Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czas napuszył się niebem. Wisiał Boży palec
nad głowami każąc dziać się rzeczom zwykłym
mali w naiwności, ale wielcy w chwale
trwaliśmy - z oczu zeszły romantyczne pyły.

Aż wstąpił w czyste niebo gęsty las smoleński
w niewidzialnym ogniu, a widocznym dymie
wiele się zmieniło za machnięciem ręki
kostiumy, dekoracja - "A teraz to przymierz

narodzie" - głos zza światła - "Nową pozę dobierz"
płacze nad grobami, zniczy łąki złote
czy to wielkość w tragedii, czy też małość w sobie?

I flaga znów powiewa jakby płaszczem krwistym
Konrad się pojawia i nie może odejść
i znów się cud dzieje, w magii i fantazji --

namacalny w słowie, lecz nie-rzeczywisty!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



i wstąpił w las smoleński
gęsto
;)

oj tam =DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
każdemu sie zdarza jak pisze na zlecenie parti ;D :p żarcik :D
juz, po problemie, teraz sie nie da przyczpeic do całosci :D
Opublikowano

Adolfie, słabo.

Ale temat też.., sam wiesz( :))), nie uwodzi poezją - wypadek statku powietrznego przy podchodzeniu do lądowania... to nasza nieomal codzienność( żyjemy w świecie komunikacji lotniczej na masową skalę - tysiące startów i lądowań każdego dnia i setki tysięcy pasażerów, każdy z nich podejmuje ryzyko nie wylądowania szczęśliwie w punkcie docelowym) i nie ma wymiaru tragedii, tak jak chcieliby "Wielcy Manipulatorzy" ( powinienem to napisać z małej litery).


Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



?!
J.S

- TECHNICZNIE - tak;
ale wypełniony tak wtórną, polekturową treścią, że od tego powielonego po raz dwudziestotysięczny schematu robi się i duszno i mdło i nijako;
a nie można autorze wypełnić ten sonet własnym życiem, dzisiejszym? toż to postromantyzm karykaturalny!
J.S
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



?!
J.S

- TECHNICZNIE - tak;
ale wypełniony tak wtórną, polekturową treścią, że od tego powielonego po raz dwudziestotysięczny schematu robi się i duszno i mdło i nijako;
a nie można autorze wypełnić ten sonet własnym życiem, dzisiejszym? toż to postromantyzm karykaturalny!
J.S

Pierwszy raz zgadzam się w 100% z Jackiem ;
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ehhh :( no nie idę - wrzuciłem go tutaj, ale tylko dlatego że ma fajne rymy i dość płynny jest :)))
naprawdę nie mam zamiaru pisac jakieś karykaturalnej pseudoromantycznej tragedi dla jakiegos zaklamnego obrazu świata :)) po prostu tak mi się napisało.. :))) i wrzuciłem tu - nie oczekuje od tego wiersza nic i na pewno nie jest to jakaś sztuczna kreacja pro-polityczna, od sonecik, głównie do oceny technicznej :))

pozdr.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ehhh :( no nie idę - wrzuciłem go tutaj, ale tylko dlatego że ma fajne rymy i dość płynny jest :)))
naprawdę nie mam zamiaru pisac jakieś karykaturalnej pseudoromantycznej tragedi dla jakiegos zaklamnego obrazu świata :)) po prostu tak mi się napisało.. :))) i wrzuciłem tu - nie oczekuje od tego wiersza nic i na pewno nie jest to jakaś sztuczna kreacja pro-polityczna, od sonecik, głównie do oceny technicznej :))

pozdr.

zdecyduj, albo piszesz wiersze, albo piszesz popierdułki. zmagania formalne z tematem lub techniczną stroną utworu zamieszczaj w warsztacie. :))

pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kamil Olszówka Tak, należy im się cześć i chwała po wieki. Pozdrawiam!
    • Ponura polska jesień, Przywołuje na myśl historii karty smutne, Nierzadko także wspomnienia bolesne, Czasem w gorzki szloch przyobleczone,   Jesiennych ulewnych deszczy strugi, Obmywają wielkich bohaterów kamienne nagrobki, Spływając swymi maleńkimi kropelkami, Wzdłuż liter na inskrypcjach wyżłobionych,   Drzewa tak zadumane i smutne, Z soczystych liści ogołocone, Na jesiennego szarego nieba tle, Ponurym są często obrazem…   Jesienny wiatr nuci dawne pieśni, O wielkich powstaniach utopionych we krwi, O szlachetnych zrywach niepodległościowych, Które zaborcy bez litości tłumili,   Tam gdzie echo dawnych bitew wciąż brzmi, Mgła spowija pola i mogiły, A opadające liście niczym matek łzy, Za poległych swe modlitwy szepcą w ciszy,   Gdy przed pomnikiem partyzantów płonie znicz, A wokół tyle opadłych żółtych liści, Do refleksji nad losem Ojczyzny, W jesiennej szarudze ma dusza się budzi,   Gdy zimny wiatr gwałtownie powieje, A zamigocą trwożnie zniczy płomienie, O tragicznych kartach kampanii wrześniowej, Często myślę ze smutkiem,   Szczególnie o tamtych pierwszych jej dniach, Gdy w cieniu ostrzałów i bombardowań Tylu ludziom zawalił się świat, Pielęgnowane latami marzenia grzebiąc w gruzach…   Gdy z wolna zarysowywał się świt I zawyły nagle alarmowe syreny, A tysiące niewinnych bezbronnych dzieci, Wyrywały ze snu odgłosy eksplozji,   Porzucając niedokończone swe sny, Nim zamglone rozwarły się powieki, Zmuszone do panicznej ucieczki, Wpadały w koszmar dni codziennych…   Uciekając przed okrutną wojną, Z panicznego strachu przerażone drżąc, Dziecięcą twarzyczką załzawioną, Błagały cicho o bezpieczny kąt…   Pomiędzy gruzami zburzonych kamienic Strużki zaschniętej krwi, Majaczące w oddali na polach rozległych Dogasające płonące czołgi,   Były odtąd ich codziennymi obrazami, Strasznymi i tak bardzo różnymi, Od tych przechowanych pod powiekami Z radosnego dzieciństwa chwil beztroskich…   Samemu tak stojąc zatopiony w smutku, Na spowitym jesienną mgłą cmentarzu, Od pożółkłego zdjęcia w starym modlitewniku, Nie odrywając swych oczu,   Za wszystkich ofiarnie broniących Polski, Na polach tamtych bitew pamiętnych, Ofiarowujących Ojczyźnie niezliczone swe trudy, Na tylu szlakach partyzanckich,   Za każdego młodego żołnierza, Który choć śmierci się lękał, A mężnie wytrwał w okopach, Nim niemiecka kula przecięła nić życia,   Za wszystkie bohaterskie sanitariuszki, Omdlewających ze zmęczenia lekarzy, Zasypane pod gruzami maleńkie dzieci, Matki wypłakujące swe oczy,   Wyszeptuję ciche swe modlitwy, O spokój ich wszystkich duszy, By zimny wiatr jesienny, Zaniósł je bezzwłocznie przed Tron Boży,   By każdego z ofiarnie poległych, W obronie swej ukochanej Ojczyzny, Bóg miłosierny w Niebiosach nagrodził, Obdarowując każdego z nich życiem wiecznym…   A ja wciąż zadumany, Powracając z wolna do codzienności, Oddalę się cicho przez nikogo niezauważony, Szepcząc ciągle słowa mych modlitw…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @andrew Czy rzeczywiście świat współczesny tak nas odczłowieczył? Czy liczy się tylko pogoń za wciąż rosnącą presja społeczną w każdej dziedzinie? A gdzie przestrzeń, by być sobą?
    • @Tectosmith całkiem. jakbym czytał któreś z opowiadań Konrada Fiałkowskiego z tomu "Kosmodrom".
    • @Manek Szerzenie mowy nienawiści??? Przecież nie skłamałem w ani jednym wersie!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...