Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

www.youtube.com/watch?v=vHt72jJ_1t0

Ciad pościelowy

www.youtube.com/watch?v=TOpqwsEtEMg

Dawajta ambitne i super pościelówy, ale bez gówien popowych i pedalskich głosów ;D

ps:
www.youtube.com/watch?v=X0nAM7Y0ZbQ

ewentualnie proszę o rocka tego typu

Opublikowano

Damien Rice - bardzo fajnie. Zwłaszcza, że dla mnie rzecz dość osobista i wspominkowa. Nie tylko ten kawałek. W dość podobnym klimacie polecam formację Noah And The Whale (zwłaszcza utwory "Our Window" i "My Door Is Always Open"):

www.myspace.com/noahandthewhale

Poza tym utwory z filmu "Once", którego jeszcze nie widziałem, ale powziąłem zamiar. Utwór otwierający soundtrack:

www.youtube.com/watch?v=NSUMYjgDO3E

A teraz, żeby było trochę weselej i pozytywniej, ponownie Noah And The Whale z utworem, którego nie ma na ich Myspace (jeden z najbardziej pozytywnie zakręconych klipów ever):

www.youtube.com/watch?v=T8YCSJpF4g4

No i jeszcze covery w wykonaniu tych państwa są baaaardzo pozytywnie nastrajające, zwłaszcza, kiedy pani spogląda prosto w kamerę:) Jeśli coś dziś można nazwać indie w pełnym znaczeniu tego słowa, to jest to właśnie to:

www.youtube.com/watch?v=meT2eqgDjiM
www.youtube.com/watch?v=JmENgrVOwgA&feature=channel

Tyle ode mnie, pozdrawiam.

Opublikowano

Moje Top 10 (polecam):

1. www.youtube.com/user/androgyn9#p/f/0/eUvApC0bwUk (Noir Desir, nastrojowo)
2. www.youtube.com/user/androgyn9#p/f/21/J8Z549GKkeM (Noir Desir, podskokowo)
3. www.youtube.com/user/androgyn9#p/f/6/0PzM13kGE64 (Noir Desir, nostalgicznie, ta nutka zabija!)
4. www.youtube.com/watch?v=x8n0vFypTl4&feature=related (Funeral For A Friend, pogrzebowo dla Przyjaciela :D)
5. www.youtube.com/watch?v=V6nbFZtxAL4 (Archive, mrocznie)
6. www.youtube.com/watch?v=2bY0qi_ugs8 (Anna Ternheim, nutka do wyciskania łez :D)
7. www.youtube.com/watch?v=BPNmc71b7iE (IAMX - mój Bożek :)
8. www.youtube.com/watch?v=G-jMWzfj9gM&feature=related (IAMX/Imogen Heap - nutka
nie do opisania :)
9. www.youtube.com/watch?v=G-jMWzfj9gM&feature=related (Matmatah - sielsko w wersji francuskiej, dobre :)
10. www.youtube.com/watch?v=GeewJPUcztg (Britney Spears, antypopowo :)

Pozdro.

Opublikowano

o tak noir desir.. cantat złym człowiekiem jest, ale jak śpiewa
www.youtube.com/watch?v=Zzc6K8QpUwI

www.youtube.com/watch?v=mfmQe_eBvrc (radiohead, tytuł mówi sam za siebie)

www.youtube.com/watch?v=gEDSu72Zr3o (nouvelle vague mistrzowie coveru)

www.youtube.com/watch?v=3ATQFFwU0_k ( z uwielbienia dla jacka)

www.youtube.com/watch?v=cifLehBXQ8w (stary dobry blues)

www.youtube.com/watch?v=1KogHYeA0ns ( king crimson, tu nie potrzeba komentarza)

www.youtube.com/watch?v=gIPjDkyCht0 (hammerfall jakiś taki sentyment)

www.youtube.com/watch?v=EgMZAcHu3ZU&feature=related (alice

www.youtube.com/watch?v=tfoCjvc9K88 ( tool na ostro)

www.youtube.com/watch?v=ZGMDBppWBOo ( nieśmiertelny curtis)

i wiele wiele innych

co prawda miały być pościelówy , ale te też się nadadzą
www.youtube.com/watch?v=FJeOxQuPiwg ( the xx zagadkowe)

Opublikowano

za każdym razem jak tego słucham przechodzi mnie dreszcz...

Alan Rickman - Tango de la Roxanne - www.youtube.com/watch?v=LuBdzF6JNVw

reszta też dobra:

Love Is The Drug - Roxy Music - www.youtube.com/watch?v=ci9jA_4O3GI
Fun Lovin' Criminals - Love Unlimited - www.youtube.com/watch?v=hTJ10Smz8pE
Alibabki - Tango zalotne przeleć mnie - www.youtube.com/watch?v=E3Ze4JxX1gs
The music-Turn out the lights - www.youtube.com/watch?v=3W1h2uJI8TE
Bjork - All is full of love - www.youtube.com/watch?v=EjAoBKagWQA
Jose Gonzalez - Heartbeats - www.youtube.com/watch?gl=PL&hl=pl&v=s4_4abCWw-w&feature=related
Janis Joplin - Summertime - www.youtube.com/watch?v=mzNEgcqWDG4&NR=1
Elvis Presley - Fever - www.youtube.com/watch?v=G9Ht1q9psfY
bob dylan - I Want You - www.youtube.com/watch?v=tTLdwNfLls4
Cream - Sunshine Of Your Love - www.youtube.com/watch?v=Hv-EOc_74bY
Blur - Tender - www.youtube.com/watch?v=DNumVU9uBgo
The Stooges - I Wanna Be Your Dog - www.youtube.com/watch?v=BJIqnXTqg8I
MGMT electric feel - www.youtube.com/watch?v=fUzL1rfzJD8

i coś extra;] - Linda Scott - I've Told Every Little Star - www.youtube.com/watch?v=6QYtyyKgqp0

Opublikowano

fakt tango de la roxanne elektryzuje zwłaszcza w scenie z moulin rouge

i oczywiście pościelówa wszech czasów www.youtube.com/watch?v=sHiMDB19Dyc

Opublikowano

www.youtube.com/watch?v=oKwTVTYwkiM&feature=related - Antony and the Johnsons z Almondem, przepiękny utwór. Ja przy nim płaczę jak bóbr.

www.youtube.com/watch?v=vN7ujDF-rus&feature=related - ponownie Antony i przejmujący "The Lake"

www.youtube.com/watch?v=1LWWFwhv7jg - A whisper in the noise "As we where"; niezwykła kapela, wybitne albumy.

www.youtube.com/watch?v=W0S-MaHdA5E&feature=related - Crippled Black Phoenix (kooperacja muzyków z Electric Wizard, Portishead, Mogwai i Gongi - wybuchowa), w przyszły piątek ich koncert w Warszawie, ja rzecz jasna się wybieram, bilety niedrogie (35 PLN) więc jeśli komuś przypadnie do gustu też może wpaść (Progresja).

www.youtube.com/watch?v=fASJuCtBgrw - Will Oldham aka Bonnie Prince Billy, niezwykle płodny artysta folkowej sceny niezależnej, legenda (przy okazji, świetny klip do obejrzenia)

www.youtube.com/watch?v=ujtsAOvWibY - moje nieśmiertelne, ukochane Clann Zu

www.youtube.com/watch?v=efUTCMd9Do8 - Mogwai, bo to kapela, której nie wypada nie znać

www.youtube.com/watch?v=Rsf2LoLk3SA - Godspeed! You black emperor, bo to esencja postrocka, a "Moya" sprawia, że ciarki mam na całym ciele. No i zreaktywowali się!

(a propos postrocka, w dniu koncertu Crippled Black Phoenix wystąpi też God Is an Astronaut, karnet na te dwa koncerty 59 PLN)

www.youtube.com/watch?v=UvufCRA_jS8 - Gravenhurst, świetny kawałek, tylko na dobrych głośnikach.

www.youtube.com/watch?v=3pcFr4FLBHc - Einstürzende Neubauten, bo "Sabrina" to rewelacyjny kawałek, ale w połączeniu z klipem - ponadczasowe.

www.youtube.com/watch?v=kcueeFP7e3s - i na koniec mój ukochany utwór Noir Desir, które - jak zauważyłam - było już kilka razy wymienione :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Muszę stanowczo zaprotestować!!!!!!
Alan Rickman tylko tańczy w tym... zamieszczonym przez Ciebie klipie. Zresztą to chyba jakaś wizja z teledysku Texas. El tango de Roxanne śpiewa nasz rodak, Jacek Koman, który zresztą zagrał w Moulin Rouge Nieprzytomnego Argentyńczyka (u nas przetłumaczono na Argentyńczyka z narkolepsją...). Koman mieszka od paru ładnych lat w Australii, ostatnio święci tryumfy ze swoją kapelą, Vulgargrad, z którą to wykonują taką oto muzykę:

www.youtube.com/watch?v=Dx2dBQr5WHU&feature=related

www.youtube.com/watch?v=QSq_dSdJXro&feature=related

dla mnie wymiatają :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Muszę stanowczo zaprotestować!!!!!!
Alan Rickman tylko tańczy w tym... zamieszczonym przez Ciebie klipie. Zresztą to chyba jakaś wizja z teledysku Texas. El tango de Roxanne śpiewa nasz rodak, Jacek Koman, który zresztą zagrał w Moulin Rouge Nieprzytomnego Argentyńczyka (u nas przetłumaczono na Argentyńczyka z narkolepsją...). Koman mieszka od paru ładnych lat w Australii, ostatnio święci tryumfy ze swoją kapelą, Vulgargrad, z którą to wykonują taką oto muzykę:

www.youtube.com/watch?v=Dx2dBQr5WHU&feature=related

www.youtube.com/watch?v=QSq_dSdJXro&feature=related

dla mnie wymiatają :)

dobra dobra...;] wpisalam w yt "tango de la roxanne"
wyskoczyło
słysze - dobrze słysze
i jechałam dalej;]
powiedzmy takie lapsus calami
ale dobrze, że zauważony błąd

a vulgargrad - rewelacja!
tarararara ra rara
Opublikowano

Również polecam naszą, świetną , młodą wokalistkę , o nieprzeciętnej barwie głosu;

www.youtube.com/watch?v=m4axtUvLcQU&playnext_from=TL&videos=ovdkN-SqEa8

www.youtube.com/watch?v=tGSA2t6WWpk

www.youtube.com/watch?v=OFULhWXFuNk&feature=related

www.youtube.com/watch?v=YmMD57_7oMc

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @infelia dziękuję bardzo za miłe słowa pozdrawiam serdecznie 
    • Przygniata mnie ten ciężar nocy. Siedzę przy stole w pustym pokoju. Wokół morze płonących świec. Poustawianych gdziekolwiek, wszędzie. Wiesz jak to wszystko płonie? Jak drży w dalekich echach chłodu, tworząc jakieś wymyślne konstelacje gwiazd?   Nie wiesz. Ponieważ nie wiesz. Nie ma cię tu. A może…   Nie. To plączą się jakieś majaki jak w gorączce, w potwornie zimnym dotyku muskają moje czoło, skronie, policzki, dłonie...   Osaczają mnie skrzydlate cienie szybujących ciem. Albo moli. Wzniecają skrzydłami kurz. Nie wiem. Szare to i ciche. I takie pluszowe mogło by być, gdyby było.   I w tym milczeniu śnię na jawie. I na jawie oswajam twoją nieobecność. Twój niebyt. Ten rozpad straszliwy…   Za oknami wiatr. Drzewa się chwieją. Gałęzie…. Liście szeleszczą tak lekko i lekko. Suche, szeleszczące liście topoli, dębu, kasztanu. I trawy.   Te trawy na polach łąk kwiecistych. I na tych obszarach nietkniętych ludzką stopą. Bo to jest lato, wiesz? Ale takie, co zwiastuje jedynie śmierć.   Idą jakieś dymy. Nad lasem. Chmury pełzną donikąd. I kiedy patrzę na to wszystko. I kiedy widzę…   Wiesz, jestem znowu kamieniem. Wygaszoną w sobie bryłą rozżarzonego niegdyś życia. Rozpadam się. Lecz teraz już nic. Takie wielkie nic chłodne jak zapomnienie. Już nic. Już nic mi nie trzeba, nawet twoich rąk i pocałunku na twarzy. Już nic.   Zaciskam mocno powieki.   Tu było coś kiedyś… Tak, pamiętam. Otwieram powoli. I widzę. Widzę znów.   Kryształowy wazon z nadkruszoną krawędzią. Lśni. Mieni się od wewnątrz tajemnym blaskiem. Pusty.   Na ścianach wisiały kiedyś uśmiechnięte twarze. Filmowe fotosy. Portrety. Pożółkłe.   Został ślad.   Leżą na podłodze. Zwinięte w rulony. Ze starości. Pogniecione. Podarte resztki. Nic…   Wpada przez te okna otwarte na oścież wiatr. I łka. I łasi się do mych stóp jak rozczulony pies. I ten wiatr roznieca gwiezdny pył, co się ziścił. Zawirował i pospadał zewsząd z drewnianych ram, karniszy, abażurów lamp...   I tak oto przelatują przez palce ziarenka czasu. Przelatują wirujące cząsteczki powietrza. Lecz nie można ich poczuć ani dotknąć, albowiem są niedotykalne i nie wchodzą w żadną interakcję.   Jesteś tu we mnie. I wszędzie. Jesteś… Mimo że cię nie ma….   Wiesz, tu kiedyś ktoś chodził po tych schodach korytarza. Ale to nie byłaś ty. Trzaskały drzwi. Było słychać kroki na dębowym parkiecie pokoi ułożonym w jodłę.   I unosił się nikły zapach woskowej pasty. Wtedy. I unosi się wciąż ta cała otchłań opuszczenia, która bezlitośnie trwa i otula ramionami sinej pustki.   I mówię:   „Chodź tutaj. Przysiądź się tobok. Przytul się, bo za dużo tej tkliwości we mnie. I niech to przytulenie będzie jakiekolwiek, nawet takie, którego nie sposób poczuć”.   Wiesz, mówię do ciebie jakoś tak, poruszając milczącymi ustami, które przerasta w swojej potędze szeleszczący wiatr.   Tren wiatr za oknami, którymi kiedyś wyjdę.   Ten wiatr…   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-12-10)    
    • Singli za dużo, to 1/3 ludności. Można się cieszy, że tyle jest wolnych. W każdym wieku ludziom kogoś brakuje.
    • @Wędrowiec.1984 Jakoś je starałem posegregować, ale istnieje wiele innych. W Polsce mamy ok. 10 milionów singli i ta liczba rośnie, więc uznałem, że poezja powinna też się tym zająć. Pozdrawiam
    • Ból zaciska na skroni palce  cienkie, twarde, szklane, jakby ktoś ulepił je z odłamków reflektora, który pękł od zbyt głośnego światła. Wpycha mi w czaszkę powietrze ostre jak tłuczona szyba, jakby każdy oddech był drzazgą rozjarzonego żaru, w którym ktoś spalił swój ostatni obraz.   Czuję, jak myśl tłucze się o moją kość czołową, jakby chciała wybić sobie ucieczkę, zanim skurczy się do rozżarzonej kuli.   Oddycham sykiem. Oddychawłamóknieniem. Oddycham światłem, które nie oświetla – tylko wypala świat kawałek po kawałku, systematycznie, metodycznie, jak kwas, który zna mój wzór chemiczny, mój rytm, moje wszystkie uniki. Ona prześwietla mnie jak rentgen zrobiony z błysku widzi we mnie nerwy, zanim ja je poczuję.   Dźwięki stoją jak martwe ryby w słojach formaliny: oblepione szumem, przykryte bębenkowym całunem, wypatrują mojej uwagi – rozproszonej, popękanej, jakby każda synapsa pisała zaklęcia przeciwko ciszy, jakby mózg uczył się alfabetu tego pierdolonego bólu poprzez puls.   Nacisk wcina się we mnie głębiej niż sen, głębiej niż jawa, głębiej niż wszystkie myśli: jest czysty, nieubłagany, bezczelnie precyzyjny. Nic nie udaje. Ona nie kłamie – uderza prosto, uderza w punkt, jak neurolog-sadysta, który nie używa eufemizmów, bo ma twoją mapę nerwów zaśmieconą swoimi flagami. Nudności oplatają mnie jak zwierzę zrobione z wilgoci i ołowiu, jak drapieżnik, który zna mój żołądek lepiej niż ja.   Próbują mnie wypchnąć z mojego ciała, a potem wciągają z powrotem – jakby chciały mnie mieć w sobie na stałe, jako tę cholerną świadomość, którą trzeba strawić.   Rozkłada mnie na części jak fizyk, który bada materię od środka na zewnątrz, fala po fali, wibracja po wibracji. Światło patrzy na mnie jak ślepe bóstwo zrobione z igieł; niczego nie żąda, ale wszystko przeszywa.   Tętni za powieką, tętni tak, jakby za gałką poruszał się oddzielny, wściekły organizm – szary impuls, skurcz za skurczem, jak sejsmograf zawieszony wewnątrz czaszki, który odbiera tylko trzęsienia ziemi.   Skroń parzy, szczęka drewnieje, oczy szczypią, jakby słońce przykładało mi do źrenic swoje gorące monety, żądając zapłaty za każdy gram ciemności, który we mnie gasi.   Przedmioty stoją nieruchome i przejrzyste, płoną odwrotnym blaskiem,  blaskiem, który nie daje ciepła, tylko wiedzę. Do dupy wiedzę. Cienie dymią bólem.   Słyszę głowę dzwoniącą ciszą  jakby wielki mosiężny dzwon właśnie bił wewnątrz moich zatok. Wchodzę w ten atak jak w obrzęd przejścia, w równanie, które można rozwiązać tylko własnym, przeklętym pulsem. Ona jest nauczycielką, puls jest kapłanem, mrok jest księgą, a ja jestem zdaniem, które zamiera w połowie, niezdolne do postawienia kropki. Tabletka, pogryziona przez nadzieję, leży jak relikwia niezawierzonego planu – świadectwo ulgi, która nigdy nie miała okazji nadejść.   Uśmiecham się pod nosem: nie trzeba leku, żeby się poddać tej szmacie. Wystarczy zgodzić się, pozwolić jej wyssać z człowieka wszystkie dzienne pewniki, aż zostanie tylko cienki szlak – migoczący ślad na rozpalonym ekranie świadomości. Jestem przejrzysty. Nie winem, nie uniesieniem, nie letnim rozproszeniem – tylko szarym uderzeniem, które wybiela człowieka do zawiasów czaszki, wyskrobuje z niego zamiary, a na koniec zostawia w środku iskrę: zimną, krystaliczną, prawdziwą. Jedyną prawdziwą rzecz w tym całym burdelu. Mrok migocze, jakby ktoś zmielił tysiąc płatków ołowiu i rozsypał ich pył, żeby zobaczyć, czy potrafię w nim utonąć. Ona potrafi kochać okrutnie. Ale kocha, do cholery, uczciwie  pali od środka, wypala skupieniem, aż leżę w jej uścisku niby bezwładny, a jednak w środku czuwam czystym, ostrym płomieniem, którego żaden zdrowy dzień, choćby promieniał pewnością, nie potrafi zrozumieć. I niech się jebie.            
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...