Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

mimo wszystko przechylona równoważnia,
słów, gestów, koncepcji,
diagnoza: dziąsła epigonów opięte w szkło
wychylony ze skóry palindrom
formy ruchu w sztyfcie
lokalnie jestem instant -
na receptę tymczasem przepisują hormon wiary
masturbują się na oczach miasta
idee z obozów homogenizowanych subkultur

jak niedopałek na skraju krawężnika
moja samotność porzucona przeze mnie
ukradkiem
gdy nikt nie widzi momentu odejścia



p.s. (ale mnie męczy ten syf posiadania "now" "at the moment")

Opublikowano

Mnie nezmiennie podoba się druga część. Coraz bardziej. Pierwszą może warto trochę przystrzyc dla odbioru czytelnika. "Wychylony ze skóry palindrom" wybrzmiał jak "zaraz", a nie wiem, czy o to dokładnie chodziło. A uzbrojeniem w szkło nie przejmowałabym się, bo wielcy też radzili sobie w ten sposób i sądzili, że tylko epigonami są ;) Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Dziękuję.

Musze go wyciągnąć, jak dla mnie zbyt niepłynne przejście w druga cześć.
Krytykować proszę :)

M.

mocniejsze od jedynki, nie wściekaj się, zostaw i wróć
sie nie znam, albo się podoba albo nie.
merytorycznie nie pomogę
:))
usunęłabym "jestem", ale to ciut zmienia wymowę :)

na dłużej? zdążysz? wklejaj ile się da

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Mitylene   Pamiętasz mnie?   (Autor tekstu: Marianne Faithfull   Pamiętasz cokolwiek? Nie udawaj, że nie było wesoło Zakatologuj to pod hasłem rozrywki przeszłości   Rozglądam się po pokoju Wspominam bliskich memu sercu I chyba pamiętam wszystko Lecz przede wszystkim Ciebie Bo zawsze chodziło tylko o Ciebie   Nigdy nie interesowali mnie inni Ani to co myślą To mnie mogła przypaść Twoja miłość A Tobie cały świat Gdybyśmy tylko potrafili to sobie dać..."   (tłumaczenie: Tomasz Beksiński)            
    • @tie-break Bardzo poruszający wiersz o byciu w zawieszeniu, w oczekiwaniu, niby blisko cudzego ciepła, ale jakby zawsze odrobinę za późno, za szybą. Puenta jest pięknie skromna i boli dokładnie tyle, ile trzeba.
    • Gwiaździsta pożoga przegarnia łan podnieba, pnącze ognia rozciągając się w mętną kolumnę powietrza szczelnego jak czerń tuląca trumnę, nad jaką wisi słońca wykluta maceba.   Jestem tu — w owalu światła, u brzegu kresu, niemy, choć głośny; ślepy, choć nadal widoczny; bladym palcem naznaczam szept na ustach mroczny, jak zapis dni ludzkich na krawędzi limesu.
    • Zawsze zbyt późno gdzieś przychodzę. Latarnia dławi się od światła. Przynoszę moje śmieszne słowa i karmię nimi obce gniazda.   Dawne ogniska wciąż się jarzą, nie pozwalają mi wejść dalej, niż do zacisza wiatrołapu, gdzie tylko letarg czeka na mnie.   Patrzę na ślady innych cieni, które tu przecież są u siebie; słyszę ich głosy, gdy gorąco pragną się splatać z twoim śmiechem.   Zawsze rozumiem, zawsze czekam, z niewidzialnością pogodzony, bo może jeszcze, może kiedyś - ktoś szerzej jasne drzwi otworzy.   A to co moje, deszczem spływa, jak mgliste krople - z drzew bezlistnych, a to co daję - na stracenie - skrzętnie upycha noc w klepsydry.   Byłem pomyłką od początku, będę pomyłką aż do końca, zawsze zbyt późno gdzieś przychodzę,  by odbić blask cudzego ognia.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      O, tak.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...