Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wróg zjadł ostatnią rację sucharów
teraz prosi o wodę więc daję mu deszcz
niech roztopi się w gorącej herbacie

chętnie wypiję słodko-kwaśne nic
to plama to się wypierze i zniknie jak wspomnienie
o pierwszym winie czy seksie który mógł być dłuższy
od linii brzegowej twoich nóg

a teraz wraz ze stadem mrówek czuję się tak brutalnie
zgnieciony
jestem
jak cichy telefon i nie napoczęta solniczka
jak wódka na półce
puk puk

słyszę bicie pięści serca tłuczonych talerzy
nie
to nie to
tym razem to ty
ze szpilki na szpilkę czekając
otwieram nagi i tak podobny do papierosa

proszę zaciągnij się mną
jeszcze raz bądź świeżym powietrzem
18.05.10

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jest coś mepokojącego w Twoim wierszu. Portret człowieka uzależnionego, którym dla siebie nic nie znaczy "chętnie wypiję słodko-kwaśne nic". Wiem, że nie chodziło ci o ukazanie uzależnienia - raczej o wypalenie w związku który donikąd nie prowadzi, a którego peel nie chce się wyrzec. Niemniej można to odnieść do innych sytuacji.

jesli chcesz będę nikim
rozpłynę się pomiędzy jednym a drugim twoim palcem
w płomiennej czerwieni lakieru
spalę ostatnie swoje ja
jak bastion niepotrzebnej nikomu wolności
tylko siegnij po mnie raz jeszcze
nim całkiem upadnę


:-) pozdr. anna
Opublikowano

jak dla mnie peel czerpie ogromne korzyści z tego powolnego dogasania, o póki starczy mu tlenu by tlił się ogień będzie ją truł, bliżej do śmierci adresatce bo jak wiadomo palenie zabija

podoba się, może baz tych trzech wersów przedostatniej strofy

nie
to nie to
tym razem to ty

ale kupuję i z

pozdrawiam vica

Opublikowano

Bardzo podoba mi się koniec, ostatnie 4 wersy. Wcześniej mam parę pytań / zastrzeżeń:
- kto ma się roztopić w herbacie? bo wygląda, że deszcz...
- "to plama to się wypierze" - "plama się wypierze [...]" chyba ładniej i też dobrze się wpasowuje w rytm, nie wiem po co powtórzone "to"?
- "[...] bicie pięści serca tłuczonych [...]" - chyba jedno słowo za dużo w tym wersie?

W sumie myślę, że poprzedni Twój wiersz był o wiele lepszy. Ten tekst pewnie powinien jeszcze trochę poleżeć, przejść drugie i trzecie czytanie, i jak dobre wino nabrać krągłości i mocy.
Pozdrawiam
Piotr

Opublikowano

nie wierzę nie wierzę nie wierzę
orgazm słów na papierze
coś z pogranicza spełnienia -
poeta w przypływie natchnienia !!!

Słuchaj , Errr ... No bo co ja Ci mogę napisać .
Jest dobrze , bardzo dobrze , najlepiej . Troszeczkę tylko to "jestem" w 3-ej ...Trochę chyba
przedszkolnie w zestawieniu z całą resztą ...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jeśli stwór sam się nie broni, ja nie będę tego robił, w każdym razie nie żałuję żadnego słowa które w nim jest, taki się narodził niech się męczy między innymi;)
dziękuję za zapytania, ocenę i czytanie przede wszystkim - najlepszego
pozdrawiam
r
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dziękuję Cezary za słowa:)
cholera a ja tego "jestem" jestem pewny jak nigdy, chyba pierwszy raz użyłem i od razy zgrzytnęło, no cóż, ale musi zostać jest istotne
najlepszego i pozdrawiam
r
Opublikowano

a teraz wraz ze stadem mrówek czuję się tak brutalnie
zgnieciony
jestem
jak cichy telefon i nie napoczęta solniczka
jak wódka na półce
puk puk


a gdybyś wyciął ten fragment? czy utwór dużo straci ze swojego znaczenia?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre Z szacunkiem schylam głowę :) Wszystkiego pięknego :)
    • @Migrena Mam „ wrażliwcom” co wiedzą jak smakuje kawa o poranku….niech płynie wszystko-:)od

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      życzę….
    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...