Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

herbatka pod dzikim winem od Wilczej Jagody

Jackowi Sojanowi ...

Lubię o tobie myśleć. Wyciągasz dwa fajansowe kubki.
Uderza zapach kawy.
Czujesz?

W drugim kubku już stygnie,
zapatrzyłeś się
na punkt bez widoku.
Jestem po drugiej stronie,
u siebie, zwinięta jak gazeta.
Czekam, przeczytasz. Wtedy
nie zaparzę ci ziółek Sojanowych.

W jaskrawym świetle widać
bruzdy naszych przemijań. Za oknem
tańczy wiatr, jakby chciał wyprostować
korzenie starych drzew wrośniętych w puste mieszkania.
Ty i ja. Wznoszenie i opadanie na falach oddechów.Było.

Mówiłeś,
miłość jest smutna,
gdy nie jesteśmy jej pewni.

Miłość jest dzika. Jak stepowe konie.
Tego jestem pewna jak jazzu Tomasza Stańki
i ziółek z wiadomego źródła.

.***//www.poezja.org/debiuty/viewforum.php?id=2



...za inspirację i pomoc
( ale nie powiem, że przy parzeniu ) hihi

i tradycyjnie werszyn 2

herbatka z wilczej jagody pod dzikim winem.




Lubię o tobie myśleć. Wyciągasz
dwa fajansowe kubki. Uderza zapach mięty.
Czujesz?

Już stygnie.

Zapatrzyłeś się w punkt
bez widoku. Jestem po drugiej stronie,
u siebie, zwinięta jak gazeta.

Czekam. Przeczytasz być może
nie zaparzę
Sojanowych ziółek.

W jaskrawym świetle widać bruzdy
naszych przemijań. Za oknem
wiatr tańczy, jakby chciał wyprostować
korzenie starych drzew wrośniętych w puste mieszkania.
Ty i ja. Wznoszenie i opadanie na falach oddechów. Było.

Mówiłeś.
Miłość jest smutna,
gdy nie jesteśmy jej pewni.

Miłość jest dzika, jak stepowe konie.
Tego jestem pewna. Jak jazzu Tomasza Stańki
i ziółek z wiadomego źródła.

Opublikowano

!
Jacek S. NAPISAŁ BYŁ o zielskach morderczych, a wychodzi na to, że sam jest mordercą...!(?)
- Jacek S. żałuje, że jest tylko tłem a nie adresatem i musi (musi?) sie z tym pogodzić...czy aby nie zabrzmiało to nazbyt groźnie? :)))

o wierszu:
trzeba wiersz przykroić, bo nazbyt dosłowny i rozgadany...broń Boże pozbywać się Sojana, dobrze tam sie czuje;
a więc, mam sugestie takie:

"Lubię o tobie myśleć. Wyciągasz dwa fajansowe kubki.
Uderza zapach kawy.
Czujesz?

W drugim kubku już stygnie, zapatrzyłeś się
na punkt bez widoku.
Jestem po drugiej stronie,
u siebie, zwinięta jak gazeta.
Czekam, aż przeczytasz. Może
zaparzysz ziółek z przepisu Jacka S.

W jaskrawym świetle widać
bruzdy naszych przemijań. Za oknem
dziko tańczy wiatr, jakby chciał wyprostować
korzenie starych drzew wrośniętych w puste mieszkania.
Ty i ja. Wznoszenie i opadanie na falach oddechów.

Mówiłeś,
miłość jest smutna.
Ale tylko wtedy gdy nie jesteśmy jej pewni.

Miłość jest dzika. Jak stepowe konie.
Tego jestem pewna jak jazzu Tomasza Stańki
i ziółek z zielnika Jacka S."

------------------------------------------------------------
uffff...!
I jak?

J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



i masz rację!
- wystarczy jeden Jacek (bo jest tylko jeden, niepowtarzalny);
i wiersz mógłby kończyć się:

"...
i ziółek."

- bo wiadomo, że odnoszą się do tego zielnika ancymona S.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




znowu piszesz z marszu.
i dlaczego Jacka S. ?? przecież ma nazwisko. można skomponować go ładnie zamiast sssyczeć.
Och, BEA, jak ty potrafisz mnię rozgryżć, nawet bez trucia, ale dobrze, bo Jacek sie wziłął i wyszło na lepsze :)
słonecznie!!!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



i masz rację!
- wystarczy jeden Jacek (bo jest tylko jeden, niepowtarzalny);
i wiersz mógłby kończyć się:

"...
i ziółek."

- bo wiadomo, że odnoszą się do tego zielnika ancymona S.
Jacku , jeszcze raz JA, sie ciesz, że nie jesteś adreatem, bo nie chcę Cie otruć, tylko innego gada:P
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


HEHE Joanko!!! Ty wiesz!!!
buziam
Ja wiem, alem myślała, żem tylko ja jędza! A tu nagle się okazywuje, żeśmy obie potrzebujące przepisów! He he! ;-)
Buziaczki słodkie. :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


HEHE Joanko!!! Ty wiesz!!!
buziam
Ja wiem, alem myślała, żem tylko ja jędza! A tu nagle się okazywuje, żeśmy obie potrzebujące przepisów! He he! ;-)
Buziaczki słodkie. :-)
i dobrze, że mamy tego kto nas napędza... hihi z ziółek korzystać wtedy nada.:P
sieprzyda, oj przyda.... a taki oleander...dla przykładu...
ściskam
Opublikowano

Za ten fragment duży plus, reszta z przymrużeniem oka ;)
W jaskrawym świetle widać
bruzdy naszych przemijań. Za oknem
dziko tańczy wiatr, jakby chciał wyprostować
korzenie starych drzew wrośniętych w puste mieszkania.

Opublikowano

Wiersz napisany o danej osobie najlepiej gdy ocenia sama owa postać wezwana do tablicy :-) ale jako postronny czytelnik chciałbym powiedzieć, że sam tekst przypadł mi do gustu
Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 cześć i chwała bohaterom !!!!! Tym z Ak i NSZ. Na wiecznej warcie u stóp Boga.   Aniu --jesteś wielka !!!!
    • @Jacek_Suchowicz Jacek, rozumiem Twój nastrój i to, jak bardzo wiadomości potrafią przygnębić… U mnie dziś poezja gra inną melodię - taką, która pozwala na chwilę zapomnieć i odnaleźć oddech, nawet jeśli świat za oknem bywa trudny. Może to właśnie w takich chwilach warto sięgnąć po słowa, które nie ważą, nie dzielą, tylko łączą. Dziękuję, że jesteś - nawet gdy mamy różne perspektywy. @Migrena

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Ale to raczej wierszem pozwalam sobie - bo mi tak pasuje - tam mam dużo przestrzeni, w życiu - malutko,  pozdrawiam serdecznie :)
    • "Panna Jaskółka z miastka Lulkowo,                 zamierza dobić targu na nowo. Ptaszka pragnie zatrzymać", by ród ptasi podtrzymać. Konsensus - robią jaja hurtowo.     @Nata_Kruk Podoba mi się Twój ptasi cykl, ale dlaczego, no dlaczego, nie AABBA? Pozdrawiam.
    • @Alicja_Wysocka Alicjio -- rezygnujesz z rozumu na rzecz serca. Świat wokół się rozmywa, zostaje tylko ty i ja -- i to wystarcza, by żyć w pełni. Czułe, bezwstydnie zakochane. Świetne.
    • Ona miała włosy jak ogień, a on śmiał się jak benzyna. Skradli motor z dachu motelu i pojechali tam, gdzie kończy się mapa. W ustach mieli sól, a między nogami -- lato. Lizał jej serce jak lody waniliowe, ona wgryzała się w jego sny jak dzika winorośl. Brat i siostra krwi, kochankowie bez metryki, bez prawa jazdy, bez przyszłości -- tylko dzikie oczy i skóra jak napięty żagiel. Zamiast walizek -- oddechy. Zamiast celu -- język świata. Plaża nie miała granic -- oni też nie. Śmiali się w twarz księżycowi, rozbierali się z rozsądku jak z ciuchów. Słońce pieściło ich językiem, a potem spali w cieniu wydm, jak dzikie psy, syci miłością, głodni jutra. Aż we śnie czyjś cień musnął stacyjkę, i przez mgnienie zniknęli – bez siebie, bez tchnienia, tylko z echem, co w pustce się kruszyło. Lecz zaraz, gdy świt dotknął rzęs, mówili sobie „na zawsze” z winem na ustach i piaskiem w zębach. Nikt ich  nie rozumiał -- i dobrze. Miłość była dzika. A dzikie nie musi się troszczyć o jutro. Na mapie zostali jak cień bez ciała -- piach we włosach, płonące serce, błękit wolności, który nie zna granic, i słońce, które nigdy nie gaśnie.      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...