Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie czuję nic nie myślę
za wiele o tym
jak skonał Jezus i mój dziadek
który też był człowiekiem

kiedy chcę czegoś naprawdę
torpeduje mnie fatum
może gdybym nie był
taki przesądny

kocham czarnego kota
biały kot to Kusturica
wszystkie szachy
każdy ślad perswazji
głupota i banał
w dążeniu do orgazmu

bądź kłódką ja będę kluczem
a prawda będzie drzwiami
i mokrym nosem psa

Opublikowano
kiedy chcę czegoś naprawdę
torpeduje mnie fatum
może gdybym nie był
taki przesądny


dobrze, że Autor nie jest - nigdy nie zdobyłby upragnionego tomiku ;D


bądź kłódką ja będę kluczem
a prawda będzie drzwiami
i mokrym nosem psa


a kiedy psi nos wyschnie
oszaleje z gorączki
roztrzaska się o zamknięte drzwi
do

:))

idealista ten twój peel, niepoprawny, pełen wiary idealista. naiwny?
bez wątpienia szczery
:D
Opublikowano

coś mi się widzi, że to o całkiem przyziemnych pragnieniach peela o życiu, nie z wielkich przepowiedni wróżki, Cyganki, ale z prostego: "jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz", a gdy się postarasz, to nawet będziesz miał psa :)))
na pohybel czarnemu kotu :)))
ten wyjątkowo mi się podoba, a najbardziej:

jak skonał Jezus i mój dziadek
który też był człowiekiem


pozdrawiam, Grażyna

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


właśnie jestem przesądny tak jak peel i wciąż muszę udawać że jest inaczej
naiwny jak cholera i wciąż dostaję za to po łapach
dziękuję za wczytywanie się
pozdrawiam
r
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Grażynko u mnie przyziemność jest okraszona nieustającym zbiegiem okoliczności, dlatego podciągam sobie pewne zdarzenia pod magię i takie tam jeszcze inne dziwy
psa już mam, za kota dziękuję, pies nie znosi;))
dziękuję za komentarz
pozdrawiam
r

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A mera harem? Ot, Amora aromat to.
    • „Obłoki dostały burzowe pióropusze.” W życiu muszę…      
    • Tylu pyta, a przecież jest o co. Tylu nie odpowiada, a przecież próbuje i to zupełnie nieudolnie. Krążymy więc jak ufo wśród wielu pytań, na które nie ma odpowiedzi. Nobody knows that!! Odpowiedzi proszę nie mylić z opowieścią, bo każdy tutaj opowiada. Niektórzy nawet robią to całkiem przekonująco, co również i ponadto nieco komplikuje nasze sprawy. Mawiają, że ogólnie nie jest łatwo i najprawdopodobniej mają rację.   Warszawa – Stegny, 05.08.2025r.
    • Skąd mogłeś wiedzieć, że to będzie ostatni raz? Ostatnia prośba, ostatni dotyk. Byłeś pewny, że masz czas – przecież zawsze jest jutro. Zawsze jeszcze można wrócić, dokończyć rozmowę, naprawić milczenie. Tak myślałeś. Za bardzo patrzyłeś w to, co przed tobą, żeby zobaczyć to, co już miało odejść. Trzęsącą się ręką dotknęła Twojego policzka. – Usiądź ze mną chwileczkę powiedziała cicho. – Nie teraz. Jak wrócę. Spieszę się bardzo – odpowiedziałeś. Pocałowałeś ją szybko w czoło i wyszedłeś. Jeszcze przez chwilę stałeś w korytarzu, z dłonią na klamce, jakby coś cię tam trzymało. Może jej spojrzenie. Może cień słów, których już nie zdążyła wypowiedzieć. Gdybyś tylko wiedział… Przecież to nie było takie pilne! Czujesz jeszcze jej ciepłą dłoń na swojej twarzy. Wtedy nie zawróciłeś. Dziś zrobiłbyś to bez wahania. Ale dziś – już jej nie usłyszysz. W pokoju pusto, choć wszystko jest. Szal zawieszony na oparciu fotela. Książka otwarta na stronie, której już nie przeczyta. Filiżanka z herbatą, której łyk był ostatnim. Jak kruche są te chwile, których się nie zauważa – dopóki nie odejdą razem z człowiekiem. Klękasz przy jej łóżku, tak jak wtedy, gdy byłeś mały i udawałeś, że niczego się nie boisz. Dłoń, którą trzymasz w myślach, już zgasła. Ale pamięć o niej palić się będzie długo. – Przepraszam, mamo – wyszeptałeś. – Spóźniłem się. Chciałbyś wierzyć, że gdzieś tam to usłyszy. Może tam, gdzie teraz jest, nie ma już pośpiechu. Nie ma „później” ani „za chwilę”. Jest tylko spokój, który niczego już nie potrzebuje. I może właśnie tam, w tej ciszy, słowa Twoje naprawdę do niej dotarły. Bo miłość – nawet ta spóźniona – znajduje drogę. A serce matki, choć ucichło, pamięta wszystko.
    • @piateprzezdziesiate

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @viola arvensis Lepiej niech beda niewidocznymi :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...