stosuje; Obyty w świecie, ze szkoły wprost bryluje; Damaetas labirynt grzechu przebiegając, Cel swój znalazł, gdy inni zaczynają: Nadal sprzeczne pasje targają duszą I by pić z misy rozkoszy go kuszą; Lecz występkiem zbrzydzony, łańcuch swój rwie, A co było mu błogie zgubą zdaje się.   I Byron, według jednych autobiograficznie, według innych wprawka do Childe Harolda:   In law an infant, and in years a boy, In mind a slave to every vicious joy, From every sense of shame and virtue wean'd; In lies an adept, in deceit a fiend; Versed in hypocrisy, while yet a child; Fickle as wind, of inclinations wild; Women his dupe, his heedless friend a tool; Old in the world, though scarcely broke from school; Damaetas ran through all the maze of sin, And found the goal when others just begin: Even still conflicting passions shake his soul, And bid him drain the dregs of pleasure's bowl; But, pall's with vice, he breaks his former chain, And what was once his bliss appears his bane.
    • @jan_komułzykant, @Nata_Kruk Z podziękowaniem, Nato, Janku :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        hmm, tylko nie pamiętam jak było poprzednio, to może zaryzykuję taką wersję: We wsi Bagienko sprytny kamuflaż. By skorupiaki, pająki schrupać, gdy trwają gody samczyk na podryw wachlarze stroi udając susła. (pustak?) ;)))   albo    Sprytny kamuflaż we wsi Bagienko, by skorupiaki, pająki przełknąć, gdy trwają gody samczyk na podryw wachlarze stroi, że kozy... miękną. ;)  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...